Nasza kotka Łacia - 5 lat, szefowa wszystkich, bardzo terytorialna ( jednak kochana, grzeczniutka na codzień, rozdająca całuski, zajmująca się psem i kotami w cudny sposób), już drugi raz ( w ciągu 3 lat)dostała naglego ataku szału ( istny potwór!) - jednak tylko w stosunku do rudych kotów ( 2 przypadki).
Ni z tego ni z owego wpadła w taki szał,ze 2 osoby nie mogły jej utrzymać, wlała straszliwie kotu, wszystkie uciekały, kot siedzi od wczoraj na szafie, kotka jak go widzi szaleje, traktuje go nagle jak obcego.
Koty są bardzo zestresowane, wszytkie, bo Łacia drze sie jak nie normlana, syczy, leci za nim, jeży się.
Wcześniejszy przypadek - trwało to 4 dni, straszne dni.
Kota siedzi i patrzy ciągle, sama jest zdenerwowana, pilnuje, ma jakies schizy chyba,zę to ktoś obcy

Nie wiem co robić, jestem załamana, jestem sama w domu.
Prosże o pomoc