Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 15, 2010 19:14 Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Pomóżcie uratować cudownego "marmurka"!!! Dopiero wróciłam z urlopu w Krynicy Morskiej, gdzie dokarmiałam kilka kotów, ale jeden z nich głęboko zapadł mi w serce i nie mogę przestać o nim myśleć. Jest uroczym kotem, głośnym krzykiem zwracającym na siebie uwagę ludzi, ale ma tak chore oczy, że lada moment straci wzrok! Na jedno oko chyba już nie widzi, w drugim czasem jeszcze błyska jasna zieleń. Koty w Krynicy mają bardzo ciężko zimą, ale ten po prostu nie ma szans. To młody kocurek, ma nie więcej niż dwa lata i piękne marmurkowe umaszczenie. Jest bardzo drobnej budowy. Wiele osób zwraca na niego uwagę, dokarmiają go, współczują mu, ale nikt nic nie zrobił! Byłam gotowa zabrać go ze sobą do Warszawy, ale okazało się, że jest zbyt nieufny, bez klatki-łapki i samochodu nie mogłam nic zrobić. Gdyby znalazł się ktoś gotów pomóc kocurkowi, ja udzielę wszelkich wyjaśnień albo pojadę do Krynicy pokazać go.
Musimy się spieszyć, kocurek będzie dokarmiany do końca września, co będzie potem – nie wiem. Niestety na miejscowych nie można liczyć. Proszę pomóżcie!!!

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro wrz 15, 2010 19:43 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Czy jest na forum ktoś z Krynicy Morskiej lub okolic????

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 16, 2010 11:11 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Może ktoś z forum zna kogoś z tamtych okolic, kto mógłby pomóc Marmurkowi? Miejscowi, mówią, że większość kotów nie przeżyje zimy, ale ja nie mogę pogodzić się z tym, że Marmurek ma jeszcze mniejsze szanse na przeżycie niż inne koty, bo zaraz straci wzrok... Proszę jeszcze raz o pomoc w jego imieniu...

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw wrz 16, 2010 18:32 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Potrzebna pomoc kogoś z Krynicy Morskiej!!!!

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 16, 2010 21:09 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

typowe dla kurortów - w lecie dożywione (w miarę) mnożą się na potegę, potem brak pokarmu, nadchodzi zima i śmierć..

ewar chyba bywała w Krynicy, może kogoś tam zna?
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob wrz 18, 2010 17:17 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Piszesz, ze mogłabyś przyjechac pokazać go.
Czy dobrze rozumiem,ze jeslibym pomogła Ci go złapać, to zabierzesz go do Warszawy?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 19, 2010 12:25 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Na samym początku napisałam, że nie mam samochodu. Mogę przyjechać pokazać go i asystować przy złapaniu, mogę pomóc sfinansować jego leczenie i utrzymanie do czasu adopcji, ale do Warszawy PKS-em go nie zabiorę, bo po 7-8 godzinach podróży oszaleje ze strachu. Jeden z moich własnych kotów oszalał ze strachu po podróży samochodem z Tarnowskich Gór do Warszawy i był to kot po 3 latach pobytu w azylu.
Wyjścia są dwa: albo znajdzie się ktoś wystarczająco szalony żeby zabrać mnie z nim samochodem do Warszawy, albo znajdzie się ktoś na Pomorzu kto się nim zajmie, a ja wesprę tę osobę finansowo. Wiem, że to szaleństwo, ale może się uda. :P
Chyba, że zaryzykować - jeżeli jesteś z Elbląga i podrzuciłabyś mnie tam do PKS-u, spróbowałabym dowieźć go do Warszawy, ale 5 godzin podróży to też strasznie długo dla kota wolnożyjacego. I co by powiedział kierowca i pasażerowie gdyby marmurek np. wydzierał się całą drogę albo narobił smrodku...

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie wrz 19, 2010 12:32 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

muttki pisze:Na samym początku napisałam, że nie mam samochodu. Mogę przyjechać pokazać go i asystować przy złapaniu, mogę pomóc sfinansować jego leczenie i utrzymanie do czasu adopcji, ale do Warszawy PKS-em go nie zabiorę, bo po 7-8 godzinach podróży oszaleje ze strachu. Jeden z moich własnych kotów oszalał ze strachu po podróży samochodem z Tarnowskich Gór do Warszawy i był to kot po 3 latach pobytu w azylu.
Wyjścia są dwa: albo znajdzie się ktoś wystarczająco szalony żeby zabrać mnie z nim samochodem do Warszawy, albo znajdzie się ktoś na Pomorzu kto się nim zajmie, a ja wesprę tę osobę finansowo. Wiem, że to szaleństwo, ale może się uda. :P



Za miesiąc użytkowniczka WEłna bedzie jechac z Elblaga do Warszawy.
MOznaby sie umówić.
Poza tym- nie mam takich doświadczeń- typu, zeby kot oszalał w trakcie transportu, a przewoziłam wiele kotów. Wystarczy ciemny pokrowiec na transporterek.
MOge Ci pomóc w ten spośb, posiadam całkowity sprzet do odłowu tego kota, mogę zapakowac go do transportera, nie widze tez przeciwwskazań do takiego transportu.

