Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 18, 2013 11:11 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

czarnykapturek pisze:(...)
w moim swiecie marzen, chcialabym zeby powstalo prawo, ktore jasno okresla role i liczbe zwierzat w DT, na podstawie naukowych badan, czyli czy naprawde te 20 kotow w kawalerce jest do przejscia, czy nie, a takze fajnie by bylo, gdyby byla organizacja, ktora zajmowalaby sie tylko i wylacznie kontrola DT, i w razie czego dzialala sprawnie.


czy nie byłoby prościej, żeby taka organizacja zajmowała się kotami i pomocą kotom zamiast kontrolą DT
może jeszcze by wymierzała kary administracyjne zgodnie z KPA? i to byłaby jej rola :? bo w DT nie ma miłości albo czegoś tam jeszcze

Gdyby była organizacja. która pomaga autentycznie (ale nie na niby) to wtedy tak i wtedy jest umowa cywilna, która określa co daje organizacja co daje DT
bo przecież DT -to jednak wolontariat, a nie działalność gospodarcza; nie ma dochodu

i zamiast naukowych badań i organizacji karnych -lepiej żeby raczej może powstały państwowe rozwiązania sprawy umierających na ulicach kotów
-bo obecnie moja córka przynosi mi do domu w mróz chorego kota ( z zapaleniem krtani, kk i czymś tam jeszcze) i w sumie to powinnam jej powiedzieć,żeby go odniosła a z powrotem - trzeba uczyć dzieci realizmu; tym bardziej że na dworze on ma większą powierzchnie przecież niż w DT; no i może ktoś inny go weźmie do domu

a kawalerka dla was to jaka powierzchnia? bo ja widziałam i 12 metrowe kawalerki ( w Warszawie podobno budują juz takie 8-10 metrów 2) i widziałam kawalerki -prawie 50 m2 (pokój z kuchnią -ale w starym, poniemieckim budownictwie)

no i zgodnie z definicjami z pierwszej strony DT to nie zbieractwo
tylko przechowywanie czasowe kotów

a niechęć do adopcji?
miałam kiedyś kota (i dalej go mam) którego chciało adoptować wiele osób (ze 30 miałam propozycji że od razu po niego przyjadą i nawet kuwety do niego nie chcieli) - bo nadaje się na prezent (kilkanaście osób go chciało na prezent i nawet niektórzy chcieli za niego zapłacić -to było w tamtym roku) i pasuje do mebli i chyba jest rasowy...
i go nie oddałam :oops:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 18, 2013 11:39 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:Dlatego niestety, jak daje sie zaobserwować, większość ludzi ratujących koty wpada w pokusę zbieractwa. To może jest naturalny etap w tej działalności? :)

Dopiero życie uczy ich, że trzeba w pewnym momencie postawić granicę.
I albo nauczyć się wyadoptowywać wszystkie koty, albo zaprzestać pomagania.

Albo wpaść w szaleństwo kolekcjonerstwa ;)


Ja poprostu sie boje, nie o siebie, ale o koty, wiem ze oddalbym nerke, gdybym byla pod kreska, a w gre wchodziloby kocie zycie. Jesli ktos by mnie poprosil, zebym przetrzymala kota w lazience, ok, ale wtedy emigruje z mieszkania do czasu jego wyadoptowania. I z tego powodu nie pokazuje sie w kocich zbiorowiskach (dostarczam karme dla bezdomniakow, ale karmicielce), bo wiem, ze bym zgarnela wiadrem cale to kocie nieszczescie do domu. Moze roznie sie od zbieraczki tym, ze zdaje sobie sprawe z mojego zapedu, wiem jaki mam charakter, i skutecznie mnie to powstrzymuje przed zbieraniem kotow. (wedle prawa H. w moim domu jest miejsce jeszcze na 2 koty, ale nie mam obsesji na punkcie wyszukiwania ich. Nie spieszy mi sie, no i finansowo bym nie wydolila, wiec albo cos sie zmieni w mojej sytuacji, albo wiecej rezydentow jak na razie niet.)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 11:46 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Patmol pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w moim swiecie marzen, chcialabym zeby powstalo prawo, ktore jasno okresla role i liczbe zwierzat w DT, na podstawie naukowych badan, czyli czy naprawde te 20 kotow w kawalerce jest do przejscia, czy nie, a takze fajnie by bylo, gdyby byla organizacja, ktora zajmowalaby sie tylko i wylacznie kontrola DT, i w razie czego dzialala sprawnie.


