Mirmiłek nie żyje.... ['] 22-07-2011 :cry: nie zdążyłam

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 23, 2011 20:16 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] 22-07-2011 :cry: nie zdążyłam

Tak potwornie źle z tym żyć. Że - mogłam. Nie zrobiłam. Chciałam, ale jakoś mi nie wyszło. Tak strasznie źle. Cały czas w głowie tylko jedna myśl. Za późno. Przeze mnie. Nic nie pomoże. Nic. Musi samo przejść. Ale to trwa. Długo trwa. Co innego śmiertelna choroba, brak nadziei, szansy, a co innego... zaślepienie.
Wiem. Rozumiem. Współczuję. Musi minąć. Samo. Z czasem :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lip 25, 2011 7:32 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] 22-07-2011 :cry: nie zdążyłam

jasdor pisze:Wiem. Rozumiem. Współczuję. Musi minąć. Samo. Z czasem :(


Wiem, że musi boleć. Powinno boleć, bo tego robić mi nie wolno było.

Ale dlaczego tak zrobiłam- nie zrobiłam? Bo właśnie- nie zrobiłam wszystkiego, Mirmiś trafiła do weterynarza o kilka dni za późno z mojej winy. Bo- coś. No właśnie- co?!?!? Ciągle nie wiem co się ze mną stało, jak tego uniknąć w przyszłości???? Skąd się bierze takie "zaślepienie"? Nie powinno tak być, nie może tak się stać choćby jeden raz więcej!!!

Poker71

 
Posty: 5145
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro lip 27, 2011 11:41 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] 22-07-2011 :cry: nie zdążyłam

Krystyna ty się weź w garść i przestań rozdrapywać rany.
A jasdor w ramach pomocy posypuje te rany solą, sadystka jedna.

Było, minęło , stało się. Nie mówię że trzeba zapomnieć o wszystkim , pamiętajmy ale pamietajmy głównie te miłe chwile.

Jesteś jeszcze młoda więc pomyśl ile jeszcze będzie pożegnań
Nie wiem czy jest limit na takie pożegnania.
Czy jest to jedno po którym mówimy - koniec, więcej nie wytrzymam
Nie wiem
Niektóre bolą mniej
Niektóre bardziej
Tak jak są zwierzaki o których pamięć się zamazuje
Ale są takie co wiecznie tkwią w pamięci
Mruczka -seniora nie ma już 7 lat a ciągle jak o nim pomyślę to jakoś oczy zaczynają się pocić
Jest piesek Perełka, abyło to jakieś 42 lata temu
Jest biała Kotka u babci, imienia nigdy chyba nie miała, a może to Kotka było jej imieniem, minęło 40 lat a ja mam ją ciągle przed oczami.

Tak dla porównania powiem tylko że ostatnia wizyta u endokrynologa była w sierpniu 2010 no i teraz następna jutro, prawie rok. U kardiologa nie byłem prawie dwa lata.
Nawet badań nie można się doprosić. Taka jest u nas służba zdrowia.
Jak w takiej sytuacji uniknąć proroblemów , przecież diagnozy są spóźnione w takiej sytuacji.
A wygląda że są to swiadome decyje lekarzy.

Więc nie zarzucaj sobie że spóźniłaś się o dzień czy dwa z wizytą u weterynarza.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6234
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Śro lip 27, 2011 11:46 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] :cry:

Poker71 pisze:ledwie miesiąc temu przestała uciekać na mój widok
ledwie dwa tygodnie temu zaczęła wchodzić na chwilkę do domu
dopiero tydzień temu nauczyła się że głaskanie nie boli

miała zaledwie dwa lub trzy lata i nigdy nie była czyjaś


a ja myślę że ona wiedziała czyja była
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6234
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Śro lip 27, 2011 11:55 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] :cry:

.28
Poker71 pisze:Spóźniłam się... umarła sama w klatce w lecznicy... spóźniłam się żeby pogłaskać ją przed śmiercią, żeby się nie bała.... spóźniłam się z ratowaniem jej....

umarła spokojnie, bez bólu, po prostu stanęło serce, nie męczyła się.... ale umarła sama ...

No i teraz to też zaczynam poczuwać się do winy
Zadzwoniłaś 9.28
No i gdyby samochód był pod domem
Gdybym nie musiał tracić czasu z dojściem na parking
Gdybym nie kończył sprzątania kuwet
Gdyby nie ten zagubiony pies
Gdyby mieć w nosie ograniczenia prędkości
Gdyby..............................
to byśmy zdążyli przed 10
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6234
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pt lis 02, 2012 9:12 Re: Mirmiłek nie żyje.... ['] 22-07-2011 :cry: nie zdążyłam

Mirmiłek czasem bywa na balkonie... jako jedyna z nieobecnych balkonowców nie podejdzie, trzyma się trochę z boku, nie chce zajmować czasu i miejsca, kot-znikot, kot "nie zawracaj sobie głowy"....

Mirmiłku, jak spotkamy się kiedyś, podejdź do mnie proszę... nie chowaj się z tyłu, przecież i tak Cię zobaczę....

Poker71

 
Posty: 5145
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sherinkatab i 236 gości