Przemyśl sprawe, bo osobę, która go weźmie będzie trudno znaleźć. Jeśli nie znajdziesz, moja propozycja jest cały czas aktualna.

(a propos tego kota, który oszalał- na cjego szaleństwo polegało?- ciekawa jestem zwłaszcza późnieszych objawów- juz po dojechaniu na miejsce, i wiele dni potem).


Dzikie koty raczxej sie nie drą- siedza przycupnięte i myslą nad strategią. Raczej tez nie wydalają. Pytnaie, tylko, na ile jest dziki :)

Poza tym- płacisz za podróż, nie Twoja wina, ze zwierze zachowuje sie jak zwierze.
MOzna dodatkowo ewentulanie nakryc transporter kocem.
Rozwiazan jest wiele, wszystko jest do dogrania.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 19, 2010 15:10 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Miesiąc to za długo. Teraz marmurek ma swój rewir gdzie czatuje na ludzi, ale nie mam pojęcia co zrobi kiedy ludzie przestaną tam przychodzić. Do ostatnich dni września będzie tam osoba, która będzie go dokarmiała, potem zostanie sam, dlatego zależy mi na zabraniu go jak najszybciej. Jeżeli masz doświadczenie w transporcie kotów, polegam na Twojej wiedzy. Kiedy mogłybyśmy zorganizować akcję? Jeżeli mam go zabrać do Warszawy, muszę umówić jego przyjęcie do Koterii i ew. wziąć urlop, chyba, że umówmy się na weekend. Do Elbląga jeździ z Warszawy autobus o 0:15, w Krynicy byłabym ok. 6 rano. Transporter z pokrowcem przywiozłabym ze sobą.
Marmurka spotykałam zazwyczaj ok. 9:00 albo 16:00-17:00. Nawet jeśli nie było go na miejscu, wołany, pojawiał się po ok. 30 min. Gdyby udało się nam go odłowić rano, to ok. 11:00 mam autobus z Elbląga.
Marmurek jest płochliwy i nieufny, ale pozwala się głaskać, czasem nawet przewracał się brzuszkiem do góry i pozwalał go delikatnie dotknąć, odprowadzał ludzi idąc przy nodze. Natomiast nie dał się złapać (chciałyśmy podać mu krople do oczu). Jest bardzo drobnej budowy, ale z charakteru dominujący i zwracający na siebie uwagę. Dla kontrastu, w to samo miejsce przychodziła na dokarmianie urocza bura kotusia, która pojawiała się bezszelestnie jak duszek i nawet jeśli jej nie zauważyłam, nie odzywała się, nie wchodziła w pole widzenia, tylko spokojnie czekała.
Jeśli chodzi o kocura z Tarnowskich Gór, to wejdź na stronę www.miaukot.pl, po lewej stronie znajdź "Kocie historie", a tam historię Mike'a. Nigdy nie wydrukowali zakończenia tej historii, ale można je uznać za happy end - Mike funkcjonuje w miarę normalnie, aczkolwiek pozostał bardzo płochliwy i z ludzi toleruje jedynie mnie.

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie wrz 19, 2010 17:47 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

muttki pisze:Miesiąc to za długo. Teraz marmurek ma swój rewir gdzie czatuje na ludzi, ale nie mam pojęcia co zrobi kiedy ludzie przestaną tam przychodzić. Do ostatnich dni września będzie tam osoba, która będzie go dokarmiała, potem zostanie sam, dlatego zależy mi na zabraniu go jak najszybciej. Jeżeli masz doświadczenie w transporcie kotów, polegam na Twojej wiedzy. Kiedy mogłybyśmy zorganizować akcję? Jeżeli mam go zabrać do Warszawy, muszę umówić jego przyjęcie do Koterii i ew. wziąć urlop, chyba, że umówmy się na weekend. Do Elbląga jeździ z Warszawy autobus o 0:15, w Krynicy byłabym ok. 6 rano. Transporter z pokrowcem przywiozłabym ze sobą.
Marmurka spotykałam zazwyczaj ok. 9:00 albo 16:00-17:00. Nawet jeśli nie było go na miejscu, wołany, pojawiał się po ok. 30 min. Gdyby udało się nam go odłowić rano, to ok. 11:00 mam autobus z Elbląga.
Marmurek jest płochliwy i nieufny, ale pozwala się głaskać, czasem nawet przewracał się brzuszkiem do góry i pozwalał go delikatnie dotknąć, odprowadzał ludzi idąc przy nodze. Natomiast nie dał się złapać (chciałyśmy podać mu krople do oczu). Jest bardzo drobnej budowy, ale z charakteru dominujący i zwracający na siebie uwagę. Dla kontrastu, w to samo miejsce przychodziła na dokarmianie urocza bura kotusia, która pojawiała się bezszelestnie jak duszek i nawet jeśli jej nie zauważyłam, nie odzywała się, nie wchodziła w pole widzenia, tylko spokojnie czekała.
Jeśli chodzi o kocura z Tarnowskich Gór, to wejdź na stronę http://www.miaukot.pl, po lewej stronie znajdź "Kocie historie", a tam historię Mike'a. Nigdy nie wydrukowali zakończenia tej historii, ale można je uznać za happy end - Mike funkcjonuje w miarę normalnie, aczkolwiek pozostał bardzo płochliwy i z ludzi toleruje jedynie mnie.



