kieruję się do Was z pewną prośbą o doradzenie mi w kwestii padaczki mojej kotki - Julki.
Julka waży 4,5kg, samica, około przełomu 2004/2005 ugryziona w łapę przez psa (wymagało to potem wykonania zabiegu), jakoś 2005/2006 urodziła 4 kocięta (przy czym jedno zdechło po porodzie) potem wysterylizowana, maści białej, nierasowa (1/4 pers, 3/4 dachowca ).
Opiszę może najpierw jak wszystko pokolei przebiegało.
Wczesną wiosną 2007 roku zauważyłem u Julki dosyć dziwne objawy - siadała zwykle na korytarzu i "nieobecna" zaczynała się intensywnie ślinić. Zaintrygowało mnie to, sądziłem że to jednorazowy objaw i jej przejdzie. Jednak ślinienie utrzymywało się, w związku z czym postanowiłem udać się do weterynarza. Podejrzewałem wtedy, że może to być padaczka, gdyż przegrzebałem wszystkie źródła. Nie chciałem jednak podsuwać tego pani weterynarz, żeby jej czegoś mylnego nie podpowiedzieć. Pani Wet stwierdziła jednak, że intensywne ślinienie jest spowodowane dziąsłami i coś tam zaleciła. Nic jednak to nie pomagało, więc udałem się do niej ponownie. Vet utrzymywała jednak, że to problem z dziąsłami. Nic nie pomagało przy czym objawy się nasilały - Julka zaczęła dostawać mocniejszych "ataków".
Kiedy byłem już pewny, że to padaczka udałem się do Veta poraz kolejny. Przyjął nas mąż pani Vet. Podpowiedziałem, że to może być padaczka. W związku z czym pan Vet uznał, że to może być to i ochrzanił mnie, że padaczka powinna być już dawno leczona (zdenerwowało mnie to, bo to oni są weterynarzami, żeby diagnozować takie choroby...).
Vet zlecił wykonanie badań krwi, których wyniki przedstawiam poniżej:
Cytuj:
Wykonane zostały 5.12.2007r
Morfologia-18 parametrów
Leukocyty 14,84
Erytrocyty 9,603
Hemoglobina 13,2
Hematokryt 48,4
MCV 50,42
MCH 13,82
MCHC 27,32
Płytki krwi 193,4
Limfocyty 81,34
Limfocyty 12,04
RDW-SD 28,02
Glukoza 53
Mocznik 50
Kreatynina 1,45
Fosfataza alkaliczna 105
AsoAT 22
ALAT 62
Wapń całkowity 9,9
Vet uznał, że badania są w porządku, z wyjątkiem jednego elementu - już nie pamiętam, którego.
Zaczęliśmy leczenie Relanium, dawka 1,25 mg (1/4 tabletki 5 mg). Już nie pamiętam jak dokładnie przebiegało leczenie, ale na początku pomagało a potem robiło się różnie - dostawała czasami ataki, czasami miała okresy częstych ataków, potem znów nic, i tak nazmiennie. Zmieniałem w dłuższych okresach godziny podawania tabletki - rano, popołudniu, wieczorami - nie miało to jednak wpływu na częstość ataków.
Na przełomie jesieni/zimy zeszłego 2010 roku poszedłem kolejny raz z Julką do Veta ponieważ ataki zdecydowanie się nasiliły. Zmianą było zwiększenie dawki do 2mg (cała tabletka 2mg). Na początku rzeczywiście pomogło, przez dobry miesiąc nie miała ataku, potem jeden i znowu spokój. Ostatnimi czasy - jakieś 3 tygodnie temu ataki znów się nasiliły.
Julka dostaje leki regularnie. Dodam, że rozumiane przeze mnie częste ataki to nawet codziennie, lub co parę dni. Ataki są jeszcze niebezpieczniejsze dla Julki gdyż dostaje ich najczęściej na korytarzu przy schodach, po których czasami spada w czasie ataku. Atak trwa mniej więcej minutę-dwie. W tym czasie oddaje mocz, dostaje silnych drgawek, intensywnie się ślini, macha łapkami. Kiedy mogę i mam jak staram się ją złapać w ręcznik i przykryć, żeby nie uderzała się w twarde rzeczy i przedmioty.
Jest mi ktoś w stanie sensownie doradzić? Obawiam się, że albo muszę sam uczyć się w kwestii kocich padaczek i przekazywać wiedzę weterynarzowi, lub go po prostu zmienić (co mi niebardzo odpowiada, gdyż mam go blisko, i jeśli chciałbym jechać do innego musiałbym jechać do Wrocławia).
Pozdrawiam i bardzo liczę na waszą pomoc, Martin.
Podaję poprawione wyniki wraz z normami (min/max)

Wykonane zostały 5.12.2007r
Morfologia-18 parametrów / min/max
Leukocyty 14,84 - 4,0min/10,0max
Erytrocyty 9,603 - 4,2/6.0
Hemoglobina 13,2 - 13,6/17,2
Hematokryt 48,4 - 39/49
MCV 50,42 - 80/99
MCH 13,82 - 27/35
MCHC 27,32 - 32/37
Płytki krwi 193,4 - 140/440
Limfocyty 81,34 - brak podanych norm
Limfocyty 12,04 - brak podanych norm
RDW-SD 28,02 - 37/54
Glukoza 53 - 74/106
Mocznik 50 - 13/43
Kreatynina 1,45 - 0,7/1,4
Fosfataza alkaliczna 105 - 100/290
AsoAT 22 - 5/40
ALAT 62 - 5/40
Wapń całkowity 9,9 - 8,8/10,2
Krew nie była pobierana po ataku, przed wynikiem hematokrytu nie ma też zera.
Nie było nic więcej wykonywane, żadnego jonogramu i hormonów nie mam

Z tym osłabianiem ataków mam wątpliwości, ataki są bardzo silne ale krótkie.
Dziękuję za podane wątki, zaraz zabiorę się za lekturę
