
Kić bardzo lgnie do ludzi, głaskany zaczyna trajkotać jak najęty


Jest dokarmiany przeze mnie i kilka innych osób, jednak nie ma schronienia.
Administracja kratuje piwniczne okienka, budkę mogę trzymać tylko na balkonie.
Jednak mam tam dzikawego rezydenta, który goni inne koty bez pardonu.
Do domu nie mam jak kocia zabrać, bo gromadka moich futer, trójka maluchów z matką i chory Piracik.
Błagamy z Promykiem o ciepły kącik (może być łazienka, strych), bo robi się coraz zimniej.
Oto sam zainteresowany:





Z ostatniej chwili: Promyk jest u mnie, szukamy transportera i kicio pojedzie na DT u Smarti

I najnowsze wieści: Pormyczek spędził u Smarti pierwszą noc

