


Jedna z celtyckich wróżek była zmieniona w czarnego ogromnego kota z kilkoma białymi pasmami na piersi. Nazywała się Cait Sith. No to dobre imię dla kotki, zwłaszcza szkockiej

No i została Sith.
Sith ma ok 7 lat.
Była w schronisku przez dwa tygodnie.
Zabrałam ją wczoraj.
Sith ma stan zapalny w uszach, stan zapalny dziąsel i skamieniale, ruszające się zeby (dziś jeden wyplula), ma gluta i wyciek z oczu.
Wetka po dokonaniu oglądu Sith stwierdziła, ze Sith musiala mieć cieżkie życie.
To tak mniej więcej tyle.
Jedziemy na cefaleximie do piątku, później zobaczymy.
Sith jest bardzo grzeczna i miła.
Uwielbia glaski.
Ładnie zjadła wczoraj mokra karme, dzisiaj ma mniejszy apetyt.
Jaka jest śliczna to widać, więc już nie komentuję, moze tylko powiem, ze ladniejsze zdjęcia zrobię kiedy mój aparat bedzie na chodzie.
Zbieramy na sterylkę i porządki w paszczy, Zylexis, f-lizynę i zaraz będzie bazarek Sith.
BAZAREK: viewtopic.php?f=20&t=121194
Zapraszamy!