czy nie byłoby prościej, żeby taka organizacja zajmowała się kotami i pomocą kotom zamiast kontrolą DT
może jeszcze by wymierzała kary administracyjne zgodnie z KPA? i to byłaby jej rola :? bo w DT nie ma miłości albo czegoś tam jeszcze

Gdyby była organizacja. która pomaga autentycznie (ale nie na niby) to wtedy tak i wtedy jest umowa cywilna, która określa co daje organizacja co daje DT
bo przecież DT -to jednak wolontariat, a nie działalność gospodarcza; nie ma dochodu

i zamiast naukowych badań i organizacji karnych -lepiej żeby raczej może powstały państwowe rozwiązania sprawy umierających na ulicach kotów
-bo obecnie moja córka przynosi mi do domu w mróz chorego kota ( z zapaleniem krtani, kk i czymś tam jeszcze) i w sumie to powinnam jej powiedzieć,żeby go odniosła a z powrotem - trzeba uczyć dzieci realizmu; tym bardziej że na dworze on ma większą powierzchnie przecież niż w DT; no i może ktoś inny go weźmie do domu

a kawalerka dla was to jaka powierzchnia? bo ja widziałam i 12 metrowe kawalerki ( w Warszawie podobno budują juz takie 8-10 metrów 2) i widziałam kawalerki -prawie 50 m2 (pokój z kuchnią -ale w starym, poniemieckim budownictwie)

no i zgodnie z definicjami z pierwszej strony DT to nie zbieractwo
tylko przechowywanie czasowe kotów

a niechęć do adopcji?
miałam kiedyś kota (i dalej go mam) którego chciało adoptować wiele osób (ze 30 miałam propozycji że od razu po niego przyjadą i nawet kuwety do niego nie chcieli) - bo nadaje się na prezent (kilkanaście osób go chciało na prezent i nawet niektórzy chcieli za niego zapłacić -to było w tamtym roku) i pasuje do mebli i chyba jest rasowy...
i go nie oddałam :oops:


Nie chodzilo mi o inspektorow, moze tak zabrzmialo, raczej chodzilo mi o grupe ludzi, ktorzy maja wiedze, i moga kontrolowac DT. Dla dobra zwierzakow, nie zeby pognebic wolontariuszy. Niestety nie zawsze sasiad doniesie, ze cos zlego sie dzieje w mieszkaniu panstwa X., a gdyby byla kontrola takich zachowan, wczesniej moznaby zareagowac. Oczywiscie lepiej by bylo, gdyby powstaly przytuliska prywatne finansowane przez rzad, no i umowa prawna co do obowiazkow DT tez by sie przydala (caly czas majac na mysli to, ze DT majac pod opieka x kotow moze liczyc na pomoc rowniez finansowa, czy ludzka, ktora to oferuje panstwo).
Ja mieszkalam w kawalerce 50 metrow, taka mialam na mysli :oops:
Co do oddania kota na prezent, bez komentarza, dziwie sie ze w ogole ci ludzie odwazyli sie przyznac do tego, ze zwierze bedzie podarunkiem.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 11:53 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

skontrolować i co dalej?

ja mam za dużo kotów -gdzie mogę je oddać?

