Zajmuję się szukaniem domu dla ślicznego, czarnego kota Czarka. Oto jego wątek na Kociarni:
viewtopic.php?f=13&t=119822
Kot mieszka obecnie w budce styropianowej pod krzakiem na Saskiej Kępie. Przybłąkał się na początku października. Zamieszkał w tym miejscu i uznał je za swój dom. Generalnie jest to kot bardzo "miziasty", ale chyba został skrzywdzony bo jest bardzo nieufny w stosunku do obcych.
W końcu, dzięki forum znalazł się dla niego bardzo dobry dom tymczasowy, który chce go dziś lub jutro wziąć do siebie. Mamy tylko problem: wszelkie próby złapania kota i włożenia go do transportera (czynione przez karmicielki, którym ufa, oraz dodatkową pomoc sąsiedzką) kończą się dotkliwym pogryzieniem i podrapaniem. Dzisiejsze próby odbyły się po podaniu kotu tabletek uspokajających (bez problemu zjadł, dostaliśmy specjalnie na tę okoliczność od weterynarza), ale stres jest na tyle duży, że te tabletki nie działają. Z kolei mamy obawy przed podaniem mu tabletek nasennych, bo zanim zaczną działać mógłby gdzieś wejść, zasnąć i zamarznąć. Poza tym nie chcemy go już niczym "faszerować" bo kocurek powinien po złapaniu iść jutro od razu na kastrację, zanim trafi do DT.
Mamy obecnie ok. 6-8 osób, które chętnie pomogą w akcji, ale nie mamy pomysłu jak to zrobić, mimo że praktycznie wszyscy mamy wieloletnie doświadczenia z kotami, także dzikimi. Nie chcemy przecież zrobić przy okazji kotu krzywdy. Wiem, że na forum są ludzie doświadczeni, może coś podpowiedzą?

Pozdrawiam serdecznie!
Adam