KLARA mój koto - pies

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 07, 2010 11:39 KLARA mój koto - pies

Witam Was! Jestem tu pierwszy raz :) Opowiem Wam historię pewnej kotki. Pewnego dnia mój jeszcze narzeczony przyjechał z pracy z pewną niespodzianką. Była nią młoda czarna kotka, która bez celu się błąkała. Nie wpadłam w zachwyt, bo generalnie nie przepadałam za kotami. Niedawno zdechła mi ukochana sunia i żal po niej jeszcze nie minął... (i chyba nie minie).Tymczasowo mieszkalismy u jego rodzicow na wsi, wiec kotka miała przeznaczenie kota wiejskiego łapiącego myszy. Czasem podrzucałam jej cos na ząb, głaskałam i tyle. Nie wiedziec czemu każdy mówił Twój kot, choć nie czułam się jej właścicielką. Potem wyjechałam na miesiąc za granicę. Hm...to była ciężka charówka, ale kasa na wesele była potrzebna. Jak przyjechałam juz do domu wielka radosc, jak sie domyślacie. I pewnie zastanawiacie sie co ma z tym wspolnego ta kotka? Otóż, ku mojemu zaskoczeniu, gdy wyszłam na taras i zobaczyłam te własnie kotkę na podworku u sąsiada i zawołałam "klara, kicius chodz do mnie" to kotka na dzwięk mojego głosu zaczęła miauczeć i biec w moją stronę..jak pies. Od tamatej pory jak tylko mnie usłyszała w domu to zaczynała miauczeć, wskakiwała na klamkę z uporem maniaka i otwierała drzwi, tylko po to aby sie ze mną przywitać. Nie miałam nigdy kota, no i zawsze myślałam że koty są z natuty egoistyczne i będąc z ludzmi pozwalają się czasem łaskawie pogłaskać, a jak nie mają ochoty to pokazują pazurki (wynikało to z obserwacji kotów mojej ciotki-persow). Tymbardziej było to dla mnie zaskakujące. Stwierdziliśmy że po ślubie zakupimy sobie pieknego kotka syberyjskiego neva masqurade z niebieskimi oczami. Piękne, dumne, no i drogie. Ale to miał byc prezent dla mnie, bym nie rozpaczała po suni. Po ślubie był remont mieszkania i nie bylo czasu na szukanie kota. No i pewnego dnia, a raczej wieczora, czarna kotka sie zaczyna dobijac do drzwi. Przyszła do mnie z poranioną łapą. Okazało się, że weszła we wnyki (kleszcze) na szczury. Brat ją wyciągnął z kleszczy. Początkowo chciałam jej pomoc, owijałam Rivanolem, smarowałam maścią z antybiotykiem. Nic nie pomagało. Mało tego, noga zaczęła śmierdzieć. A wiecie, na wsi podejscie do zwierzat jest brutalne. Nikt na wsi z kotem po weterynarzach nie chodzi, ba śmieszne! Cóż ja mogłam, bez pracy, bez kasy...serce mnie bolało. Klara pragnęła żyć, miała apetyt i nawet z bolejącą łapką przychodziła. Tyle osob na sam widok głowę w drugą stronę wykręcało, już nie mowiąc o nosie.. A mnie łzy leciały na jej widok. Nie mogłam spać wiedząc, że ona tam cierpi. Poprosiłam moją teściową o przedwczesny prezent. Kasę na zabieg kotki, która przecież nie była moim kotem, choć tak mówili. To miał byc prezent urodzinowy i na Święta Bożonarodzeniowe. Wiedziałam, że stan jest zły i trzeba będzie amputować łapkę. I nie mogłam inaczej postąpić. Zabrałam ją w samochod i pojechałam do weterynarza. Następnego dnia było już po wszystkim. Kotka była jeszcze kołowata, ale żywa. Wyglądała jak weteran wojenny z wygolonym futerkiem i niebieskim szwem. Jak ją przywiozłam do domu widziałam uśmieszki.. hm... co sobie mysleli miałam głęboko w... potem zastrzyki z antybiotykiem. Była słaba ale szybko dochodziła do siebie. Zadziwiające jak kotka się przystosowywała do nowej sytuacji. Bez większych problemow się poruszała, wskakiwała na łóżko. Nawet o 3 łapkach złapała myszę, cała rodzina w cięzkim szoku! Weterynarz powiedział, że kotka na wsi sobie nie da rady, pierwsze spotkanie z psem może skończyc się tragicznie. A ja już wiedzałam... Remont dobiegał końca. A ja zastanawiałam się, jak mam przekonać męża że przeprowadzamy sie we trojke do nowego mieszkania. Na początku nie chciał, nie wiem czemu, moze sie wstydził, że ktos sie bedzie z niego śmiała, że ma kota inwalidę? Nie rozumiałam tego ale byłam uparta i powiedziałam że nie chce innego kota tylko tego bez nogi i to jest moj prezent urodzinowy i innego nie chcę. Przekonałam go. Na poczatku zgodził się dla świętego spokoju. Ale teraz widzę, że są prawdziwymi przyjaciółmi. Teściowa po tym jak się wyprowadzilismy wzięła do domu 2 koty. A Paweł mówi, że nasza kicia i tak jest najładniejsza.