(odpowiednia ilość kotów na moje warunki i potrzeby i tryb życia -to byłoby 0 kotów )

nikt rozsądny ich nie chce -adopcje przez wakacje zupełnie jakoś nie szły (dostałam mnóstwo propozycji, że ktoś przyjedzie po kota - żeby podać swój adres; i mnóstwo zapytań o to co jest do kota? a ja posagów dla kotów nie przygotowałam i chociaż za kotami nie przepadam -to w ciemno ich nie oddam))

proponowałam córce, ze skoro już są zdrowe (miały wszystkie mocne kk) -to może je wypuścimy po prostu gdzieś 8) (tam gdzie je złapała -już są 4 koty -to raczej byłoby im ciasno, no ale luźniej niż u mnie)
ale ona uważa że to głupi pomysł, bo te koty w międzyczasie się oswoiły
no i urosły i trzeba je ciachnąć :?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 18, 2013 12:43 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Teorie, teorie, teorie.
Marzą się niektórym kontrole!
Rozumiem, jak ktoś czerpie fundusze z konkretnej organizacji, to ta organizacja ma prawo do kontroli. Również kiedy są podejrzenia, że sytuacja jest patologiczna, zwierzęta są krzywdzone, zaniedbane to od tego jest TOZ i policja.

Przedstawię jednak sprawę od swojej strony jako dt. Przez lata uratowałam od śmierci, wyleczyłam, oddałam do ds całe legiony kotów.
Przyjmuję na dt koty w potrzebie, głownie takie przez siebie samą znalezione - chore, ranne, osierocone maluchy, itd. Wykaże się w tym momencie nieskromnością i powiem, że na ratowanie kotów poświęcam wszystko - dom, czas, siły, zdrowie i poza skromnym utrzymaniem siebie, wszystkie finanse. Nie pomaga mi żadna organizacja jeśli chodzi o utrzymanie kotów (tych w domu i tych na zewnątrz, którymi się opiekuję) tzn ani w karmieniu ani innych sferach jak leczenie, koszty utrzymania dt - zużycie sprzętów, wody, prądu, gazu, itp (poza talonami na sterylki z fundacji Canis).

Często staję na głowie, by kotom niczego nie brakowało. I co? I w tej sytuacji ktoś miałby mi wpychać się do mojego prywatnego domu, sprawdzać moje prywatne finanse, przeglądać kąty. Pytam się jakim prawem? Przepraszam bardzo, ze te ostre słowa ale to są chore pomysły.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 18, 2013 13:10 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Prakseda pisze:Teorie, teorie, teorie.
Marzą się niektórym kontrole!

to pewnie do mnie, tak, tak mi sie marzy (bez osobistych wycieczek do Ciebie, rzecz jasna!

Rozumiem, jak ktoś czerpie fundusze z konkretnej organizacji, to ta organizacja ma prawo do kontroli. Również kiedy są podejrzenia, że sytuacja jest patologiczna, zwierzęta są krzywdzone, zaniedbane to od tego jest TOZ i policja.


Masz racje, jednak nie zawsze TOZ, czy policja pomaga...przyklad IKI6, ktora sama na siebie naslala kontrole, ktora nic nie wykazala (rzecz jasna, chodziac np. fotki kociat odebranych z jej DT temu przecza, ale to inny temat). A jesli zbieraczka skrzetnie ukrywa swoja chorobe? sasiedzi wiedza, ze pani spod 1 ma koty, nikt nie zwraca uwagi na miaukanie, bo ono bylo zawsze, nikt nie zwraca uwagi na przybywanie wciaz nowych kotow, bo zbieraczki sa sprytne, potrafia sie maskowac, do czasu oczywiscie!
Ostatnio ogladalam na YT taki program o policji zwierzecej z Philadelphi. Okazalo sie ze pani na swojej prywatnej fermie miala...500 kotow. I teraz tak, koty w dosc dobrej kondycji mieszkaly w jej mieszkaniu, ze tak powiem na widoku, i nie bylo ich az tak wiele, reszta kociakow w jakiejsc piwnicy, czy innej oborze. Te koty byly ukryte przed ludzmi. Lezaly martwe w kuwetach, odchodach, ciala martwych zwierzat, i te "niedobitki", jeszcze oddychajace, wszystko razem.
Za domem wielkie usypisko, a tam pochowane ciala kocie. I ciala zwierzat w zamrazalnikach.
Gdyby ktos wczesniej sie zainteresowal pania i jej dzialanoscia charytatywna, czy inny byl koniec tej historii? czy gdyby Tajna Organizacja, ktora nie istnieje, by jednak istniala i raz w miesiacu robila ta straszna kontrole, jakby potoczyly sie losy tych zwierzat? tutaj link do filmu http://www.youtube.com/watch?v=TDyw-l4xANg


Często staję na głowie, by kotom niczego nie brakowało. I co? I w tej sytuacji ktoś miałby mi wpychać się do mojego prywatnego domu, sprawdzać moje prywatne finanse, przeglądać kąty. Pytam się jakim prawem? Przepraszam bardzo, ze te ostre słowa ale to są chore pomysły.


