Czaruś podrzucony ub. roku jesienią na podwórko moich rodziców

Dwie siostrzyczki podrzucone jesienią ub. roku na podwórko moich rodziców:
Lusia - rozmruczana kicia z ADHD


Lenka - nieco łagodniejsza do siostry

Przygarnelam , wyleczylam, pokochalam... Nie potrafię ich oddac...

Jedyna wyadoptowana kicia - Fruzia , kot o najpiekniejszych oczach, jakie kiedykolwiek u tych zwierzat widzialam. Rownież podrzucona. Była ze mną najkrócej, a i tak przezylam bardzo jej adopcję.
Zdjęcie juz z domu stalego. Opiekunem jest kolega, z ktorym mam staly kontakt.

I moja ONA najkochansza, jedyna na calym swiecie - Kiciowa seniorka ok.14to letnia! Na stare lata przygarnieta z podworka. Do tej pory zyla w gospodarstwie.

Obecnie przebywa u mojej mamy. Nie dogadywala sie z pozostala trojka. Poza tym moje lokum troche male dla 3 rozbrykanych futer i 1 statecznej koty. Nie moglam fundowac kotce ze srednia odpornoscia takiego stresu...
Bardzo mi jej brakuje, dlatego prawie codziennie jezdze do rodzicow, by ja odwiedzic. Przy okazji dogladam reszty stada. Zdjecia wkrotce...
Uzupelniam
Kiciucha zwana Wnusią, ulubienica mojej mamy. Mieszka również z rodzcami


