Przypomniałam sobie, że saszetki miamor, którymi już od dłuższego czasu je karmię, znudziły się ostatnio Lunie (teraz już nie jestem pewna czy to było tylko znudzenie...), zlizywała tylko sos i troszkę skubała a Tygrys po niej dojadał.
Z okazji diety Tygrysa obydwoje przez ostatni tydzień jechali na suchym, aż dzisiaj rano wpadłam na 'genialny' pomysł, żeby dać ostatnią saszetkę Lunie, która była zdrowa; zjadła całą, a objawy zaczęły się kilka godzin później...
No i teraz kilka kwestii:
a) Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o wizyty u weterynarza związane z chorobą (do tej pory tylko szczepienia i odrobaczanie); lekarz podał kotu antybiotyk tylko na podstawie mojego opisu objawów. To ok, czy powinnam tym razem odwiedzić innego weterynarza?
b) Jakie mogą być powody opisanych przeze mnie objawów?
Mam nadzieję, że to nie początki czegoś groźnego