Rozumiem ze dla ciebie sa chore pmysly, niezreczne. A moim zdaniem konieczne. 'kontrola" azyli, schronisk (ktora niby jest przeprowadzana przez inspektorat), ale i domow prywatnych (jeszcze raz powtarzam, ze nie pije do Ciebie :ok: )
edytuje, wlasnie ogladam ten film, te koty w mieszkaniu prywatnym na widoku, nie byly wcale zdrowe, i nie bylo ich malo...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 13:34 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Ale jak to miałoby być od strony prawa. Jakim prawem? To na tej samej zasadzie można organizować comiesięczne kontrole obywateli pod kątem narkotyków czy trupa w szafie. No i wyobraź sobie, że co miesiąc puka do Ciebie komisja i przegląda ci szuflady pod kątem posiadania np. amfetaminy. W innym dniu wpadają tropiciele dziecięcej pornografii i sprawdzają Twój komputer.

Takich jak ja jest na szczęście większość. A patologia to raczej przypadki, które wcześniej czy później jednak wychodzą na jaw. To, że jedna pani miała 500 kotów, które masowo umierały, nie znaczy, że należy nękać wszystkich posiadaczy większej ilość zwierząt. Tu wciąż pokutuje mit, że jak ktoś coś robi na większa skalę jak jeden kot w domu, to albo dewiant albo czerpie z tego korzyści. Pomagający bezinteresownie najczęściej obrywają po łbie.
Wciąż powtarzam, że nie należy mierzyć szczęścia kota w m.kw. Bo to tak jak z ludźmi, są nieszczęśliwcy w pałacach i szczęśliwi w kurnych chatach.
A zakładając, że ktoś stwierdzi, iż moje tymczasy mają za ciasno. Co wtedy? Weźmiesz ode mnie kilka czy trafią do klatki w jeszcze bardziej przepełnionym schronisku?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 18, 2013 13:37 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Prakseda pisze:A zakładając, że ktoś stwierdzi, iż moje tymczasy mają za ciasno. Co wtedy? Weźmiesz ode mnie kilka czy trafią do klatki w jeszcze bardziej przepełnionym schronisku?


wtedy zostanie Ci wymierzona kara pieniężna i wyznaczony czas do poprawy warunków życia kotów
(z czegoś przecież trzeba będzie utrzymać tą organizację 8) )

albo na Twój koszt umieszczone w hotelu :mrgreen:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 18, 2013 13:46 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Prakseda pisze:Ale jak to miałoby być od strony prawa. Jakim prawem? To na tej samej zasadzie można organizować comiesięczne kontrole obywateli pod kątem narkotyków czy trupa w szafie. No i wyobraź sobie, że co miesiąc puka do Ciebie komisja i przegląda ci szuflady pod kątem posiadania np. amfetaminy. W innym dniu wpadają tropiciele dziecięcej pornografii i sprawdzają Twój komputer.

Takich jak ja jest na szczęście większość. A patologia to raczej przypadki, które wcześniej czy później jednak wychodzą na jaw. To, że jedna pani miała 500 kotów, które masowo umierały, nie znaczy, że należy nękać wszystkich posiadaczy większej ilość zwierząt. Tu wciąż pokutuje mit, że jak ktoś coś robi na większa skalę jak jeden kot w domu, to albo dewiant albo czerpie z tego korzyści. Pomagający bezinteresownie najczęściej obrywają po łbie.
Wciąż powtarzam, że nie należy mierzyć szczęścia kota w m.kw. Bo to tak jak z ludźmi, są nieszczęśliwcy w pałacach i szczęśliwi w kurnych chatach.
A zakładając, że ktoś stwierdzi, iż moje tymczasy mają za ciasno. Co wtedy? Weźmiesz ode mnie kilka czy trafią do klatki w jeszcze bardziej przepełnionym schronisku?

