Strona 5 z 6

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 1:29
przez Koszmaria
posiadanie zwierzęcia,jakiegokolwiek,to powinien być przywilej.nie zbytek łaski ze strony biorącego.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 5:50
przez PcimOlki
Wizja felin jest nieskończenie utopijna, albowiem zakłada mądrość i dobroć ludzką, a to jest niemożliwa niemożliwość. Tym niemniej jest najpiękniejsza. Ta druga jest bardziej realna, bo dla zakutych łbów kasa zawsze będzie najcenniejsza.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 7:52
przez seidhee
W mojej wizji nie było głównym punktem programu sprzedawanie kotów za ciężkie pieniądze :twisted: tylko raczej pragnienie, by kot był trudno dostępny, by jego posiadanie było przywilejem a nie prawem.

A jeśli chodzi o szczury, to szczerze mówiąc nie wiem, czy obecność kotów rzeczywiście ma na nie jakiś wpływ. A swoją drogą w utopijnej wizji jako tępicieli szczurów widziałabym raczej kuny i tchórze ;)

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 9:07
przez Szenila
Olat pisze:
Szenila pisze:Mnie tez nie podoba się wizja kupowanego kota. Czy to rasy europejskiej, czy też żadnej innej. Ani teraz, ani wtedy, kiedy(może kiedyś) ludzie będą się o kota bić. Kupno warunkuje przedmiotowe podejście do kupowanej rzeczy.

żartujesz, prawda?

Kupowane koty, w skali nieporownywalnie mniejszej niż "brane" za darmo, zasilają szeregi bezdomniaków...

Nie, nie żartuje. To moja utopia, każdy ma prawo do własnej :wink:
I tak, kupowane koty(a raczej koty kupowane z dobrych hodowli, bo na allegro tez można kupić, i co?...)zasilają w mniejszej skali szeregi bezdomniaków. Teraz, przy takiej skali bezdomności i "zesnobowania" społeczeństwa. Ale moja utopia zakłada zmianę podejścia do zwierząt i traktowanie ich jako dobra nie dostępnego przede wszystkim z powodu pieniędzy, ale stanu świadomości, wiedzy i odpowiedzialności nowego opiekuna.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 11:18
przez mas.kotka
Możemy teraz wypić za słuszność Waszych idei!

Byłam u weta. Kocica jest umówiona na czwartek na sterylizację, małe kotki dostaną zastrzyk dopiero za 4 miesiące.
Kotek jest w bardzo złym stanie, ale walczę o niego.
Dostał glukozę i tabletki na koci katar:(
Przynajmniej przez tydzień będzie wymagał ciągłej opieki, ale na szczęście mam wakacje i mogę się nim zająć (dla mnie to przyjemność).

Mam jeszcze pytanie:
U weta okazało się, że ma za niską temp. z powodu osłabienia (ok 32,5 st, zamiast 38). Po przywiezieniu go do domu położyłam pod kocykiem pod którym śpi, ciepły termofor. Teraz moje pytanie - czy to nie przesada i czy go nie przegrzeję?

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 11:22
przez Zofia.Sasza
mas.kotka pisze:Możemy teraz wypić za słuszność Waszych idei!

Byłam u weta. Kocica jest umówiona na czwartek na sterylizację, małe kotki dostaną zastrzyk dopiero za 4 miesiące.
Kotek jest w bardzo złym stanie, ale walczę o niego.
Dostał glukozę i tabletki na koci katar:(
Przynajmniej przez tydzień będzie wymagał ciągłej opieki, ale na szczęście mam wakacje i mogę się nim zająć (dla mnie to przyjemność).

Mam jeszcze pytanie:
U weta okazało się, że ma za niską temp. z powodu osłabienia (ok 32,5 st, zamiast 38). Po przywiezieniu go do domu położyłam pod kocykiem pod którym śpi, ciepły termofor. Teraz moje pytanie - czy to nie przesada i czy go nie przegrzeję?

Nie przegrzejesz, pod warunkiem, że termofor nie parzy. Koniecznie go dogrzewaj - 32.5 to potwornie mało :(

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 11:32
przez mas.kotka
Nie parzy, ok:)

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 13:23
przez felin
PcimOlki pisze:Wizja felin jest nieskończenie utopijna, albowiem zakłada mądrość i dobroć ludzką, a to jest niemożliwa niemożliwość. Tym niemniej jest najpiękniejsza. Ta druga jest bardziej realna, bo dla zakutych łbów kasa zawsze będzie najcenniejsza.


Dzięki PcimOlki :) Wiem, że zalożenie jest "nieco" utopijne, ale moim zdaniem podejście ludzi do zwierząt prędzej zmienimy udzielając DOBRYCH rad i podsuwając możliwe do zaakceptowania i wykonania rozwiązania problemów, niż atakując i oferując wylącznie sterylizacje aborcyjne i usypianie już urodzonych miotów (bo czemu np. nie usypiać z zalożenia wszystkich kociąt, które wylądują w schroniskach; i tak mają nikle szanse). Być może należaloby organizować szkolne wycieczki do schronisk dla zwierząt albo jakieś filmy czy pogadanki o pracy karmicieli, itp, żeby zmieniać świadomość. Natomiast napadanie na osoby, które lepiej czy gorzej, to jednak opiekują się swoimi zwierzętami, jest chore i przeciwskuteczne. Tlumaczyć, uświadamiać i uczyć, to mój postulat.

