Marcelek [']

o rany

Jasna cholerka :evil:

Aż trudno w to uwierzyć, czyli Marcelek ponownie szuka domu

Ciekawe czy są jakieś namiary na ten dom, i co "właściciele" na to :evil:

Zmieniam tytuł wątku.

Kibicowałam mu całe lato jak był w lecznicy, tak się cieszyłysmy jak znalazł dom i taka d..a :evil:

Ania CC powinna mieć namiary na jego "dom" .
Miało byc tak pięknie... czyżby wyjazd świąteczny?
Czy aż taka nieodpowiedzialność ludzi? To jak do cięzkiej cholery wybierać domki?

Śledziłam wątek od początku. Ogromnie się ucieszyłam, jak przeczytałam, że Marcelek ma dom. Dzisiaj, własnym oczom nie wierzę. Ryczeć mi się chce i mdli mnie, autentycznie. Jak można było tak postąpić. Dlaczego nie ma kar, bardzo surowych kar za takie postępowanie :cry:

Ja podejrzewam, ze Marcel mógł zwiać między nogami przez drzwi, albo jakoś inaczej wydostać się z mieszkania. Jednak nikt go nie szuka i to mnie dobiło, bo ludzie wydawali się naprawdę świetni. Mam adres właściciela, ale nie wiem, czy chcę w ogóle do niego jechać.

ja bym chyba jednak spróbowała się skontaktować z tymi ludźmi, bo skąd możemy wiedzieć czy szukają czy nie...

Joanna KA pisze:ja bym chyba jednak spróbowała się skontaktować z tymi ludźmi, bo skąd możemy wiedzieć czy szukają czy nie...

Może zadzwonić i zapytać co u Marcela, jak się czuje itp. Ciekawe, co powiedzą :roll:

pisiokot pisze:
Joanna KA pisze:ja bym chyba jednak spróbowała się skontaktować z tymi ludźmi, bo skąd możemy wiedzieć czy szukają czy nie...

Może zadzwonić i zapytać co u Marcela, jak się czuje itp. Ciekawe, co powiedzą

też bym tak zrobiła
nie walić z grubej rury - gdzie kot!!!
tylko powiedzieć, że zgodnie z umową adopcyjną, sprawdzamy okresowo co u kota słychać.
jak zaczną kręcić, że kot właśnie śpi i do telefonu podejść nie może, to wtedy walnąć prosto z mostu...
ale może się okazać, że dom w rozpaczy... szukają i po nocach nie śpią...