Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 22, 2011 9:44 Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Być może był lub jest gdzieś taki temat -ja go jednak nie znalazłam więc postanowiłam założyć nowy wątek gdzie moglibyśmy wszyscy wypowiadać się na ten temat.Chodzi mi o wypowiedzi dotyczące domów tymczasowych stricte bezpłatnych;.Najpierw- co to jest dom tymczasowy ?:
Dom tymczasowy to osoba lub rodzina, która decyduje się dac tymczasowe schronienie potrzbującemu zwierzakowi. Podejmuje się jednocześnie leczenia zwierzaka, jego zaszczepienia, a jeśli kot czy pies jest dojrzały - również kastracji. Ważnym elementem "tymczasowania" jest również uspołecznienie zwierzaka. Pod tym terminem rozumiemy oswojenie (często całkiem dzikiego) malucha, wychowanie go (nauczenie czystości, przyzwyczajenie do obecności ludzi i innych zwierząt) oraz zbudowanie w nim zaufania do ludzi. Zwierzęta, które trafiaja do domów tymczasowych mają często za sobą bardzo złe doświadczenia z ludźmi - bywa że boją się każdego dźwięku! Zadaniem tymczasowego opiekuna jest więc danie zwierzakowi poczucia bezpieczeństwa, w którym będzie mógł nabrać śmiałości, ciekawości świata i ufności.
Kiedy zwierzak jest już fizycznie i psychicznie gotowy, tymczasowy opiekun szuka mu nowego, odpowiedzialnego domu
[żródło cytatu http://zwierzak-w-domu.info/index.php?o ... &Itemid=53 ]

*Czy oddając zwierzęta do takiego domu powinniśmy czuć się do czegoś zobowiązani ? czy zwykła ludzka przyzwoitość nie powinna nakazywać oddającemu kota bądż psa do uczestnictwa w kosztach jego utrzymania? Przecież dom tymczasowy daje zwierzakowi miejsce,czas i wysiłek fizyczny;często jest to bardzo wyczerpujące jeśli zwierzę jest "szczególnej troski".Finanse też nie są bez znaczenia...
Cytat:
Opieka nad "tymczasami" kosztuje - i to więcej niż nad naszymi własnymi zwierzętami.
"Tymczasy" chorują, a lista chorób na które zapadają jest naprawdę długa. Często wymagają długiego leczenia, czasem również zabiegów chirurgicznych. Czasem opiekun tymczasowy musi podejmować różne trudne decyzje dotyczące zdrowia zwierzęcia. Poza tym trzeba je zaszczepić, odrobaczyć, a często również wykastrować.
Nie każdy weterynarz jest przychylny idei ratowania bezdomniaków w ten sposób, nie każdy zresztą ją zna. U niektórych wetów można liczyć na zniżki, ale nie u wszystkich. Rachunki za "tymczasy" bywają zatem wysokie.
[żródło cytatu http://zwierzak-w-domu.info/index.php?o ... &Itemid=54 ]

*Dlaczego,w niektórych przypadkach, ludzie szukający dla zwierzaka domu tymczasowego są zaskoczeni a nawet zdziwieni pytaniami dotyczącymi opłat za sterylizację bądż szczepienia nie wspominając już o pytaniach związanych z ewentualną chorobą kota czy psa na tymczasie?

*Czy domy tymczasowe mają tylko obowiązki wobec podopiecznego?
*czy mają też jakieś prawa i oczekiwania wobec osób oddających pod ich dach zwierzaka?

Może gdyby był jakiś "spis" praw i obowiązków zarówno biorących jak i oddających do DT nie byłoby tylu niedomówień i problemów związanych z tymczasowaniem ?;może byłoby więcej DT gdyby chcący zaopiekować się bezdomniakiem wiedzieli co i jak?
oczywiście jeśli ktoś chce może tymczasować "na swój koszt"-kwestia dogadania obu stron...

Może należałoby to jakoś doprecyzować? Co sądzicie na ten temat?
Zapraszam do dyskusji!!!

