Moje futrzaki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 24, 2010 14:51 Moje futrzaki

Moje kochane futrzaki:

Obrazek
Biały u mnie od 13.08.2010r.

Obrazek
Rudy od 17.10.2010r.
Ostatnio edytowano Sob lut 19, 2011 13:40 przez barracuda26, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 14:53 Re: Moje futrzaki

Cześć :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 24, 2010 15:00 Re: Moje futrzaki

Biały (zwany też czasem Kleksem) jak był mały przechodził koci katar. Na szczęście już wyleczony i zaszczepiony.
Rudy (zwany też Tigerem) obecnie w trakcie leczenia świerzba. Jak skończymy leczenie to zostanie zaszczepiony. A w odpowiednim czasie obydwa zamierzam wykastrować.

Trochę o mnie:
są to moje pierwsze w życiu koty (i właściwie zwierzęta w ogóle, nie licząc chomika dawno dawno temu ;) )
Jestem początkującą kociarą więc będę zamęczac Was tysiącami pytań ;) (oczywiście jestem w trakcie zapoznawania się z kocim ABC, więc postaram ograniczyć się do naprawdę ważnych pytań - w razie konieczności)
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 15:08 Re: Moje futrzaki

Pytaj, kto pyta nie błądzi :wink: ... śliczne te Twoje ogonki :D

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 24, 2010 15:11 Re: Moje futrzaki

alix76 pisze:Pytaj, kto pyta nie błądzi :wink: ... śliczne te Twoje ogonki :D


Alix76, lepiej nie zachęcaj mnie do pytań - bo ja mogę tak godzinami :D
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 15:19 Re: Moje futrzaki

melduję się na wątku

nie ma sprawy
pytaj, odpowiem w miarę posiadanej wiedzy
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 24, 2010 16:01 Re: Moje futrzaki

Trochę smiesznych historyjek - jak komuś chce się czytać :)

W pierwszych dniach, Biały nie pałał miłością do nowego przybysza. Fuczał, syczał, stroszył się (wyglądał jak biała kulka :lol: ) chodził spięty, nie jadł i wodził podejrzanym wzrokiem za Rudym. Nie daj boże jak się przypadkiem znalazłam pomiędzy nimi, bo niespodziewane mi się obrywało 8O
Na początku miałam problem z kuwetą bo jak Biały zasiadł sobie w kuwecie (niekoniecznie by coś zrobić, ot tak sobie posiedzieć :roll: ) Rudy musiał załatwiać się w innym miejscu (np na mojej skarpetce tudzież w kąciku w pokoju na dywanie zostawić kupkę ;) )
Zrobiłam więc Rudemu kuwetę z transportera i wstawiłam do pokoju – niestety po godzinie musiałam zabrać, gdyż w trakcie zabawy / walki żwirek niespodziewanie "rozsypał się" po całym pokoju ;)
Wstawiłam więc do łazienki drugą kuwetę, przy czym zastanawiałam sie już czy nie będę musiała zostawić im całej łazienki (bardzo malutkiej) ;)
na szczęście po kilku dniach Biały powoli zaczął tolerować Rudego. Pozwolił mu łaskawie korzystać z jego kuwety. Mogłam więc zostawić jedną większą kuwetę (choć ciekawe czy im ta jedna wystarczy jak podrosną) Na wszelki wypadek, jednak chowam już skarpetki, a po powrocie z pracy spoglądam uważnie czy przypadkiem nie wdepnę w coś czarnego – na razie nie było niespodzianek.
Z innych rzeczy, których się nauczyłam:
- chowanie jedzenia :)
Biały (choć większy i chyba troszkę starszy od Rudego) do tej pory nie umiał (lub nie chciał) wskakiwać na blat kuchenny w kuchni. Rudasek okazał dużo bardziej zwinnym i sprytnym kociem :) Pierwszej nocy, podkradł się do kuchni i zeżarł mięcho przygotowane dla kociaków na drugi dzień :D (pomijam oczywiście fakt, że w swojej miseczce miał zostawione suche)
- nie zostawianie naczyń w zlewie :)
Przyłapałam Rudego jak wylizuje resztki z naczyń lub wody w zlewie. Od tej pory wiec jestem zmuszona od razu myć po sobie naczynia i sprzątać zlew. Jak wychodzę z domu to zostawiam w zlewie miseczkę z wodą do picia dla Rudego – choć też przyłapałam go że mimo wody w miseczce, woli zlizywać ze zlewu :D
W trakcie przygotowywania jedzenia dla kociaków, muszę ukrywać się przed Rudym bo gotowy jest zeżreć od razu zimne z lodówki – mam nadzieję, ze nie nauczy sie sam otwierać lodówki :D
Jak jeszcze mialam samego Białego nauczyłam się że zanim ja zasiądnę do jedzenia, muszę najpierw podać kotu, bo inaczej właził mi na głowę i do talerza :D
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 16:03 Re: Moje futrzaki

