myslę, ze jest tak, jak jasdor napisała, one wykorzystuja przewage , bo widza ,że jest inny; zdrowe koty tak niestety reagują, koty, które sa po przejsciach, że tak powiem, zwykle sa o wiele bardziej tolerancyjne, zauwazyłam to na przykładzie kotów przewijających sie przez mój dom, mam taką czarną gnidę(której nawet w Miaukocie na części nie chcieli
), która prycha na wszytsko,albo po prostu poluje na słabszych
na ślepaczka poczatkowo także, strasznie bałam sie o niego i nie wiem, jaki byłby los, gdyby nie mój najwspanialszy Wolfi [*], który zawsze bronił słabych i chorych i na samym początku czarnuszka tak zdzielił w łeb,ze zaowocowało to niesamowita przyjaźnia czarnego ze ślepaczkiem, co dla wszystkich było zdziwieniem, bo czarnuch nigdy nie bratał sie z jakimkolwiek kotem
no ale Wolfi był wyjatkowy: olbrzymi, silny, bardzo spokojny, zrównowazony i we wszytskim mi od dzieciństwa pomagał(był u mnie od 6 tyg okruszka), ogarniał cała kocią menażerię i nigdy nie toczył walk z kotami-wystarczy ,że machnął łapą
i zawsze opiekował sie kotem który był chory-po prostu kot doskonały
a to wspomniani panowie; ślepaczek i czarnuszek
mój ślepaczek na początku to był jeden wielki strachulec, Wolfi pilnował, aby koty mu ustępowały we wszytskim, wolno mu było robić , co chce az w końcu zrobił sie tak przebojowy,ze sam potrafi natłuc innemu kotu
dzieki temu zaakceptował go rudy, który był adoptowany , a chciał mojego ślepaczka z domu wygonic i póbował go zastraszyć, ślepaczek któregos razu , gdy tamten spał, tak go ugryzł w tyłek,ze rudy podskoczył i od tego czasu po jeszcze kilku takich akcjach, juz nie był ofiarą, lecz kolegą- myslę,ze koty tak własnie odbieraja, jesli nawet inny kot wykaże,że jest sprytny, uznaja go za pełnosprawnego i daja spokój, ale to musi potrwac, prychanie czarnuchowi tez przechodziło z czasem, ale to minimum miesiac, wiec jeszcze nie załamuj sie, Kubuś/Kazio tez w pewnym momencie poczuje sie pewniej i bojowo , koty go zaakceptują, tylko trzeba im pokazać,że on jets ważny i nie wolno mu dokuczać