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt lip 22, 2011 13:24 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

nie ma chętnych do dyskusji bo nikt nie chce "ukręcić" sobie sznura na szyję :wink:
Ja to doskonale rozumiem ale może jednak ktoś się odważy? 8)
sprawa jest kontrowersyjna wtedy jeśli dom tymczasowy dysponuje możliwościami lokalowymi i czasowymi ale z funduszami jest gorzej bo np.ma dużo zwierzaków na utrzymaniu...czy moralnym jest oddać kota do takiego BEZPŁATNEGO DT i zapomnieć o wszystkim?pół biedy jeśli kot pójdzie do DS w miarę szybko np.po dwóch-trzech miesiącach;co jeśli siedzi długo?
Ja jestem BEZPŁATNYM BEZTERMINOWYM DOMEM TYMCZASOWYM i przy oddawaniu do mnie kota słyszałam tyle zapewnień o współpracy i pomocy,że głowa boli 8O a koniec końców najczęściej deklaracje rozpływają się w próżni i oddający nawet nie "wychyli się" z ogłaszaniem kota..co wtedy? wyrzucić kota na bruk?prosić o pomoc? kogo,gdzie i jak ?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt lip 22, 2011 14:05 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Dyskusje o prawach, obowiązkach,finansowaniu, oczekiwaniach wobec domów tymczasowych już były. ( na razie znalazłam tyle)
viewtopic.php?f=8&t=107884&start=0
viewtopic.php?f=1&t=118847&start=0&hilit=Prawa+obowi%C4%85zki+dom%C3%B3w+tymczasowych
viewtopic.php?f=8&t=105992&start=0
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pt lip 22, 2011 16:15 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa od strony moralnej?

NITKA/KARINKA pisze:Dyskusje o prawach, obowiązkach,finansowaniu, oczekiwaniach wobec domów tymczasowych już były. ( na razie znalazłam tyle)
viewtopic.php?f=8&t=107884&start=0
viewtopic.php?f=1&t=118847&start=0&hilit=Prawa+obowi%C4%85zki+dom%C3%B3w+tymczasowych
viewtopic.php?f=8&t=105992&start=0

dzięki za podrzucenie linków-poczytam;mnie jednak interesuje ten temat bardziej od strony moralnej-czyli:
*czy moralnym jest to,że dom tymczasowy ma jakieś oczekiwania pomocy wobec osoby oddającej kota do rzeczonego DT?
*czy moralnym jest -w razie kłopotów i problemów-prosić osobę,od której mamy kota, o zorganizowanie pomocy?
*czy moralnym jest oddać kota do DT i uważać,że reszta to sprawa DT?
czasem jak pytam ludzi oddających kota do mego DT o formę jakiejkolwiek pomocy to czuję zażenowanie bo widzę po ich oczach i minach,że nawet im to do głowy nie przyszło...tak jakby moim zasr...m obowiązkiem było radzić sobie samej...;czasem miałam wrażenie,że to oni robią mi łaskę,że oddają kota na DT choć parę chwil wcześniej błagali na forum o pomoc...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt lip 22, 2011 16:35 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Taki przykład:
Jesteście DT;jesteście zakoceni do granic wytrzymałości finansowej ale macie jeszcze kawałek wolnej przestrzeni i jakaś bieda mogłaby znależć u was przystań;sprawa rozbija się o finanse...
i nagle dramatyczny apel;"Ratujcie bo...." ;co wtedy? co nakazuje moralność dla jednej i drugiej strony? co -jesli ty się zgłosisz z ofertą DT a ktoś ją przyjmie znając twoją trudną sytuację?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt lip 22, 2011 16:40 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Wszystko zależy od dogadanie się w pojedynczych przypadkach, my byliśmy całkowicie bezpłatnym i bezterminowym DT, ale jeżeli ktoś umawia się że on bierze np koszty wyżywienia, a ktoś koszty leczenia, szczepień itp i jest to zawarte w umowie (w takich przypadkach umowa jest koniecznością) to nie widzę w tym nic nieetycznego.
EDIT. Na pewno DT powinien mieć prawo wyboru DS, chyba że świadomie z tego rezygnuje.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Sob lip 23, 2011 8:28 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Dobrze ale chodzi mi o to,że mam kawałek miejsca,mogę wziąć jakąś biedę a nawet dwie ale z finansami krucho...mogę prosić o pomoc i finansowanie pobytu kotów czy nie powinnam ich brać jeśli nie mam pieniędzy??

