Strona 6 z 14

Re: Wymioty-podejżenie okrężnicy olbrzymiej

PostNapisane: Pt mar 25, 2011 9:09
przez Shishka
Cosiek rano zrobił kupkę ale niewielką,na pewno nie wydalił wszystkiego co widziałam wczoraj na zdjęciu RTG.
Psyllium-wyczytałam,że to błonnik indyjski.Podaje mu siemię a ono też zawiera błonnik,a Royal Fibra zawiera dokładnie nasiona i łuski Psyllium :)
A może coś co spowodowało by,że jelito grube się kurczy-tylko co?

Re: Wymioty-podejżenie okrężnicy olbrzymiej

PostNapisane: Pt mar 25, 2011 11:00
przez magyrato
Tak, royal zaczal dodawac psyllium do wszystkich karm chyba w tej chwili, ale radzilabym Ci kupic albo w wersji ludzkiej Colon C (jak wejdziesz na ich strone to moze nawet jeszcze daja probki), albo w aptece, albo w sklepie dla miesniakow ;) i dawac troche wiecej, z karma jesli kot je mokre albo rozrzedzic i np. 2x dziennie po poltora cm strzykawka - taki kisiel jak z siemienia tylko gestszy wychodzi - tylko nie w momencie jak dostaje leki. Po pierwsze troche popedza, po drugie kupa jest miekka, troche jakby gumowa :roll: i zalatwianie sie nie boli, po trzecie chyba tez troche chroni jelita i na pewno pomaga w odklaczaniu.
O ile wiem, zmniejszyc okreznice mozna tylko operacyjnie... mysle ze psyllium (= miekka kupa) i masaz powinny ulatwic kotu zycie (musisz sie nauczyc wymacywac ile sie kotu nazbieralo, ze tak powiem, i wtedy taki dosc konkretny masaz, mojej pomagalo; wazne, zeby sie nie dac nagromadzic)

Re: Wymioty-podejżenie okrężnicy olbrzymiej

PostNapisane: Pt mar 25, 2011 14:40
przez Shishka
Dzwoniła Pani doktor,bo jeszcze raz obejrzała zdjęcia-okrężnica jest duża ale niekoniecznie jest to okrężnica olbrzymia.Zdjęcia zobaczy radiolog bo ten uchyłek przełyku też nie wygląda na błahą sprawę,polecą też do Wrocławia na konsultację.Mam mu zrobić lewatywę,żeby najpierw je całkiem wyczyścić a dopiero później wspomagać ich pracę.
Kupiłam ten Sumamed ale chciałam,żeby wyszło taniej i załatwiłam receptę od internisty ludzkiego-no i chyba mam złą dawkę.Biegnę do apteki sprawdzić co z tą dawką i spróbuję mu zrobić tą lewatywę a jak się nie uda to jutro będzie miał w gabinecie(ludziom umiem robić ale kotu?hihi). :)

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Wto kwi 19, 2011 19:56
przez Shishka
Cosiek ma definitywnie zdiagnozowaną okrężnicę olbrzymią przez specjalistów radiologii....Jutro ma najprawdopodobniej całkowitą resekcję jelita grubego w klinice w Brynowie.Jego organizm zatruwa się,są zaburzenia wchłaniania i jest bardzo chudziutki...To jedyny ratunek.Dla pewności miał dziś robione kolejne RTG i wygląda to niedobrze.Na dodatek problem z łapką to najpewniej nawykowe zwichnięcie rzepki czy coś w tym stylu-ale to pół biedy.
Bardzo się boję tej operacji,czy On ją w ogóle przeżyje...Dziś Cosiek czuje się bardzo dobrze,ma wielki apetyt-choć już nie mogę nic mu podawać,jak sobie pomyślę o jutrze to aż ciarki przechodzą.Słyszałyście kiedyś o kocie który z tego wyszedł...lub też nie? :cry:

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 14:44
przez Conchita
Napisz, jak operacja Cośka...

