Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 11, 2011 19:52 Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Zwracam się do Was z prośbą i pytaniem, bo nie wiem już kompletnie co robić.
Mój kot od urodzenia (tj. od 3 lat) ma katar. Nie pomagają mu żadne kuracje, leczenie, antybiotyki, tabletki, zastrzyki.
Jednocześnie jest wesoły, lubi się bawić, dużo je. Ale jest bardzo chudy i mały jak na swój wiek - wygląda na mniej więcej 10 miesięcznego kocurka. Z jego nosa non stop leci żółto - zielona wydzielina, jedno oko przykryte jest często mgłą, łzawi na brązowo. Badania wymazowe nie wykazały obecności bakterii. Ma skrzywienie szczęki - górna jest wysunięta sporo przed dolną. Nie jest kastrowany.
Dodam, że znalazłam go na ulicy, całego zapchlonego, z mnóstwem wszy i z całkiem zaklejonymi oczami, lekarze nie dawali mu dużo szans na przeżycie.
Mam także drugiego kota, starszego, nie choruje, nie zaraża się od młodszego.
Leczenie zaprzestaliśmy 10 miesięcy temu nie widząc poprawy.
Nie mam pojęcia co zrobić, by skutecznie go wyleczyć i co mu może być.
mam jeszcze jedno pytanie: czy jego choroba może być groźna dla człowieka?
Z góry bardzo, bardzo dziękuję za jakąkolwiek pomoc.

Kociara

kociaara

 
Posty: 2
Od: Śro maja 11, 2011 19:40

Post » Śro maja 11, 2011 20:06 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

jeśli to koci katar to człowiek nie może się tym zarazić. ale może to jednak coś innego skoro leki nie pomagają? też parę lat temu miałam podobnego kota, jak już zaczął kichać to kichał powiedzmy od piątego roku życia do końca swoich dni (13lat). a jeszcze częściej niż kichał to syczał czasem nosem przy oddychaniu i takie bulki ze śluzu mu tam szły.często miał strupki na nosie i oczach i śluz z nosa.weterynarz żartował że już mu wykupiliśmy z lecznicy wszystkie możliwe leki, antybiotyki i zastrzyki na koci katar.a kotu nic nie pomagało.ale mimo to zachowywał się normalnie, normalny zdrowy kot tyle że z cieknącym nosem.

monika_89

 
Posty: 65
Od: Wto lut 01, 2011 9:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro maja 11, 2011 20:08 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Posiew nie wykazał w ogóle bakterii?
Jeśli tak - to był źle zrobiony.
Nie ma opcji by w takiej wydzielinie nie było bakterii, czy są one odpowiedzialne za nią czy nie.
Jednak bakterie bakteriami, musi istnieć głębsza przyczyna. No ale warto wiedzieć jakiej bakterii tam jest najwięcej lub która może jątrzyć najbardziej.

Kocurek miał robione jakieś badania typu krew, zdjęcie RTG czaszki?
To ostatnie najważniejsze w sumie, biorąc pod uwagę specyficzną budowę czaszki i czas trwania choroby.
No i czy wykluczane było posiadanie przez kocurka jakiegoś otworu w podniebieniu?
Ktoś mu dokładnie pyszczek od środka obejrzał?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 11, 2011 20:17 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Weterynarz niestety za dużo nam nie powiedział na temat tego posiewu. Badań krwi nie miał robionych, zdjęcia RTG czaszki też nie, do pyszczka też mu nikt specjalnie nie zaglądał. Na pierwszy rzut oka nic nie widać, żadnego otworu. Było coś mówione, ze może w okolicach zatok ma jakieś zdeformowanie czaszki - komorę czy przestrzeń, w których zalega coś, co powoduje ten jego stan, ale w sumie na mówieniu się skończyło niestety.

kociaara

 
Posty: 2
Od: Śro maja 11, 2011 19:40

Post » Śro maja 11, 2011 20:18 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

może zmienić weterynarza? : /

monika_89

 
Posty: 65
Od: Wto lut 01, 2011 9:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro maja 11, 2011 20:31 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

monika_89 pisze:może zmienić weterynarza? : /



Koniecznie :!:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro maja 11, 2011 21:05 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Wiesz, ciężko pomóc, coś doradzić, w sprawie kota leczonego od 3 lat, bez powodzenia, który nie miał żadnych badań robionych :(
Co najwyżej można powiedzieć że ręce opadają :(

Gdyby kocurek miał taki otwór w podniebieniu że byłoby to widać na pierwszy rzut oka, to by smarkał jedzeniem a możliwe że do teraz by bez właściwej diagnozy i leczenia nie dożył.
Często jest to jednak malutki otwór, do zauważenia w dokładnym badaniu, z latarką.
To wystarczy żeby drobinki jedzenia się dostawały do nosogardła i gniły, powodując stały stan zapalny.