W przyszły weekend wyjeżdżam.
Natomiast- jutro 20, w środę 22, w czwartek 23 i potem 27, 28, 29, 30 mam wolne i mogę sie z Tobą umówić.,
Odebrałabym Cię z dworca, mam samochód.
Dobrze by było, gdbyś miała swój transporter, nie musiałabyś potem odsyłac mi mojego :).
Skoro kot podchodzi, to nie jest taki dziki. MOze zlapiemy go po prostu na transporter. Mam nadzieję.


Przeczytałam historię Mike'a- bardzo poruszająca.
Ale mimo wszystko mam wątpliwości,czy jego zachowanie spowodowane było transportem.


Pozdrawiam Cię serdecznie :) Jesteś naprawde niezwykłą dziewczyną.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 20, 2010 9:01 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Ja już przytupuję nerwowo z niepokoju o niego, więc niech będzie środa 22 września.
Transporter przywiozę ze sobą (ma futerał). Gdyby jakimś cudem udało mi się złapać powrotny autobus o 11:00, to jeszcze tego samego dnia kocur wylądowałby w Koterii. Wczoraj znalazłam dla niego dom tymczasowy, więc wszystko jest gotowe na jego przybycie.

Pochlebiasz mi tą "dziewczyną", ale ja mam dorosłe dziecko! Szalone pomysły nie koniecznie związane są z młodym wiekiem...

Jak tylko ustalę dokładnie godzinę przyjazdu do Elbląga, dam znać.

Swoją drogą to Ty jestes niesamowita i jestem Ci bardzo wdzięczna za organizację akcji ratunkowej marmurka.

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon wrz 20, 2010 9:13 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Heheheh, a dziewczyna, to w jakim niby wieku sie kończy, hę?

Jesteś wspaniałą dziewczyną i już :) :)

O której dokładnie planowo Twój autobus ma być w Elblagu?
Będę czekac na dworcu i od razu pojedziemy do Krynicy.
Oby był i oby nam sie udało go złapać, ale jestem dobrej myśli, skoro podchodzi. Przechytrzymy go :)

Wysyłam na pw mój nr telefonu :)
JUż adrenalina mi skoczyła, jak przed kazdą łapanka, ta jest ważniejsza, bo nie moze sie nie udac. :wink:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon wrz 20, 2010 9:56 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Kordonia, Kochana, musimy akcję ratunkowa przesunąć na czwartek, a to już na mur-beton i żadnych zmian nie będzie (mój urlop zależy od dyspozycyjności innych osób i kots o czyms zapomniał).

Żebyś wiedziała jak mnie adrenalina skoczyła! Chodzę w takich pąsach, że pytaja się mnie czy przypadkiem nie mam gorączki! Już bym wsiadła w autobus i jechała!

Musisz mi po drodze opowiedzieć o swoich "łapankach".

Ja po raz pierwszy w życiu założyłam swój wątek na miau, więc nie mam pojęcia co to znaczy, że wysłałaś numer telefonu na pw...

Jak tylko dodzwonię sie do info PKS napiszę kiedy przyjeżdżam.

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon wrz 20, 2010 10:19 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

Już wszystko wiem: przyjeżdżam do Elbląga o 5:15. Nie ma sensu zrywać Cię tak wcześnie, bo kocur pojawia się na swoim tereniu 8:00-9:00. Poczekam na Ciebie na dworcu.

Najlepsza opcja wyjazdu z Elbląga byłaby o 11:55, bo wtedy prosto z dworca zawiozłabym go do Koterii. Jeżeli uda sie go złapać z rana, to byłoby realne. Na pewno musimy być na jego terenie po 8:00 żeby zdążyć przed osobą która go dokarmia.

Znak rozpoznawczy: transporter w bordowym futerale.

Czekam na info co to jest pw...

muttki

 
Posty: 70
Od: Śro cze 17, 2009 22:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon wrz 20, 2010 10:30 Re: Krynica Morska - ślepnący kocurek nie przeżyje zimy!!!

To ja potrzymam kciuki za powodzenie tej akcji, żeby kocurek zechciał wziąć pod uwagę rozkład jazdy i stawił się spakowany na czas :ok: :ok: :ok:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 123 gości