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 21:00
przez Shishka
Cosiek jest już po,leży w transporterku i tylko główkę na razie dźwiga.Operacja przebiegła bez komplikacji ma wycięte prawie całą okrężnicę(widziałam ją po wycięciu i nie wyglądała dobrze).Pić może dopiero pojutrze a jeść za 3 dni ale jutro dostanie kroplówkę.Przez 2 miesiące może mieć biegunkę później powinno się unormować.Podczas operacji okazało się,że ma tzw.trzustkę groniastą w budowie.Na razie nie wiem co to jutro nasza Pani doktor nam wytłumaczy.Póki co noc czuwania przed nami.Cieszę się bo bałam się,że będzie jeszcze gorzej :)

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 21:30
przez grajda
Kciuki za zdrowie koteczka. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Moja kotka ma bardzo podobne problemy.

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 21:39
przez Sheyren
Zaznaczam i trzymam kciuki za kocia :ok:

Re: Jutro resekcja jelita grubego-pomocy!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 21:46
przez Shishka
Chwilkę temu się załatwil,nie wiem czy to normalne,skoro jelita miał wyczyszczone przed operacją.Kupkę zrobił oczywiście pod siebie i pewnie bezwiednie,miała ciutkę krwi i śluz ale nic mu już teraz nie leci.Oby Cosiek dał radę,trzymajcie kciuki dalej :)

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 22:14
przez Conchita
Trzymam mocno za koteczka.

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Śro kwi 20, 2011 22:34
przez kotx2
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Czw kwi 21, 2011 7:32
przez Shishka
Witamy w pierwszym dniu bez jelitka :D
Cosiek już wstaje ale troszkę się jeszcze chwieje,sam zrobił siusiu i wodnistą kupencję w kuwetce,widać też,że ciągnie go do jedzenia ale niestety dopiero pojutrze wieczorem będzie mógł dostać.Teraz siedzi przy grzejniku i odpoczywa.Przed południem jedziemy na kroplówkę i antybiotyk.
Tak sie zastanawiam skąd u takiego młodego kota takie choroby....jelito,trzustka,problemy z rzepką...?!Może jest wynikiem kazirodztwa?Co o tym sądzicie?

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Czw kwi 21, 2011 17:18
przez Conchita
Niech Cosiek dochodzi do siebie szybciutko.

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Pt kwi 22, 2011 14:33
przez Shishka
Cosiek dzielnie znosi rekonwalescencję tylko o jedzenie ciągle się domaga.Na razie daje mu galaretkę z saszetki Royal Convalescence z wodą i to też po troszeczce.Po ok 15 minutach od takiego "posiłku" się załatwia ale to chyba normalne,że jedzonko tylko przez niego "przelatuje".Dziś musi jeszcze dostać ok 40 ml kroplówki ale żeby ją podłączyć muszę zaczekać aż zaśnie.

Re: Cosiek-już po resekcji jelita grubego!

PostNapisane: Nie kwi 24, 2011 15:51
przez Shishka
Póki co wszystko u Cosiaczka OK,już może troszkę jeść ale max pół saszetki Convalescence-a dziennie.Ciągle siedzi w pobliżu miseczek i czeka aż ta niedobra Pani wreszcie da mu jeść :)
Teraz pozostaje tylko kwestia czy wszystkie składniki będą się prawidłowo wchłaniać,czy nie będzie żadnych zakażeń rany(brzuszek robię Rivanolem ale zszytych jelit niczym mu nie zdezynfekuje a jednak po kilka razy dziennie leci przez nie kupka) no i czy ta sprawa z trzustką nie okaże się czymś poważnym.Z tą trzustką najprawdopodobniej jest tak,że jest przerośnięta przez stan zapalny który z kolei jest wynikiem stanu zapalnego jelit.
Walczymy o Cośka od listopada i staram się wierzyć,że to wszystko ma sens i uda się Go uratować...
Ciągle czekam aż odezwie się tu ktoś z kotem bezjelitowym:)
Świąteczne pozdrowionka od Cośka i Siszki:)