seidhee pisze:A jeśli chodzi o szczury, to szczerze mówiąc nie wiem, czy obecność kotów rzeczywiście ma na nie jakiś wpływ. A swoją drogą w utopijnej wizji jako tępicieli szczurów widziałabym raczej kuny i tchórze ;)


A ja wiem: od kiedy zabraklo kotów w piwnicy mojego bloku, szczury hulają na calego i wcale się ludzi nie boją :twisted: I skąd byś brala te kuny i tchórze? Pomijając, że za chwilę pewnie ich sytuacja bylaby taka sama jak kotów piwnicznych :mrgreen:

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 13:45
przez seidhee
felin pisze: [...] ale moim zdaniem podejście ludzi do zwierząt prędzej zmienimy udzielając DOBRYCH rad i podsuwając możliwe do zaakceptowania i wykonania rozwiązania problemów, niż atakując i oferując wylącznie sterylizacje aborcyjne i usypianie już urodzonych miotów


Sterylizacja aborcyjna jest jak najbardziej do zaakceptowania i wykonania ;) i jest to zdecydowanie optymalne rozwiązanie problemu, jakim jest perspektywa narodzin iluśtam nikomu, niestety, niepotrzebnych kociąt.

felin pisze: Natomiast napadanie na osoby, które lepiej czy gorzej, to jednak opiekują się swoimi zwierzętami, jest chore i przeciwskuteczne. Tlumaczyć, uświadamiać i uczyć, to mój postulat.


Ależ na początku wątku mas.kotka otrzymała porady i tłumaczenia. Na które zareagowała tekstem, że jeszcze nie upadła na głowę, żeby do kotów opiekunkę zatrudniać. Oraz, że mamy się opamiętać :mrgreen: Nie dziwię się, że niektórym nieco puściły nerwy.

felin pisze:A ja wiem: od kiedy zabraklo kotów w piwnicy mojego bloku, szczury hulają na calego i wcale się ludzi nie boją :twisted: I skąd byś brala te kuny i tchórze? Pomijając, że za chwilę pewnie ich sytuacja bylaby taka sama jak kotów piwnicznych :mrgreen:


U mnie nie ma ani kotów, ani szczurów (a przynajmniej nic o tym nie wiem).
Kuny są całkiem liczne w mieście, czasem widuję :)

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 14:10
przez felin
seidhee pisze:
felin pisze:A ja wiem: od kiedy zabraklo kotów w piwnicy mojego bloku, szczury hulają na calego i wcale się ludzi nie boją :twisted: I skąd byś brala te kuny i tchórze? Pomijając, że za chwilę pewnie ich sytuacja bylaby taka sama jak kotów piwnicznych :mrgreen:


U mnie nie ma ani kotów, ani szczurów (a przynajmniej nic o tym nie wiem).
Kuny są całkiem liczne w mieście, czasem widuję :)


To istotnie muszą być calkiem liczne :mrgreen:
Być może jak ktoś mieszka w pobliżu parku albo dzialek, to widuje. Ja mieszkam w centrum przy sześciopasmowej ulicy i widuję tylko szczury. A gdyby ktoś zobaczyl kunę, to podejrzewam, że natychmiast wysypano by jakąś trutkę :evil: W końcu w środku miasta mogą być tylko srające wszędzie psy i srające wszędzie golębie :wink:

seidhee pisze:Sterylizacja aborcyjna jest jak najbardziej do zaakceptowania i wykonania ;)


Nie dla wszystkich. O czym też należy pamiętać, niezależnie od wlasnych zapatrywań.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 14:52
przez seidhee
W każdym razie ja akurat więcej widziałam w mieście kun, niż szczurów :twisted:

Zwykła sterylizacja też jest nie do przyjęcia dla niektórych ludzi, co nie znaczy, że nie można do niej namawiać i uważać jej za coś słusznego.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 15:05
przez felin
Jednakowoż sama chyba przyznasz, że to coś calkiem innego niż sterylizacja aborcyjna. Więc może lepiej przekonywać po prostu do sterylizacji niż od razu, z grubej rury, do sterylizacji aborcyjnej.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 16:32
przez mas.kotka
Felin ma rację.
Dla mnie sterylizacja jest jak najbardziej w porządku, przecież nawet ludziom usuwa się niektóre organy ze względów zdrowotnych. Natomiast zabijanie życia, które już zaistniało jest czymś dla mnie strasznym i nieludzkim. Wiem, że taka metoda jest legalna, niech każdy robi co chce w zgodzie ze sobą, moje poglądy to moja sprawa.
Nie będę się natomiast wdawać w jałową i już wyczerpaną dyskusję, która zawsze wygląda tak samo, mianowicie - czy organizm w łonie matki czuje, żyje, czy ma prawo do życia. Ament.

Widzę pierwsze oznaki tego, że będzie dobrze, kocik ożywa:)

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Wto cze 28, 2011 16:57
przez felin
mas.kotka pisze:Natomiast zabijanie życia, które już zaistniało jest czymś dla mnie strasznym i nieludzkim.


Nie do końca się z tym zgadzam. Ale rozumiem, że ktoś inny może tak myśleć. I wlaśnie dlatego nie popieram misjonarstwa aborcyjnego.

Re: Potrącenie kotka! Pilne!

PostNapisane: Śro cze 29, 2011 7:54
przez seidhee
Pozostaję przy zdaniu, że próba przekonania kogoś do swojego zdania nie jest niczym złym, o ile zachowany jest pewien poziom kultury i szacunku dla rozmówcy.

Ciekawa jestem, czy rodzina na wsi wysterylizuje kocięta od mas.kotki.