Rozumiem Cię naprawdę.. sama wiem, jak czytałam i śledziłam wątki kotów zaginionych, one odnajdywały się po kilku tygodniach, a Gucia nadal nie było... To naprawdę CUD, że się znalazł! Moja nadzieja była już na może 10%... ale była, nie zgasła do końca nigdy. Ciągle wyobrażałam sobie, że Guciak się znajduje, że go przytulam, łzy cisnęły mi się do oczu...
wokół wszyscy mówili - odpuście sobie... zaczęłam przygarniać koty na tymczas, dokramiać koty okoliczne, robić wszystko, żeby nie myśleć o Guciu... (cały czas to teraz robię
). Wzięłam po pół roku drugiego kota, aby moja Fifi miała kolegę do zabawy... Może właśnie Iwaś przyciągnął Gucia? Nie wiem, cięzko powiedzieć, teraz mam 3 bestie w domu
A Iwaś jest super kompanem dla Gucia
Podaj mi link do wydarzenia na FB - udostępnię wśród moich znajomych.
Wiem, że może to robiłaś, ale może warto jeszcze raz
- ogłoszenie w lokalnej prasie, w Metrze
- przejdź się po okolicach, powrzucaj małe ogłoszenia ludziom do skrzynek (służę takim urządzeniem do przecinania kartek
mam jeszcze pożyczone od zaprzyjaźnionej agencji reklamowej..
- Paluch? Inne Fundacje? Całkiem blisko od Ciebie jest Fundacja w Konstancinie...
Poproszę dziewczyny, aby zrobiły Ci banerek do umieszczania na miau.
Służe pomocą, jeśli kicia żyje, musimy ją odnaleźć!!!! Nie poddawaj się