Kocurek może też mieć nieprawidłową budowę struktur czaszki, może mieć w wyniku przewlekłego stanu zapalnego zniszczone zatoki. Czasem, żeby kotu pomóc, trzeba je otworzyć, dokładnie oczyścić a bywa że i zamknąć na zawsze, zmusić organizm do ich zarośnięcia. Bez tego będzie coraz gorzej, ze stałym ryzykiem rozwinięcia się zapalenia mózgu.
Dodatkowo przy przewlekle chorych zatokach mało który antybiotyk jest w stanie wogóle zadziałać bardziej niż chwilowo, nie każdy do nich dociera w wystarczającej ilości żeby wybić bakterie. Zwykle kończy się na lekkim podleczeniu (szczególnie przy zbyt krótkiej kuracji), chwilę po odstawieniu antybiotyku wszystko wraca do "normy".

Ale najważniejsze to żeby wiedzieć co się dzieje, w jakim stanie jest kocurek i co odpowiada za problemy.
Dopiero wtedy można mówić o jakimś celowanym leczeniu.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 11, 2011 22:12 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

taka mała uwaga:
koci katar będzie z kotem już zawsze.
starczy że będzie miał obniżoną odporność-stres,lekkie niedomaganie.
dlatego odporność takiego kota trzeba wzmacniać.
beta glukanem albo zylexisem.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 10, 2011 7:29 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Witam! Od maja mamy kociczkę (Spację) ze schroniska- wzięliśmy ją zakatarzoną i z zaropiałymi oczkami (jest częściowo ślepa) Przez miesiąc była leczona już u naszego weterynarza (okazało się, że ma zapalenie płuc i podniebienia) Efekt- wyzdrowiała, oczka mają mniejsza mgłę i nie ropieją, ale katar został (wodnisty, zielonkawy). Weterynarz stwierdził, że może mieć też alergię. Teraz jest wrzesień i kociczka katar ma mniejszy i kicha od czasu do czasu. Moje pytanie- w umowie adopcyjnej mamy punkt, że kotkę trzeba obowiązkowo wysterylizować, a zwierzak do takiego zabiegu powinien być w pełni zdrowy. Stan Spacji jest o wiele lepszy niż był (ładnie je, miauczy (przez pierwsze 2 miesiące robiła łi-ły-ły ;)) bawi się i szaleje jak na szczęśliwego kota przystało) co jakiś czas robię jej "parówki" (gorąca woda i sól na 15minut wdychania) dostaje też co jakiś czas rutinoscorbin... tylko czy ta sterylizacja jej nie zaszkodzi? Czy warto ją męczyć, narażać na pooperacyjne komplikacje? Kociczka jest "balkonowa" (nie ma styczności z innymi kotami) nie umie wskakiwać na wysokie półki/barierki,okna (po prosty ich nie widzi), więc o ucieczce nie ma mowy. Bardzo proszę o radę:)

Spacja i ja

 
Posty: 2
Od: Sob wrz 10, 2011 7:03

Post » Sob wrz 10, 2011 7:40 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Przy odpowiednim przygotowaniu sterylizacja jej na pewno nie zaszkodzi (kontrolne badania krwi przed, może jakaś kuracja podnosząca odporność troszkę przed zabiegiem i kontynuowana trochę po nim etc) - za to może bardzo pomóc, bo o blokowaniu rui hormonami i szkodliwości tej metody nie wspomnę :!: , ale nawet łagodne ruje (gdybyście ich nie blokowali) bardzo obniżają odporność i więcej szkody zrobią niż jeden zabieg po którym kotki dochodzą do siebie błyskawicznie zazwyczaj. Nie mówiąc o rujach silnych, gdzie kotki całymi dniami nie jedzą, mało śpią, wyją.

