Strona 1 z 7

Zmiana zębów u kota

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 9:09
przez M.
W jakim wieku kociak zmienia zęby na stałe ? Co się dzieje z mlecznymi: mozna je potem znaleźć na dywanie :wink: czy je połyka 8O :?

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 9:11
przez Padme
Nie wiem, ale Mara dostała nowych dwa miesiące temu. Miała krew na dziąsełkach (ale nie były zaczerwienione! co najwyżej lekko ciemniejsze przy ząbku) i bardzo delikatnie jadła. Ząbków nie znalazłam - może nie wymieniała, tylko wyrosły jej nowe?

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 9:14
przez LimLim
Ależ dziewczyny - myszka zębowa zabiera mleczne ząbki, nie wiedziałyście :wink:

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 9:15
przez Gata
Moje - przynajmniej te, które pozwalają zajrzeć sobie do paszczki - zmieniały ok. 5 miesiąca. Zauważyłam głównie wymianę kłów. Liza-baliza miała przez parę dni podwójne górne kiełki :D Krwawienia nie zauważyłam.

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 9:15
przez WiMaRa
Wypadaja same, a czasem trzeba kociakowi pomóc, bowisi taka igiełka na włosku i Stefa np. dostawała szału, ponieważ ja to drażniło no i musiałam jej wyrwa tego kikutka hihih :wink: A są tak małe, że odkurzając nawet ich nie zauwazysz!

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 13:09
przez Hana
A ja znalazłam dwa mleczne zęby Kitki i dotąd je trzymam. :oops: Do okazania na żądanie. :wink:

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 13:11
przez rozalia
jeden kiełek został porzucony w łóżku! Fila miała 5 i pół miesiąca - zgubiła kiełki (o tym wiem, bo nie dość, że dała nam ten ząbeczek to i przez dłuższy czas posiadała 8 kłów czym zaczęliśmy się juz powoli niepokoić) ale reszta chyba nadal "idzie" sądząc z zapału do gryzienia moich rąk, przy czym podstawą jest wepchnięcie sobie mojego palca tak gdzieś głeboko - może trzonowe?

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 13:24
przez Ofelia
Ja nigdy żadnych zębów nie znalazłam :(

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 14:08
przez BarbaraF
ja też nie zauważyłam zmiany zębów, moze jestem wyrodną matką?

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 14:10
przez Macda
To w takim razie ja tez jestem, bo nic nie zauwazylam...

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 15:04
przez M.
A ja właśnie zauważyłam, że mój 4-miesięczny kiciuś trze łapką pyszczek, jakby chciał coś z niego wyjąć. Zaglądam, a tam zaczerwienione dziąsła i ruszający sie ząb trzonowy. Stąd moje pytanie: czy wiek już ten i czy ząbek sam wypadnie ? Może ktoś doświadczony odpowiedzieć ?

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 15:08
przez WiMaRa
No jesli mu bardzo przeszkadza i jesli widac juz nastepny zabek to mozna mu pomóc, ja Stefci musiałam, poniewaz siedziała i tak mieliła jęzorem, że myślałam że ba gume w pyszczq, ale ten jej ząbek to juz wisiał na niteczce prawie ;) A nowy zabek juz był widoczny i tak jakos z boku jakby, więc wyglądało to prawie tak jakby miała 2 rzędy z :lol: ąbków

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 19:26
przez Blue
Wiek wymiany zebow na stale jest dosyc rozny i zalezy od szybkosci dojrzewania kota. Moja Gaja tez wymieniala zeby szybko, nie miala wtedy chyba jeszcze pieciu miesiecy. Za to Zabka dojrzewala znacznie wolniej i ona stale zeby miala dobrze po polroczu.
Zeba znalazlam tylko jednego - kla Zabki :)
Przypuszczam ze czesc tych mniejszych zostala polknieta a reszte odkurzylam ;)

Zeby zazwyczaj wypadaja ladnie same, ale czasem - jak to juz napisala WiMaRa - trzeba kotu pomoc. Bo taki rozchwiany zab, jesli nie wypadnie szybko, utrudnia kotu jedzenie i moze wywolac stan zapalny dziasla - no i drazni. Jesli widac ze ledwo juz sie trzyma - to mozna go zwyczajnie palcami zlapac i wyjac. Jesli dziaslo jest widocznie podraznione - mozna je potraktowac np. Sacholem. To zel stomatologiczny, odkaza i lekko znieczula.

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 19:40
przez Olat
Blue, wet tez mi poradzil Sachol na dziasla :) Nie powiem tu glosno, jakie zdanie o tym zelu ma Szeleczka ;) Faktyczni, zagoil ladnie, ale co zdrowia i ran drapanych kosztowal mnie sachol- to do dzis pamietam. Ale moze nie wszytkie koty tak na niego reaguja :roll:

PostNapisane: Wto cze 25, 2002 19:53
przez Blue
Nie wszystkie - moja Zabka go uwielbia :D 8O . Daj jej powachac tubke a nie odejdzie na krok, chetnie by go zlizywala z tej tubki ;) Ona bardzo lubi ten zapach i smak - nie wiem dlaczego, bo mnie np. Sachol dosyc mocno szczypie w dziasla i nie jest to za bardzo przyjemne, no ale Zabka ma dosc dziwne gusta ;)
A sam Sachol uwazam za lek dosyc skuteczny - stosuje go dosyc czesto, u siebie (np. przy ostatnich problemach z moja nieistniejaca juz osemka) i u kotow. Ale jesli z dziaslem nic zlego sie nie dzieje a kot dostaje ataku szalu przy probie smarowania - to tez bym sobie odpuscila ;) :lol:

Luna z Gaja daja sobie dziasla smarowac, tylko troszke sie slinia. Ale awantury wielkiej przy tym nie ma. Zreszta ja mam wszystkie kot dziwne - podawanie tabletek jest dziecinnie proste, paste odklaczajaca zjadaja sobie bezposrednio z tubki i trzeba im ja wrecz zabierac, wszelkie zabiegi znosza ze stoickim spokojem. Owszem, czasem mowia ze im sie cos nie podoba za bardzo, ale zazwyczaj ja sama sobie z kazdym z naszych kotow bez problemow poradze - a z pomoca - to juz wogole. Sama przyjemnosc :)