Został znaleziony praktycznie w polu na śniegu. Był straszny mróz...kotek wygłodzony...miauczał...
Córka kolegi przyniosła go do domu ale tam są dwa psy nie tolerujące kotów.
Pies się rwie do kota...trzeba kotka cały czas pilnować, żeby go psy nie zagryzły.
Błagam o jakiś kącik dla tego kotka, nie pozwólmy aby skończył tragicznie.
To zwykły, około półroczny burasek (nie wiem czy chłopczyk czy dziewczynka nawet).
Czy będzie mu dane cieszyć się życiem?
To zdjęcia koteczka




Tymczas dla niego jest na wagę życia!






 