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Wto gru 07, 2010 11:40 Re: KLARA mój koto - pies

Witajcie! :kotek:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33160
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 07, 2010 11:43 Re: KLARA mój koto - pies

Witaj :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 07, 2010 11:44 Re: KLARA mój koto - pies

Witamy i my :mrgreen: :kotek:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 11:45 Re: KLARA mój koto - pies

Przesyłam kilka foteczek Klary :
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Wto gru 07, 2010 11:47 Re: KLARA mój koto - pies

Witaj na forum - bardzo wzruszajaca jest Wasza historia :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 07, 2010 11:47 Re: KLARA mój koto - pies

Ona jest niesamowicie podobna do mojej Inki

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 07, 2010 11:48 Re: KLARA mój koto - pies

Klarunia :1luvu:
Historię przeczytałam już u sunshine

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33160
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 07, 2010 11:49 Re: KLARA mój koto - pies

Śliczna kicia! :mrgreen: I widać, że szczęśliwa ;)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 11:52 Re: KLARA mój koto - pies

Witaj :D Dotarłam dopiero teraz...

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 07, 2010 11:56 Re: KLARA mój koto - pies

Cieszę się, że jest wiele takich osób dla których świat zwierząt nie jest obojętny. Ludzie biorą małego kotka czy pieska do domu. Jak wiadomo małe jest śliczne a potem zaczyna grysc buty, drapac meble i jest bee... to co? trzeba wyrzucić? I nikt tu się nie pyta co to zwierze czuje? Bo przecież kupi się nowe, prawda? Jak wiecie ja miałam kupić syberyjczyka. Los chciał inaczej. Mam wspaniałego koto-psa. I nie zamieniłabym go na żadnego rasowca

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Wto gru 07, 2010 11:57 Re: KLARA mój koto - pies

mala_czarna pisze:Cieszę się, że jest wiele takich osób dla których świat zwierząt nie jest obojętny. Ludzie biorą małego kotka czy pieska do domu. Jak wiadomo małe jest śliczne a potem zaczyna grysc buty, drapac meble i jest bee... to co? trzeba wyrzucić? I nikt tu się nie pyta co to zwierze czuje? Bo przecież kupi się nowe, prawda? Jak wiecie ja miałam kupić syberyjczyka. Los chciał inaczej. Mam wspaniałego koto-psa. I nie zamieniłabym go na żadnego rasowca

Bo dachowiec to najlepsza rasa!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 07, 2010 12:04 Re: KLARA mój koto - pies

Opowiem wam jak zaczął się mój dzień.. Budze się rano, otwieram oko... patrze a tu duze zółte oczy Klary. Siedziała grzecznie i czekała aż się obudzę. Oczywiście musi się przywitać. POgadać trochę. I jak codzień rano biega za mną jak pies...łazienka-pokój-kuchnia-pokój itd...nieraz bywa zabawnie, kiedy włazi mi pod nogi a ja lawiruje robiąc dziwne pozy aby sie nie wywalić :D Teraz jest szczęśliwa bo siedzę w domu ponieważ jestem chora. Ale jak szykuje się do pracy to przychodzi do mnie i strasznie miauczy, mam wrażenie jakby chciała mi powiedzieć, że jej smutno że wychodzę. Po pracy przychodzę do domu. Od progu wita mnie moja Klara pomiaukując po swojemu. Pogłasze ją, pogadamy sobie, a potem idzie na swoje ulubione miejsce - parapet.

mala_czarna

 
Posty: 160
Od: Wto gru 07, 2010 8:58

Post » Wto gru 07, 2010 12:05 Re: KLARA mój koto - pies

Witam na Twoim wątku. Fajnie, że go założyłaś :) Klara piękna czarna dama jak moja Berenika :1luvu:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto gru 07, 2010 12:08 Re: KLARA mój koto - pies

Zupełnie jakbym czytała o zachowaniach Bereczki :) Mówimy nawet na Berkę, że jest takim fajnym pieskiem, bo ładnie chodzi przy nodze :mrgreen: I ma piękne złote oczy :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, nfd, puszatek, smoki1960, Szymkowa, vingris i 57 gości