Mam tylko małą uwagę - nie ufaj zbytnio temu nie wskakiwaniu kotki na parapety, barierki - tym bardziej że nie wiadomo na ile ona nie dowidzi i czy to się nie cofa.
Pewnego dnia może tego dokonać i jeśli trafi na otwarte okno albo barierkę to może skończyć się tragedią :(

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob wrz 10, 2011 7:43 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Wiele razy pisałam o moim byłym tymczasie Kenzo ( Zuś, dzisiaj Hugo).Kot nie mógł jeść, a z nosa leciały mu zielone gile.Wypsikiwał je, były wszędzie, na pościeli, ścianie, meblach.Było to koszmarne.Pozwolił sobie ( tak!) wyciągać to gumową gruszką, wtedy mógł jeść.Była mowa o ciężkiej, kosztownej operacji.Domek zgadzał się ją przeprowadzić, sfinansować.Zaczęłam jeszcze u siebie dawać mu Enisyl-F ( l`lizynę).Już w połowie leczenia była poprawa, skończyło się kichanie.Ma problemy z błędnikiem, ale to zupełnie inna historia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56173
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 10, 2011 8:00 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Dziękuję za szybką odpowiedź:)

Spacja i ja

 
Posty: 2
Od: Sob wrz 10, 2011 7:03

Post » Wto lis 12, 2013 20:40 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Mój kot Mica ma podobny problem, katar dokucza mu już parę lat. Nie ma tego od urodzenia, tylko nabawił się tego kataru tak po prostu. Jeździliśmy przez tydzień codziennie do weterynarza na zastrzyki, ale nie było lepiej. Pojechaliśmy znowu po jakimś czasie i weterynarz powiedział, że koci katar może być przewlekły i taki nawrót, leczony czy nie, trwa około tygodnia i szkoda dręczyć kota ciągłym kłuciem i nie może już dostawać antybiotyków. Nie był i nie jest osłabiony, jest tak samo leniwy jak zawsze :) jego stan też nie jest jakiś ciężki, ma apetyt, po prostu kicha i smarka. Ma też zmieniony głos. Weterynarz przy szczepieniu podaje mu antybiotyk, ale mówi, że stałe leczenie antybiotykiem nie ma sensu, tylko go osłabi. Kot nie mieszka w domu tylko w pomieszczeniu z drzwiami z klapką ale ma legowisko w ciepłym miejscu na piecu. Jest stary ma 13 lat.
Moje pytania brzmią: Czy można coś zrobić? Czy jest sens kłuć kota zastrzykami skoro nie dawały żadnego efektu? Czy może tak bywa z kocim katarem?

mariq

 
Posty: 1
Od: Wto lis 12, 2013 20:21

Post » Czw lis 14, 2013 0:14 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

Możesz coś zrobić. Przede wszystkim zmień weterynarza. Koci katar powinno się doleczyć do końca, ponieważ niedoleczony, np. przy podawaniu nieskutecznego leku albo zbyt szybkim przerwaniu leku skutecznego może przejść w postać przewlekłą, najczęściej jest to przewlekłe zapalenie zatok, o czym każdy weterynarz powinien wiedzieć. Powinien również wiedzieć, że chorego kota się nie szczepi.
A zwłaszcza powinien wiedzieć, że podanie antybiotyku przy szczepieniu powoduje, że szczepienie jest nieskuteczne, bo szczepionkę zwalcza antybiotyk, a nie układ odpornościowy organizmu. A więc odporność się nie wytworzy.
Przewlekłe zapalenie zatok leczy się trudno, niektórzy weterynarze twierdzą, że jest nieuleczalne. Udało mi się kilka razy to wyleczyć, oprócz antybiotyku ogólnego działania dawałem krople do nosa, sulfarinol, naświetlałem nosek i czoło żarówką, tak żeby było czuć na dłoni delikatne ciepło, można też podawać leki odpornościowe, np. scanomune. Kot powinien być w cieple, jeśli Twój będzie chodził po dworze w zimnej porze roku, to raczej się nie wyleczy...

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 14, 2013 0:53 Re: Przewlekły koci katar (?) od 3 lat - pomocy!

1. Sprawdźcie czy to nie zatoki. RTG czaszki by się przydało, najlepiej cyfrowe, bo dokładniejsze. Masz gdzie zrobić takie?
2. Jeśli ciągły wyciek z nosa jest z powodu osłabienia odporności (a warto tą możliwość wziąć pod uwagę), to ja bym radziła zrobić testy na białaczkę i fiv (koci hiv). Testy "płytkowe" na miejscu w lecznicy, można też próbkę krwi wysłać do laboratorium w tym celu, a dokładniejsza opcja wykrywania białaczki to test PCR z krwi - droższy i na wynik się czeka ileś dni, ale dużo dokładniejszy niż taki z płytki, wysyła się chyba do Niemiec. Nie wiem czy w każdej lecznicy taki zlecą.
3. To niekoniecznie musi być "koci katar", ale przyczynę trzeba znaleźć - tzn. nie musi to być o podłożu wirusowym, teraz to może być zupełnie co innego.
4. Jak długo podawaliście antybiotyki? Co to były za antybiotyki? Czy były regularnie bez odstępów i opóźnień podawane w pełnej dawce?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Google [Bot] i 195 gości