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob lip 23, 2011 8:34 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Raczej nie powinnaś ich brać, pomoc dla DT to tylko dobra wola a nie obowiązek, powinnaś mieć taki stan kotów, który jesteś w stanie sama utrzymać.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Sob lip 23, 2011 9:09 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Satyr77 pisze:Raczej nie powinnaś ich brać, pomoc dla DT to tylko dobra wola a nie obowiązek, powinnaś mieć taki stan kotów, który jesteś w stanie sama utrzymać.

no a jak mam zachować się w stosunku do dramatycznych apeli typu: "Ratunku-grozi smierć"; albo "Ratujcie-czy ktoś ma kawałek miejsca?" no i ja mam i co wtedy?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob lip 23, 2011 9:21 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

nie każdemu kotu można samemu pomóc. jakbym brała każdego kota, gdzie jest PILNIE albo coś w tym stylu, to chyba musiałabym sama zamieszkać pod mostem, a kotom zostawić wszystko. choć chciałoby się pomóc każdemu zwierzakowi, to jednak trzeba myśleć realnie, bo sam kawałek podłogi nie wystarcza niestety.
jak wiem, że nie dam sobie rady finansowo z więcej niż 3 kotami, to więcej ich nie biorę. nie chcę jakiejkolwiek walki o pieniądze. na forum szczurzym do tej pory "życzliwi" mi wytykają, że raz zrobiłam zbiórkę na operację jednej z uratowanych samic :roll:
jak brałam 1. raz koty na dt, to dopytałam się kto za wszystko płaci i jakie są warunki szukania domów+podpisywania umowy adopcyjnej.

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2011 9:28 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

klauduska pisze:nie każdemu kotu można samemu pomóc. jakbym brała każdego kota, gdzie jest PILNIE albo coś w tym stylu, to chyba musiałabym sama zamieszkać pod mostem, a kotom zostawić wszystko. choć chciałoby się pomóc każdemu zwierzakowi, to jednak trzeba myśleć realnie, bo sam kawałek podłogi nie wystarcza niestety.
jak wiem, że nie dam sobie rady finansowo z więcej niż 3 kotami, to więcej ich nie biorę. nie chcę jakiejkolwiek walki o pieniądze. na forum szczurzym do tej pory "życzliwi" mi wytykają, że raz zrobiłam zbiórkę na operację jednej z uratowanych samic :roll:
jak brałam 1. raz koty na dt, to dopytałam się kto za wszystko płaci i jakie są warunki szukania domów+podpisywania umowy adopcyjnej.

sprawa rozchodzi się własnie o to ,że jesli jest ktoś chętny do sfinansowania to czy to jest moralne ,że pytamy o to i przyjmujemy taka pomoc?z kolei czy ktoś kto finansuje opiekę nad kotem ma prawo decydować o jego losach? np. w sprawie adopcji-sponsor mówi,że do domku wychodzącego a ja nie zgadzam się bo uwazam,że tylko domek nie wychodzący

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob lip 23, 2011 9:43 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