to się nazywa "wychować sobie człowieka" :ryk:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 24, 2010 16:21 Re: Moje futrzaki

Killatha pisze:to się nazywa "wychować sobie człowieka" :ryk:


o tak, przypomina się demot:

http://demotywatory.pl/1910768/Mama-ucz ... howac-buty

zawsze myslałam, że to dotyczy tylko psów - o jakże byłam naiwna :mrgreen:
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 24, 2010 20:52 Re: Moje futrzaki

Przyłapałam dzisiaj Rudego jak ... liże Białego :D

Wylizywał mu uszka i futerko :1luvu:
i pupę - mam nadzieję, że to nie zapędy homo :oops: :mrgreen:

Obrazek
:1luvu:
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 25, 2010 16:41 Re: Moje futrzaki

barracuda26 pisze:Przyłapałam dzisiaj Rudego jak ... liże Białego :D

Wylizywał mu uszka i futerko :1luvu:
i pupę - mam nadzieję, że to nie zapędy homo :oops: :mrgreen:

Obrazek
:1luvu:


Na pewno jeszcze nie (takie zapędy zauważysz jak będą trochę starsze)! Niektóre kocurki bez względu na wiek są szczególnie opiekuńcze i serdeczne w stosunku do innych i młodszych.

Z zachowania Rudego wynika, że wychowywał się w szczęśliwej kociej rodzinie, z rodzeństwem.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 25, 2010 17:13 Re: Moje futrzaki

barracuda26 pisze:Na początku miałam problem z kuwetą bo jak Biały zasiadł sobie w kuwecie (niekoniecznie by coś zrobić, ot tak sobie posiedzieć :roll: )

Teoretycznie ilość kuwet= ilość kotów+1

barracuda26 pisze:Na wszelki wypadek, jednak chowam już skarpetki, a po powrocie z pracy spoglądam uważnie czy przypadkiem nie wdepnę w coś czarnego – na razie nie było niespodzianek.


Niespodzianki zawsze będą. W piątek mój Luciano ni stąd ni z owąd nasikał synowi na laptop(podczas pracy). Dopiero teraz wiem jak wrażliwe sa laptopy na zalanie. Nie da się go już naprawić...

barracuda26 pisze:Przyłapałam Rudego jak wylizuje resztki z naczyń lub wody w zlewie. Od tej pory wiec jestem zmuszona od razu myć po sobie naczynia i sprzątać zlew. Jak wychodzę z domu to zostawiam w zlewie miseczkę z wodą do picia dla Rudego – choć też przyłapałam go że mimo wody w miseczce, woli zlizywać ze zlewu :D


Koty uczą ludzi różnych rzeczy, ale przede wszystkim porządku...
I mogłyby pełnić rolę ekologicznych zmywarek do naczyń.
Bardzo lubią pić wodę z kranu-wtedy są pewne,ze jest czysta i świeża..
Podobno trzeba im pozwalać pić z czego chcą byle tylko jak najwięcej piły.

barracuda26 pisze:W trakcie przygotowywania jedzenia dla kociaków, muszę ukrywać się przed Rudym bo gotowy jest zeżreć od razu zimne z lodówki – mam nadzieję, ze nie nauczy się sam otwierać lodówki


On mi wygląda na takiego cwaniaka co się może tego nauczyć dość szybko
Ja planuję rygle we wszystkich drzwiach.