Ale ja przeciez na samym poczatku moich wypowiedzi powiedzialam, ze wkurza mnie, jesli osobe, ktora mieszka w kawalerce i ma 20 kotow nazywa sie zbieraczka, a pani z 2 kotami nie jest, mimo ze ta pierwsza dba lepiej o nie niz ta bez tlumu.
I powtarzam raz jeszcze, MI by nie przeszkadzaly naloty, wiecej, sama sie o nie dopraszam, i wierz mi, jestem bardzo asocjana osoba, nie lubie ludzi i juz, a do mojego mieszkania nie ma wstepu nawet bog, ale jak chodzi o zwierzaki, jak najbardziej, drzwi stoja otworem dla sluzb, czy DT ktore powierzyly mi zwierzaki (zwierzaka, sorry, bo Mleczkins i Corus nie sa z DT.) Jesli byloby podejrzenie posiadania narkotykow, czy dzieciecej pornografii, jak najbardziej rownierz zapraszam na kontrole, nie mam nic do ukrycia, a wole zeby skontrolowali mnie i kontrolowali innych, a nuz cos znajda. Rozumiem ze mozesz czuc sie dotknieta moimi postami, ale powtarzam, to moje zdanie i go nie zmienie. Co by bylo gdyby, mozemy sobie gdybac, bo Wspaniala Komisja nie istnieje, gdyby jednak DT byly pod kontrola, i bylby przeplyw informacji (na temat kotow, nie jakiej bielizny uzywa wolontariat), czas reakcji bylby szybszy jesli chodzi o zaniedbania.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 13:59 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Kontrole nie mają żadnej wartości, jeśli nie idzie za nimi skuteczne działanie.
A na razie nie żadnych, albo prawie żadnych skutecznych rozwiązań w takiej sytuacji.

Jak sytuacja jest bardzo patologiczna, to od razu media się interesują i ludzie się interesują -ach, coś się dzieje. Dużo hałasu i emocji -i co z tego?
Bez kontroli wiadomo, o wielu zwierzakach, którym się źle wiedzie - wystarczy się rozejrzeć. I co? i pstro

ktoś głodzi psa czy kota, trzyma w zamknięciu i nie leczy
Co można zrobić? Zabrać komuś psa czy kota? może wejśc TOZ z policja i zabierze
ale co dalej?
co zrobić z tym zwierzakiem?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 18, 2013 14:05 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

A mnie się marzy, żeby ci wszyscy zaangażowani do kontroli, swoją energię i czas poświęcili na pracę w terenie - łapanki, sterylki, leczenie, adopcje, itp. Wtedy kociej biedy byłoby mniej i dt nie byłyby przepełnione.
Amen.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 18, 2013 14:28 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

poniewaz to watek o kolekcjonerstwie, a wydaje mi sie ze zbaczamy z tematu na rzecz DT, linkuje kolejny film, pani z kotami od minuty 6:50 http://www.youtube.com/watch?v=Vuw2E4C6nZg

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 20:04 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Prakseda pisze:A mnie się marzy, żeby ci wszyscy zaangażowani do kontroli, swoją energię i czas poświęcili na pracę w terenie - łapanki, sterylki, leczenie, adopcje, itp. Wtedy kociej biedy byłoby mniej i dt nie byłyby przepełnione.
Amen.


Też tak uważam.
Nasze państwo jest wyjątkowo represyjne i opresyjne i co?
Mnożenie kolejnych bytów uprawnionych do kontroli prawie KAŻDEJ sfery życia obywateli?

Patmol pisze:Kontrole nie mają żadnej wartości, jeśli nie idzie za nimi skuteczne działanie.
A na razie nie żadnych, albo prawie żadnych skutecznych rozwiązań w takiej sytuacji.


