
Witajcie więc.
Nasza rodzinka to TŻ Piotr zwany Lajokonikiem.Ja czyli żona zwana Werką.
Plus dwa ogony.
Pufa arystokratka brytyjska i ma na to kwity

No i nowy amant dachowiec pospolity też ma na to papiery pewnie

Pufa jest z nami od kwietnia zeszłego roku mały jest u nas od kilku godzin.
Sytuacja jest napięta Pufa warczy i syczy nie tylko na małego ale też na nas.
Mały miał to gdzieś zjadł wypił pobawił się ale się rozpędził i wpadł na Pufę.Osyczeli się nawzajem i Pufa uciekła.
Każda rada mile widziana.Reagować na te syki i warki czy zostawić niech się dogadają??