barracuda26 pisze:Jak jeszcze miałam samego Białego nauczyłam się że zanim ja zasiądnę do jedzenia, muszę najpierw podać kotu, bo inaczej właził mi na głowę i do talerza :D


Biały widocznie wierzył, że ma coś lepszego niż Ty, ale jak zachowa sie Rudy?
Niektóre nigdy pod tym względem ludziom nie dowierzają i same muszą sprawdzić co jest na ludzkim talerzu nawet jak im się z niego poda jakiś kąsek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 26, 2010 20:30 Re: Moje futrzaki

:D
dodałabym do tego, że w cudzej misce/talerzu napewno jest coś lepszego :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 27, 2010 8:14 Re: Moje futrzaki

ossett pisze:Niespodzianki zawsze będą. W piątek mój Luciano ni stąd ni z owąd nasikał synowi na laptop(podczas pracy). Dopiero teraz wiem jak wrażliwe sa laptopy na zalanie. Nie da się go już naprawić...


Laptopa mi jeszcze nie podlały, ale na wszelki wypadek na noc i jak wychodzę z domu, sprzątam wszystko ze stołu i chowam do szafy :)

ossett pisze:Koty uczą ludzi różnych rzeczy, ale przede wszystkim porządku...


Zastanawiam się właśnie czasem, po co ja się wyprowadzałam od rodziców na swoje, skoro na swoich "włościach" muszę dbać o jeszcze większy porządek niż w domu rodziców ;) No ale u rodziców nie mogłabym chować kotów :twisted:

ossett pisze:Biały widocznie wierzył, że ma coś lepszego niż Ty, ale jak zachowa sie Rudy?
Niektóre nigdy pod tym względem ludziom nie dowierzają i same muszą sprawdzić co jest na ludzkim talerzu nawet jak im się z niego poda jakiś kąsek


Rudy jeszcze nie miał okazji zaglądać do mojego talerza. Ale w sobotę będzie wielki sprawdzian. Mam mieć gości.....
bardzo mnie ciekawi który pierwszy wskoczy do talerza gościom albo wyleję na kogoś picie albo wdrapie się na kolana po rajstopkach .... 8)
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 27, 2010 8:44 Re: Moje futrzaki

Dlaczego dobrze jest mieć dwa koty :kotek:

Po pierwsze: co dwa koty to nie jeden 8)
Po drugie i chyba najważniejsze: każdy kot jest inny.
Po trzecie: jest szansa że zajmą się bardziej sobą niż rękami i nogami właściciela ;)
Po czwarte: na razie nie wiem co po czwarte (dopiszę później)

Jeśli chodzi o moje koty:
Biały nie umie mruczeć (przez kk), więc dopiero Rudy uświadomił mnie co to znaczy mruczenie i miauczenie i ... warczenie kocie ;) (uwielbiam jak sie łasi i włącza ten swój traktorek)
Biały nie jest z tych kotów co to się lubią łasić, czasem wskakuje na kolana i pozwala się łaskawie pogłaskać. Dopiero jak przyszedł Rudy mogłam zobaczyć jak koty potrafią się łasić i witać właściciela albo prosić o jedzenie, gdy nogi właściciela znajdują się akurat w kuchni. Albo wręcz domagać się pieszczot :1luvu:

Acha, a po czwarte: podwójna radość i pociecha z urwisów. każdy ma jakiś swój sposób na ulubioną zabawę. Biały lubi sam polować na śmietka (przez godzinę potrafi tak obracać w łapkach jakiś papierek). Rudy uwielbia jak rzucam mu myszką na patyku - jak w końcu złapie, łapie w pysk myszę, maszeruje z ta mysza na kiju przez cały pokój dumny jak paw, powarkując od czasu do czasu (nie wiem czemu :?: ) i kładzie mi pod nogi :D
Słyszałam, że koty lubią się chwalić swoimi zdobyczami właścicielom.
Moja koleżanka opowiadała mi jak jeden z jej kotów, co dzień rano przynosił jej pod drzwi swoje zdobycze: czyli rybki z okolicznych oczek wodnych :D Moje na szczęście nie są wychodzące ;)
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 27 gości