To już prawie 7 lat jak Kaziczek jest z nami,przez ten czas prawie nie chorował.Jakiś czas temu zauważyłam,że jego oczka zmieniły swój wygląd,zaczęłam porównywać ze zdjęciami z poprzednich lat i faktycznie była zmiana,potem doszedł wyciek szczególnie z prawego ślepka.Kazio musiał trafić do weta,włożenie go do transporterka to mistrzostwo świata,zapiera się wszystkimi łapkami,pod czas drogi do weta też miałczy,drapie w kratkę,potrafi załatwić którąś potrzebę ze stresu,ale jak mus to mus.
Kazik miał mierzone ciśnienie gałki ocznej,miał też usg.W prawym oczku wyszło podwyższone,ale jeszcze w granicach normy,w usg wyszedł przepływ krwi tam gdzie go nie powinno być,wet mówił,ze może to być początek jaskry,albo nowotwór
Lewe oko wygląda jakby 'wypłyneło' ,w ogóle jego oczy są mniejszych rozmiarów niż u zdrowego kota 2,2cm a u Kazia 1,6cm i 1,5cm.Morfologia i biochemia na szczęście w normie,test na Felv i Fiv wyszedł ujemny.Dostał 4 rodzaje kropli;floxal,difadol,rozalin,glicerol 30%.Za 2 tygodnie kontrola,wet mówił,że trzeba się liczyć z koniecznością usunięcia gałek ocznych.Według lekarza Kazikowa ślepota to skutek przebytej w przeszłości choroby ogólnoustrojowej,ale mi się wydaje,że jednak człowiek 'maczał' w tym palce,bo Kazio nosi w sobie też śruty,kiedyś wykazało to rtg