Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
myamya pisze:Te dziewczątka myślą, że osoby, które ich ostrzegają, to trolle.
Jezu, jak można być tak bezdennie, piramidalnie, bezkonkurencyjnie ślepym?
Mulesia pisze:Może czas,by na FB odezwały się osoby, które znają tę panią osobiście i były u niej, bo te dziewczyny piszą, że ostrzeżenia pochodzą od osób, które tam nie były, które naczytały się bzdur.
aloushka pisze:
CzKdA działają od wielu lat i uratowały w tym czasie setki zwierząt. SETKI.
Jak rozumiem długo pracowałyście na swoją opinię. Przepraszam, że tak uważam, ale dużo stracicie po tej akcji w oczach zwierzolubów, z których część zapewne Wam pomagała .
Zapewne, jak w przypadku wielu innych wolontariuszy i organizacji oddanie kota z problemami w miejsce, o którym piszecie, to dla nas ostateczność, akt desperacji. Nie próbujemy się łatwo "pozbyć" problemu. Szukamy cały czas innego dt lub ds.
To dlaczego o tym nie napiszecie na FB ? Zachowujecie się jakbyście wysłały kota do kociego raju, w super warunki.
Nikt z forumowych krzykaczy nie kwapi się z realną pomocą. Dokąd mogłybyśmy zabrać tego kota? Na ulicę? Na jakieś działki? Łatka była w innym DT, ale tam sobie z nią nie poradzili i odesłali z powrotem do obecnego miejsca.
Mamy dwa DT, gdzie nie można wcisnąć już więcej kotów. Przepełniony DT to choroby i śmierć.
Przepełniony DT to choroby i śmierć. A ten, który wybrałyście to co? Luksus i samo zdrowie? Doświadczenie ludzi, którzy mieli z tym DT do czynienia wskazuje inaczej.
Oczywiście wcale nie musimy pomagać kotom. Nie mamy takiego obowiązku, możemy zrezygnować w każdej chwili. Nie mamy z naszej działalnosci żadnych zysków - wręcz przeciwnie, często same finansujemy leczenie i utrzymanie. Nikt inny by im nie pomógł, a my nie potrafimy przejść obojętnie. Takie nagonki jak ta tutaj zabierają energię i zniechęcają do działania. Ale jeżeli my zrezygnujemy, to kto przejmie opiekę nad tymi kotami, które mamy pod opieką? Któraś z Was? Ależ skąd! Nie pozwolicie "wcisnąć sobie kota"... Użalacie się nad nim, krytykujecie nas, ale żadna nie ruszy tyłka, żeby zabrać kota "z mordowni". Nie macie dokąd? My też nie.
Zapewne piszę to zupełnie bez sensu, bo Waszym celem nie jest jakakolwiek pomoc. Macie świadomość jak bardzo nam szkodzicie, bo same o tym pisałyście w wiadomościach prywatnych. Jesteście najmądrzejsze i o wszystkim wiecie najlepiej...
Osoby, które nas znają, mają do nas zaufanie. Nigdy nie skrzywdziłyśmy i nie pozwoliłyśmy skrzywdzić żadnego kota. I tym razem też tak się nie stanie. Łatka jest pod naszą opieką, to my kontrolujemy jej stan zdrowia, miejsce, w którym przebywa. My i behawiorystka. To nie są najlepsze warunki dla kotki, wiemy o tym i kiedy tylko znajdziemy inne miejsce - kotka zostanie tam natychmiast zabrana. Aktywnie poszukujemy jej innego domu. Pisałyśmy to każdej z Was z osobna, ale to tylko marnotrawstwo czasu i energii. Groch o ścianę. Pewnie nawet nie przeczytacie w całości tego tekstu.
Przeczytałam.
Życiową pasją niektórych osób jest opluwanie innych. Nic na to nie poradzimy. Pozostaje nam robić swoje. Bo nam chodzi tylko o koty, nie o to, żeby za wszelką cenę mieć rację i zaistnieć na jakimś forum czy na facebooku.
I tu się zgadzamy, bo ostrzegającym też chodzi o koty.
aloushka pisze:A można wiedzieć co pani zzrobiła z tym kociakiem, którego pani nie oddała? Zostawiła go pani na ulicy?
Mulesia pisze:To dlaczego o tym nie napiszecie na FB ? Zachowujecie się jakbyście wysłały kota do kociego raju, w super warunki. [/color]
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, qumka i 502 gości