Moja pierwsza tymczaska Buba, za wszystko płaciłam sama lub z pomocą miau jak robiłam bazarki, potem pomagałam i Fundacja Elpis Nadzieja dla Zwierząt, ale przestali, bo wymyślałam testy FIV/FelV, badania (chciałam krwi, ale mi wetka wybiła z głowy), zabiegi (usuwanie kamienia). Ja znalazłam DS, nie chciałam by to oni szukali jej domu, bo miałam od nich propozycje by kota chorego po zabiegu usuwania kamienia brać do Kakadu na tzw. adopcje. Buba jest w super DS.
Mój drugi, ale krótki tymczas Borgis vel Misiek... Jako jedyna poza lokalną zbieraczką zgodziłam się wziąć go na tymczas - po amputacji łapy był. Ktoś płacił za jego leczenie, ale jak zażądałam testów i trzymałam go w klatce w celu izolacji to była afera... Chcieli ode mnie zabierać kota, bo mu robię krzywdę, że siedzi w klatce, oraz, że chcę go wyrzucić, bo co jak test wyjdzie dodatni, niestety z tłumaczeniem było topornie, nie miałam możliwości porozmawiać z osobą, która finansowała jego leczenie, bo był tzw. pośrednik a kim jest sponsor to była wielka tajemnica. Nie byłam też informowana przez weterynarza o planowanym leczeniu, zabiegach, mimo, że to ja go woziłam do weta na własny koszt. Dostawałam dla niego jedzenie od Pośrednika. Misiek jest u Kamari szczęśliwy.
Ostatni tymczas mój Heniuś, który od kilku dni odpoczywa od moich gnębiących kotów trafił do mnie sam, Fundacja owszem pokryła koszt leczenia, ale DT już dla niego nie miała, więc wzięłam go do siebie, potem była awantura z Fundacją o kastrację i nie dałam się, wykastrowałam go, potem oddałam im pieniądze za ten zabieg. I od tamtej pory byłam zdana na siebie, sama się z fundacji wyrzuciłam, choć Fundacja się do mnie podobno nie przyznaje, gdy Heniek zachorował na nerki i szukałam u nich pomocy w zrobieniu kroplówki, to spotkałam się ze zdziwieniem, że go nie uśpiłam... Pomocy zero!

Jeśli następny kot trafi do mnie na tymczas i nie będzie to kot znaleziony przeze mnie, to będę chciała ustaleń i deklaracji pomocy tak przy świadkach.

Mam sytuację finansową jaką mam, moje koty nie głodują, są zdrowe i szczepione, tymczas też nie będzie głodował, ale za weta i leczenie to już nie mam z czego płacić i stawiam sprawę jasno.
najszczesliwsza
 

Post » Sob lip 23, 2011 9:49 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

J.D. pisze:
Satyr77 pisze:Raczej nie powinnaś ich brać, pomoc dla DT to tylko dobra wola a nie obowiązek, powinnaś mieć taki stan kotów, który jesteś w stanie sama utrzymać.

no a jak mam zachować się w stosunku do dramatycznych apeli typu: "Ratunku-grozi smierć"; albo "Ratujcie-czy ktoś ma kawałek miejsca?" no i ja mam i co wtedy?

Powyżej ustalonej ilości zwierzaków, jaka pozwala na sprawowanie należytej opieki nad nimi, tak, jakby nie istniała możliwość przyjmowania kolejnych, bo w istocie ona nie istnieje. Łamanie tej zasady grozi katastrofą.

DT, które korzystają ze społecznego wsparcia finansowego, są zobowiązane do umożliwienia społecznej kontroli nad przekazanymi środkami, tj. informowania o losach zwierzaka, relacjonowania sposobu i postępów ew. leczenia, a także są zobowiązane do brania pod uwagę zdania darczyńców, co do postępowania ze zwierzakiem.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 23, 2011 10:01 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

rozliczenia,kontrola finansów-rozumiem;ale to domek najlepiej zna kociaka i co w sytuacji kiedy uważa,że sponsor robi błąd oddając kota akurat do "tego" domku"? co wtedy? czy DT MA moralne prawo nie wydać kota?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob lip 23, 2011 10:03 Re: Domy Tymczasowe- czy mają jakieś prawa?

inny przypadek jest taki..zakocenie do granic ....i znajduje sie zdechlinke na ulicy, czy w rowie.Kasy brak i co?zostawic ,żeby konał?czy powiekszyc kolekcje i na kredycie jechac , bo wet nie jest org.charytatywną...
Nie wierze w deklaracje "na słowo"Jesli ktos mówi,ze wesprze przez np.pół roku i zadeklaruje jakieś finanse, czy kupi żwir/jedzenie to uważam ,ze smiało mozna wziac taka deklaracje NA PISMIE.Chamsko to wyglada,ale mysle ,ze gorzej wyglada jak człowiek zaplanuje zabiegi i zostaje z przysłowiowa "reka w nocniku"
Nie chce nikogo obrazac ,bo sa uczciwi tutaj na forum,ale sa tez ludziejacy sa mniej "słowni"ładnie to ujmując.
BOZENAZWISNIEWA
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości