» Pt lip 08, 2011 2:42
Przylepa z zaburzeniami równowagi na cito DS lub DT-Warszawa
Witam. Błagam o pomoc w znalezieniu przemiłej, wymarzonej wręcz kotce DS (mogę pomagać materialnie); ewentualnie DT (tymczas w Warszawie lub w okolicach - koszty utrzymania biorę na siebie). Pod koniec wakacji miała pójść do DS, ale to jest coraz mniej realne. Mój stan zdrowia nie pozwala mi jej dłużej zatrzymać.
Istnieje możliwość wzięcia kici do TDT (do końca przyszłego miesiąca), ale kotka już tyle wycierpiała, że skazywanie jej na kolejną przeprowadzkę i zmianę domu byłoby dokładaniem tej biedzie nieszczęść.
Śnieżka jest cudowną koteńką - mimo zaburzeń neurologicznych - bardzo już doświadczoną przez życie. Ma wspaniały, czuły, opiekuńczy charakter, towarzyszy człowiekowi w każdej nawet najbardziej prozaicznej czynności, kocha ludzi, ale nie ma na razie do nich szczęścia, los też jej nie rozpieszczał. Urodziła się na warszawskim bazarze chora z zaburzeniami móżdżkowymi, które do tej pory (choć w znacznie mniejszym stopniu) dają się we znaki - jej chód jest mało stabilny, zamiata biodrami na boki, czasem się przewraca. Przez pół roku mieszkała na targu, skąd próbowałam ją nieskutecznie wyadoptować. Później trafiła na poczciwego człowieka, ale jego koty nie zaakceptowały dziwnej towarzyszki i trafiła do kolejnego domu. Wydawało się, że wreszcie znalazła swoją przystań. Niestety, kilka miesięcy temu Śnieżka wróciła z adopcji po 2 latach. Powodem były częste wyjazdy opiekuna (wcześniej nastąpił rozwód małżeństwa).
Kicia poza tym neurologicznym schorzeniem jest mądra, zdrowa, radosna, nie przeszkadza jej to, że czasem przewraca się lub zarzuca nią, gdy chce wstać lub chodzić. Uwielbia ganiać za swoimi zabawkami i przenosić je w zębach. Nie miewa humorów.
Załatwia się w tylko w kuwecie, mimo że sprawia jej to więcej trudności niż zdrowemu kotu. Czasami źle się tam ustawia i oblewa ścianki wewnątrz kuwety i to jedyny problem, jaki widzę.
Ogólnie jest wyjątkowo grzeczna, wręcz stara się być jak najmniej uciążliwa, tak jakby zdawała sobie sprawę z tego, że wymaga większego dozoru niż inni przedstwiciele swojego gatunku i nie chce stwarzać opiekunowi dodatkowych problemów. Nie szaleje w nocy ani nad ranem, nie wskakuje na szafki, stoły, blaty kuchenne, wdrapuje się jedynie na kanapę lub fotel (miejsca nisko położone).
Śnieżka nie wymaga specjalistycznego leczenia, poza ewentualnym podawaniem wit. B naturalnie - np. w wątróbce, podrobach lub w tabletkach, natomiast nie może przebywać sama w pobliżu niezabezpieczonych otwartych okien czy balkonu - i to cały kłopot. Tak naprawdę Śnieżka sprawia dużo mniej problemów niż zupełnie zdrowy kot.
Przede wszystkim potrzebuje spokoju.
Koteńka skończyła niedawno 3 lata, jest wysterylizowana, posiada aktualną książeczkę zdrowia i badania (FELV, FIV ujemne; podwyższony poziom mocznika przy ogólnych b. dobrych wynikach krwi i moczu).
Poprzedni opiekun twierdził, że nie przepadała za rezydentką (z wzajemnością zresztą) i odetchnęła, gdy tamta się wyprowadziła. Jego była żona mówiła, że dziewczyny się dogadują i razem bawią. Być może coś się zmieniło. Ja miałam okazję obserwować Śnieżkę w relacjach z innymi obcymi kotami (m.in. wspomnianą rezydentką), kilka lat temu. Wtedy ona inicjowała znajomości z nimi, była wobec nich przyjaźnie i ulegle nastawiona.
Nie przewiduję konieczności wizyty z kotką u weterynarza, ale gdyby coś się wydarzyło, pokryję oczywiście takie rachunki.
Śnieżka została ostatnio doszczepiona, więc do domu z innymi kotkami może pójść najwcześniej 19 lipca.
Ostatnio edytowano Czw lip 14, 2011 13:46 przez
mahta, łącznie edytowano 6 razy