Z góry proszę nie lejcie na mnie wody,że mam go wziąć,bo kto zna moją historie obecną z forum wie jak jest i w jakim stanie jestem ja.
Oczywiście nie powiem,że nie przeszło mi to przez głowę,ale nie poruszam się póki co sprawnie i choćbym chciała i serce by chciało to nie dam rady.
Do rzeczy.
Na stronie głównej Fundacji jest pilny apel do kogokolwiek z Torunia kto byłby w stanie dać kotu DT.
Kotek ma oberwany ogon,który mu bezwładnie wisi.Schronisko się wypięło i kota nie wzięło od osoby,która się zlitowała i kota z ulicy zabrała.Kot ten może zostać tam do niedzieli,jeśli nic się nie znajdzie kot wróci na ulicę,a chodzi za ludźmi i jest ufny

http://fundacjakot.pl/
Treść:
"sobota, 15 styczeń 2011
BARDZO PILNIE SZUKAMY DOMU TYMCZASOWEGO!
Dostaliśmy zgłoszenie, że na jednym z toruńskich osiedli błąka się młody, niemający roku kot, z poranionym, wiszącym bezwładnie ogonem!
Osoba, która to zgłosiła, zabrała go z ulicy, ale może go tymczasować tylko do jutra (niedziela, 16 stycznia), nie ma warunków, żeby przetrzymać go dłużej.
Bardzo prosimy o pomoc! Kot wymaga leczenia i prawdopodobnie zabiegu usunięcia ogona, ale koszty te nie będą należeć do osoby tymczasującej. Ważny jest teraz chociaż ciepły kąt!
Jeśli do jutra nie uda nam się znaleźć tymczasu, kot trafi z powrotem na ulicę (w schronisku nie chcieli go przyjąć).
Kotek jest oswojony, przymilny, łasił się na osiedlu do przypadkowo spotykanych osób. Błagamy o pomoc!! Mamy już mało czasu!!
Tel. 698 175 160 ".
Nie liczę na nic,ale może się uda i ktoś byłby w stanie go wziąć.Jak Fundacja podkreśliła pokryje leczenie,potrzeba tylko ciepłego kąta.
Wiadome jest to,że osoba taka musi się też znać na opiece nad takim kotem i być w stanie zrobić mu zastrzyk czy przewieźć do weta.
Ja jestem po operacji kręgosłupa i w związku z powikłaniami mam zapalenie kości i stawów w związku z czym mam nogę w gipsie i jestem unieruchomiona zajadając się sterydami.I choć nie wiem jak bardzo bym chciała nie dam rady się nim opiekować.
Dlatego postanowiłam napisać o tym na forum i mam nadzieję,że Fundacja nie będzie miała mi tego za złe,ale tu naprawdę potrzebna pomoc.
Wiem,że wiele bied się trafia,ale te chore są szczególnie potrzebujące,a w Fundacji miejsca brak.
Jest o.50 kotów,jutro prawdopodobnie będzie kolejna kotka z oberwanym ogonkiem,a nie ma miejsca.
Może ktoś wypatrzy,dlatego wrzucam na koty.