Ślepinka to kotka przygarnięta przez p. Ewę z Korsaka, dwa lata temu, po tym jak wypadła nieznanemu właścicielowi z okna. Po dwóch miesiącach okazało się, że nie pracują jelita a żołądek nie przyjmuje pokarmu. W czasie operacji usunięto jej ogromny kołdun czegoś tam, który blokował ujście do przełyku. Potem były godziny wyleżane pod kroplówkami, pękające żyły i w tym wszystkim biedna, kocinka cierpliwie znosząca wszelkie zabiegi. Po dwóch latach względnej stabilizacji nastąpił nawrót starych dolegliwości i wygląda na to, że nie tylko. No i oczywiście odwieczny problem z pieniędzmi. Wiem, że czasy nastały ciężkie, ale gdyby ktoś chciał wspomóc leczenie Ślepinki to wezmę jutro od Ewy nr konta i będę przesyłać na pw. Postaram się też jak najszybciej zrobić bazarki, ale dzisiaj, niestety, nie działa mi
wrzuta.
Wygrzebałam kilka zdjęć sprzed dwóch lat, kiedy Ślepinka była po operacji w całkiem niezłym stanie.
Przypomnę jeszcze, że kicia jest niewidoma od urodzenia, ale jak się ją obserwuje to trudno to zauważyć tak pięknie sobie radzi, łącznie z wskakiwaniem na górne partie mebli.

Oczywiście Ślepinka szuka domu, którego będzie stać na jej leczenie w przyszłości, z małą ilością kotów bo dwudziestu towarzyszy niedoli źle wpływa na jej psychikę. Albo się zamyka w sobie, albo płacze, albo robi się agresywna. No cóż, musi sobie radzić w stadzie. A tak w ogóle, to uwielbia pieszczoty i kontakt z człowiekiem. Ogłoszenia będą jak poprawi się jej stan. Mam nadzieję, że Ewa nie zmieni zdania.