A jego historia zaczyna się tak....
Został znaleziony w pewien ciemny, mroźny wieczór, rok temu zimą. Leżał w zaspie śniegu, a kobieta która go znalazła była przekonana, że kot jest w stanie agonalnym. Okazało się jednak, że jest po prostu wyziębiony i skrajnie wyczerpany. W schronisku doszedł do siebie, jednak na początku próbował udawać bardzo dzikiego kota, z daleka już oznajmiał to groźnym warczeniem i fukaniem. Okazało się, że to tylko poza przybrana, żeby ukryć w ten sposób paniczny strach. Jest starszym panem, ma reumatyzm nóżek, niewiele zębów... Obecnie chodzi za swoimi opiekunkami tęsknie na nie spoglądając, jakby mówił - weź mnie na ręce. Tak, okazało się, że ten "dziki" kot uwielbia pieszczoty i długie wylegiwanie się na ciepłych kolankach.
Rumcajs nie zasługuje na to aby zakończyć swój koci żywot w schronisku.
Udało się tylu kotom znaleźć dom... może i jemu zaświeci szczęśliwa gwiazda.
Tak bardzo chciałabym... proszę pomóżmy mu.


http://img63.imageshack.us/img63/3503/rumcajs02.jpg
Choroby to starość i reumatyzm tylnych łapek. Czasami wyciek z oczu. Testy na FIV/ FEL -
Wygląda tak jak na fotkach. Zrobione tydzień temu.
Zaszczepiony, odrobaczony, zaszczepiony na grzybicę, wykastrowany.
Sama kastracja graniczyła z cudem. Dostał wybudzacza.
Dzisiaj będę w Ciapkowie, może uzyskam nowe informacje.
Aha, to istotne. Dogaduje się z innymi kotami. Kiedyś miał w schronisku kumpla Benia. Benio odszedł, nie doczekał się domu. Byli nierozłączną parą. Spali razem, myli się, na spacery po wybiegu razem. Teraz Rumcajs próbuje niańczyć inne koty ale już drugiego takiego jak Benio towarzysza nie znalazł.
Benio odszedł na PNN.