Chciałam poinformować wszystkich zainteresowanych losem dworcowych kotów, że wreszcie, oficjalnie, rozpoczęła się akcja "Dworzec"
Do 3 kotek wysterylizowanych przeze mnie przed wakacjami doliczamy 4 sztuki złapane wczoraj przez Kasię5000, Magdę G. (jeszcze nieforumowa, ale namawiamy

) oraz mnie.
3 dorosłe koty pojechały już do dr Przybyslkiego. Rozmawiałam z nim przed chwilą, mówi, że jeden z kotów ma przepuklinę - czyli być może jest to ten kot/kotka na którego od dawna polowałam, ale którego nie udawało mi się nigdy złapać. Ale może to być też inny egzemplarz. Nie wiem jak często występuję przepuklina i jak duże jest prawdopodobieństwo, że w jednym stadzie są aż dwa koty z tym schorzeniem. Dr Przybylski oczywiście przy okazji ciachania zajmie się i przepukliną
Jest jeszcze mały kotek niewiadomej płci - taki około 3-miesięczny. Zakichany, z ropą w oczkach. Po południu pojedzie na kontrolę. Na ciachanie za mały.
Wczoraj, kiedy pojechałyśmy na dworzec, na jedzenie czekało wielkie stado - około 20 kotów przewinęło się przed naszymi oczami, a wiemy, że przynajmniej drugie tyle się nie pojawiło. Czyli naprawdę kawał roboty do zrobienia.
Bardzo potrzebujemy transporterki - gdyby ktoś miał do oddania, albo zechciał nas wesprzeć finansowo w zakupie, to będę super wdzięczna! Chciałabym kupić przynajmniej 3. Bez tego ani rusz, a pożyczanie to rozwiązanie na krótką metę
