

Kilka dni temu w okolicy ul. Zwycięzców kotek wpadł pod samochód (lub samochód wpadł na niego…). Kotka znalazł wspaniały pan, który bardzo przejął się jego losem i postanowił mu pomóc. Zaniósł go więc do lecznicy na Zwycięzców 40, wyleczył, przebadał i wykastrował na swój własny koszt!
Pan nie mógł zabrać zwierzaka do siebie, zwrócił się więc po pomoc do Fundacji Viva, a my zabraliśmy go z lecznicy do tymczasowego domku, gdzie dzielnie oczekuje na swojego ukochanego Dużego

Kotek jest kochany, przyjacielski i kontaktowy! Wie, co to kuweta! Testy na białaczkę i fiv - ujemne!

Szukamy dla niego tego jedynego domu. Wydaje mi się, że mógłby to bym domek z ogródkiem. Ponieważ tak średnio dogaduje się z naszą Fifi, nie wiem jak dogadałby się z innym kotem. Ale nasza Fifi to koci pitbull, przegania wszystkie żyjątka ze swojego terytorium, dlatego nie wiem, czy to dobry wyznacznik

Obowiązuje umowa adopcyjna.
Kontakt przez miau lub mail: kkrolik@o2.pl
Zobaczcie, jak wyczekuje swojego jedynego Dużego
