Ona zamieściła na paluchowym watku jego fotkę i ten alarmujący wpis:
jhet pisze:Są dwa koty, którym by się szybko domek przydał - zaraz wstawię foty na pierwszą stronę. Jedno czarne z sjamopodobnym pysiem cudo, chude straszliwie, sama skóra i kości, a tak kochane, miziaste i w ogóle, że nic tylko brać i kochać
Sjamek - Sama skóra i kości, tego malucha już prawie nie maChucherko straszne, ale oczy bajeczne a charakter ideał
![]()
![]()
![]()
Ponieważ byłam wyjechana, dotarłam na P po czterech dniach.
Niestety Syjamek już wtedy wyglądał bardzo źle; po raz pierwszy zobaczyłam go na szpitalikowym wybiegu - zawołany podszedł, miział się o siatkę. Wyglądał dziwnie, ale nie bardzo wiedziałam dlaczego.
Przy przedadopcyjnym badaniu lekarskim już dowiedziałam się: chodziło o kolor. Syjamek ma zóltaczkę. Skóra i kości. Miział się, ale wet orzekl, ze stan kota jest bardzo zły, żółtaczka może byc powiązana z FeLV/FiV/FIP...
Po takiej litanii na f nogi się pode mną ugięly.
Mogłam wziąć innego kota, ale co z tego, ja chcialam Jego...
Po powrocie do domu wystosowalam do schroniska pismo z prośbą o przeprowadzenie małemu badań diagnostycznych. Przychylono się do mojej prośby i badania zrobiono; wyniki nie były za specjalne, ale przy litanii na f wszedzie byly minusiki.
W te pędy poleciałam do schroniska i zabralam Syjamka. Na szczęście między pierwszą a druga moją wizytą uplynęly tylko trzy dni; miałam jednak wrażenie, że stan się pogorszył, bo za pierwszym razem nie zauważyłam żeby kot się zataczał; za drugim razem - sprawiał wrażenie, że ma jakiś problem neurologiczny.
A On po prostu nie ma siły utrzymać się na nózkach, chodząc zatacza się, opiera o ściany i sprzęty, żeby sobie pomóc...
Waży 2kg...

Przywiozłam Syjamka do domu,a le ostatecznie zdecydowałyśmy z wetka, że mały zostanie w lecznicy.
Dla jasności obrazu:
Oto wyniki Syjamka z 10.02:

A historia leczenia Syjamka w schronisku jest nastepująca:
Przyjety był do schronu 11.09.2010
11.09 -vetminth, effipro;
27.09 -11.11: KK, Synergal, Enrobioflox, krople do oczu;
12.12 -02.01: KK, Cefalexim;
09.02 - excenel
Szczepienia:
11.09 - tricat
09.12 - Biocan M
14.01 - Biocan M
Jak widac mały w schronie był równo 5 m-cy. Na okragło własciwie chorował i dostawał antybiotyki

Na razie wetka odstawiła wszelkie leki poza płynami - płukanie daje dobry efekt, bo mały kolorystycznie wygląda już o niebo lepiej; wlasciwie wczoraj już wyglądał po prostu normalnie.
Nadal jest przeraźliwie chudy, ale już coś tam podjadał mokrego; kupilam mu conva, wetka podawała mu intestinala.
Skubał troszeczkę
Czekam na pocztę, och jak na nia czekam: ma przyjść ornipural; jak strasznie wręcz boli takie czekanie.
Dziś niedziela - nie chce dzwonić do wetki (w koncu dzień święty) choć Ona oczywiście i tak musi się Nim zajmować, ale jakoś dotrwam do jutra i jutro będą nowe wiadomości.
Na razie plan jest taki, aby płukaniem i podawaniem leków osłaniących wątrobę doprowadzić do poprawy jej stanu, poza tym rozjeść kota - czego poczatki mam nadzieję nastepiły wczoraj, kiedy to poskubał sheby z kaczki

Powtórne badania będziemy robić chyba w środę lub czwartek - żeby podejrzeć czy jest jakaś poprawa.
Chcemy także sprawdzić test FIPowy, wykonując stosowne badanie dodatkowo.
Wetka sugeruje badania w Laboklinie, które sa drogie, ale za to dokładne i robione z uwzględnieniem tego, ze dotyczą kota. Badania robione w ludzkich laboratoriach przekłamują niestety obraz ze względu na swoją "ludzkość".
Bardzo prosimy o wsparcie dla Syjamka: zwłaszcza jesli chodzi o sfinansowanie badań - komplet badań to koszt ok 200zł. Trzeba będzie je powtórzyć...
Mały będzie wymagał szczególnej opieki i karmy weterynaryjej, juz zawsz ebędzie musiał byc na diecie...
Jeśli ktoś mógłby nam pomóc - prosimy o to bardzo; tak bardzo chciałabym, zeby Syjamkowi się udało...
Pomóc tez można kupując na naszym romantycznym bazarku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=124086
A moze ktoś chciałby wspomóc nas bazarkiem?
Bardzo, bardzo prosimy o pomoc w diagnozowaniu i leczeniu Syjamka!
Chciałabym także prosić opiekunów kotów watrobowych o wszelkie rady i sugestie.