U Martki dwa z budowy biblioteki i następne dwa łapane. Dopisane 19 maja
Na budowie biblioteki uniwersyteckiej, a także przy ul. Szczytnickiej, jest niestety o wiele więcej kotów, w tym kotek niesterylizowanych, niż nam się w zimie wydawało. Od paru tygodni walczą tam ewado, Martka i Agita. Kotki są już kotne. Martka prawie codziennie stoi z klatką. Teren jest rozległy. Na budowie różni ludzie, na szczęście większość przychylnych, ale są i tacy, co kota kopną. Wiemy to z relacji portierów. Jeśli komuś te okolice miłe, bardzo prosimy o kontakt i pomoc. Dopisane 3 kwietnia 2011
Jeszcze przed świętami ewado napisała na jednym z wrocławskich wątków o kotach, które odkryła na budowie biblioteki uniwersyteckiej przy Moście Pokoju. Poniżej cytuję jej wpis:
"Bardzo proszę o pomoc dla kotów żyjących na budowie nowej biblioteki uniwersyteckiej obok wydziału chemii UWr. Podobno jest ich ok. 30, ale ja widziałam tylko dużego czarno-białego kocura i dwie kocice, jedna czarna (chyba kotna) i jedna bura z młodymi. I właśnie o te maluchy mi chodzi. Są dwa chyba 2-2,5-miesięczne jeden czarny i jeden szaro-biały.
Koty są dokarmiane przez robotników i jakąś karmicielkę, ale chyba nie mają gdzie się schronić przed mrozem. Rozmawiałam z ludźmi z budowy i mówią, że nie mogą ich wpuszczać do budynku, bo boją się żeby nie poprzegryzały kabli. Ktoś wyłożył im otwarte kartony wyścielone polarem i swetrami, ale dla tych maluchów to za mało. Oba są dosyć osowiałe i zmarznięte, ale nie dają do siebie podejść. Może ktoś mógłby pomóc w złapaniu kociaków. W tej chwili nie mogę ich zabrać do siebie. Mam 5 nieszczepionych kotów i psa, ale myślę, że nawet schronisko - gdyby nie udało się dla nich znaleźć innego lokum - jest teraz dla nich lepsze, bo daje jakąś szansę na przeżycie zimy."
Od tego czasu ewado złapała czarnego malucha, który jest teraz u niej w domu, i postawiła budkę ze styropianu. Zachodzi tam i dokarmia koty. Ktoś inny także je karmi, ale chyba nieregularnie. Czarny młody ma wg oceny weterynarza ok. 4 miesięcy.
Niestety sprawy się skomplikowały. Dzisiaj ewado napisała do mnie, że drugi młody jest chory, ma pewnie katar i sklejone oczko. Chcemy złapać tego malucha (być może z matką, bo się razem trzymają). No i co tu gadać, z braku miejsca zawieźć do schroniska.

Bardzo prosimy o pomoc - szukamy DT dla tego drugiego młodego kotka z budowy biblioteki uniwersyteckiej. Kot nie przeżyje bez pomocy.