Ale przede wszystkim witajcie Kochani
No to lecimy po kolei:
1. Termisia - znaleziona kilka lat temu z roztrzaskanym biodrem i miednicą na ulicy, zupełna dzikuska. Nadal troszkę nieśmiała, nie przepada za zbytnimi czułościami, ale czasem uda mi sie ją przydybać na mizianie
jest na diecie, bo mama spasła ją koncertowo 


2. Mizia-Kizia, zwana wcześniej Daszką, kocica z grupy zielonogórskiej. Mała zazdrośnica o wyglądzie słodkiej laleczki, a z charakteru typowy zbój i chłopaczara




3. Tekila - znaleziona przez mame rok temu, z miesakiem poszczepiennym, na razie, odpukać, wszystko jest dobrze po operacji

4. Melania - elfik mój mały kochany, delikatna, chimeryczna, zwinna niesamowicie


a tutaj Tekila i Mela razem, wygrzewają się w słońcu :

5. Bonio - jedyny chłopak z miotu kukułek. Kochany, słodki, delikatny kocur. Zupełnie pozbawiony agresji, co wszyscy wykorzystują


6. Maciuś - tymczas, znaleziony w lato, paskudnie pogryziony, mial dziury w szyjce, ciężką anemię. Po wyleczeniu okazało się, ze przyplątała się jakaś paskuda w pęcherzu i pojawił się silny krwotok, po transfuzji Maciuś wraca do zdrowia, aczkolwiek rekonwalescencja trwa. Ma świetne uszy, takie pluszowe, jak zabawka




7. Zuzlik - najmłodsza w rodzinie

8. Tołdiś, zwany ostatnio BRyszardem, nie pytajcie czemu, bo nie wiem, tak wyszło

9. Patka - moja maleńka koteczka o wadze 7,7 kg
Panikara


10. Finia - kukułeczka, kochana kotka, delikatna, wesoła, taki mały trzpiot. Dla mnie absolutnie piękna


11. Smoczydło - nasz senior, 11-latek znaleziony ok. 7 lat temu. Piękny, marudny i wiecznie naburmuszony, lubi siebie i mame, tylko



12. Beksa - kochany gremlinek, żyjący troszkę w swoim świecie, czasem się zawiesza i myśli dość długo




13. Czaruś - moje kochane kocie dziecko
w tle Fiśka:



14. Tośka - tymczas, z parkingu przed blokiem, pewnie kiedyś była domowa, delikatna, mała koteńka o wielkich oczach i ślicznej sierści z rudymi mazańcami. Na razie jeszcze leczymy zapalenie pęcherza.


15. Draguś,tymczas z portu w Ustce, bity, przeganiany, proludzki bezdomniak. Był wnętrem, oczka były fatalne, katar ogromny. Nadal walczymy z resztkami herpesa i z zapaleniem pęcherza. Spokojny, grzeczny kot po przejściach.


a to moje ulubione zdjęcia z ostatnich Tołdiś-BRyś z Zuzlikiem
a tle malutkie miski do wody, piją tylko z takich 


No to ufffff










A maluchy, jak jeszcze były w lecznicy od razu rozpoczynały darcie mordeczek
Staram się pisać poprawnie po polsku