Jak sytuacja jest bardzo patologiczna, to od razu media się interesują i ludzie się interesują -ach, coś się dzieje. Dużo hałasu i emocji -i co z tego?
Bez kontroli wiadomo, o wielu zwierzakach, którym się źle wiedzie - wystarczy się rozejrzeć. I co? i pstro

ktoś głodzi psa czy kota, trzyma w zamknięciu i nie leczy
Co można zrobić? Zabrać komuś psa czy kota? może wejśc TOZ z policja i zabierze
ale co dalej?
co zrobić z tym zwierzakiem?


Właśnie.
Edukacja. I tylko edukacja.
Ale to proces rozłożony na lata.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 19, 2013 8:26 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

zaglądam rzadko -zajęta "zbieraniem" chorych,połamanych kotów i psów aby im pomóc,wyleczyć je ,póżniej znależć dom...
ale jak już zajrzę na miau to jak mówiła Zosia[*] -założycielka wątku-"ręce,nogi i cycki opadają"...
mam dla Was radę-zamiast odsądzać od czci i wiary tych wszystkich,którzy mają w domu więcej kotów od Was-zacznijcie coś robić -zacznijcie najlepiej od najbliższego podwórka...
sprawdż jedna z drugą czy tam jest wszystko ok...jesli tak-to idżcie dalej...i tak dalej i dalej i dalej...
-masz wątpliwości co do sytuacji "iluś tam" sztuk kotów w kawalerce? to może spróbuj to jakoś delikatnie sprawdzić -zamiast teoretyzować na miau...
podkreślam delikatnie-bo osoba która opiekuje się tymi kotami może robić to dobrze z oddaniem i poświęceniem,możesz ja skrzywdzić swoimi posądzeniami...ale może też być tak,że uratujesz te koty-bo może okazać się,że jest tragedia...
gdybym miała Wasze charaktery to bym rzuciła "jadem" bo słowa jednej z piszących są obrażliwe dla mnie ...ale mam powiedzenie :" psy szczekają -karawana idzie dalej"
życzę Wam takiego zbieractwa jakie "stosuje" Prakseda,ASK@ czy ja osobiście oraz wiele innych "zbieraczek", dzięki którym dziesiątki kotów i psów zyskało szansę na nowe życie !!!
tropcie zbieractwo i ujawniajcie je ale tam gdzie ono naprawdę jest...Wasza pisanina niczego nowego nie wnosi,niczemu nie służy,nikogo ani niczego nie ratuje...
i owszem-uważam,że 20kotów w kawalerce może doskonale funkcjonować-pod warunkiem,że to kawalerka "ustawiona" pod kątem i dla dobra kotów...tylko z tego co piszecie widać,że WAM nie mieści się w głowach iż można żyć dla zwierząt ....funkcjonować pod kątem ich dobra...każdy dzień układać mając własnie zwierzaki na względzie...
gdyby klepanie w klawisze dawało rezultaty-byłybyście miszczami :mrgreen:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw wrz 19, 2013 8:48 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kolejna dyskusja ktora nie wnosi nic 8O to jest watek o kolekcjonerstwie, nie o domach tymczasowych jak dzialaja, nie o osobach, ktore zajmuja sie zwierzetami i nie jest to licytacja, kto i jak pomaga, kto co robi, kto jest lepszy i jakie ma wyniki w adopcjach....
Nie kazdy kto nie jest DT "wali w klawiature jak miszcz"nie robiac nic po za tym :?
Zofia po to zalozyla ten watek, zeby podyskutowac o problemie, zastanowic sie czy jest jakies wyjscie, czy mozna jakos zaradzic, pomoc...
Nikt nie podaje watpliwosci dzialan domkow z Miau, wiec nie rozumiem focha i sarkazmu. Nikt nikogo nie obraza, nikt nikomu nie ma nic do zarzucenia. Ja (pisze o sobie, o nikim innym), szukam odpowiedzi na pytania, zastanawiam sie glosno nad rozwiazaniami, roznymi. Moze sie to komus podobac, albo i nie.
Jesli admin uwaza watek bez sensu, niech go zamknie. Nie potrzebne sa dysputy i licytacje.
P.S.Jak pisalam na poczatku, tez uwazam ze da rade 20 kotow w tej nieszczesnej kawalerce zmiescic, i moga one zyc na poziomie.
Tyle.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 534 gości