Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 13, 2010 12:03 Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

viewtopic.php?f=1&t=111943&p=6407850#p6407850

Kotka jest kopią Przytulanki, moze nawet są ze sobą spokrewnione - tamta miala nr 700/09, ona ma 701/09...
Kotka zostala zabrana ze schroniska, jest bardzo chora. Bez pomocy dlugo by nie pozyla. Niestety, pomimo szukania jej od kilku miesięcy domu, nikt sie nie zgłosił... :( Koteczkę wzięły więc paulina77 i Sinea, ale.... dziewczyny mają pod opieką kilkanascie kotow, nie ma pieniedzy na leczenie ani na jedzenie.... Proszę, moze ktoś pomoze?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon wrz 13, 2010 12:16 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Informacje od nas na stronie 36. Teraz piszemy już na tym wątku.
Proszę zainteresować się bazarkami ;) Na razie jeden, ale zaraz się rozkręcę.

Jest kiepsko :cry: Każda złotówka się przyda, dobra karma, skanumune lub immunodol.

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 13, 2010 13:01 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Gwiazduniu, melduje sie u Ciebie :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 13, 2010 13:06 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

ja też się wpisuję na wątek

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 13, 2010 13:10 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

viewtopic.php?f=20&t=117121
Bazarek nr 1
naklejki na weki i soki. POLECAM.

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 13, 2010 13:11 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

:!: zapisze się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55982
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 13, 2010 13:28 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

gaota - wielkie dzięki za bazarek, dwie rolki za 20zł :) Już na koncie, z pustymi rękoma dziś do wetek nie pójdę :roll:

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 13, 2010 13:56 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

:ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon wrz 13, 2010 20:29 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Dziewczyny w potrzebie :!: Podrzucę!

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 7:35 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

biedactwa kochane...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 7:48 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Jesteśmy po wecie – kotka jest blada i ma brzydką sierść, ale na pierwszy rzut oka nie wygląda na bardzo zabiedzoną. Ma wygolony lewy bok, nie widomo po co :/ Z drugiej strony ma posklejaną sierść, co jest dziwne u tej rasy, być może nie chciało im się jej wyczesać. Potrzebna bardzo dobra karma + karma uspokajająca. Zrelaksowany kot szybciej dojdzie do siebie.
Uszy zostały sprawdzone, w wydzielinie z uszu pod mikroskopem o dziwo świerzba brak.
Ma ogromny kamień na zębach, właśnie przez niego prawdopodobnie nawracają te wszystkie infekcje. Trzeba będzie go usunąć koniecznie, ale to dopiero jak jej stan ogólny się poprawi.
Pazurki jej się rozdwajają, a jedna tylnia nóżka jest bardzo obolało i ma w niej ułamane 3 pazury. Prawdopodobnie skacząc po tych schroniskowych kratach w boksie musiała sobie je wyłamać :/
Była bardzo grzeczna, raz tylko zamachnęła się łapą, ale to podczas macania jej obolałych łapek i bez pazurów.
Ma lekkie zapalenie jelit, teraz zbieramy jej kupę i robimy badania, prawdopodobnie jest to spowodowane robakami.

Gwiazdeczka w domu jest bardzo ufna, śpi w łóżku wtulona. Spragniona pieszczot. Ładnie robi do kuwety. Wcina tylko suche, i bardzo dużo pije wody :/ Mam nadzieję, że nie ma nic z nerkami, ale to by chyba wyszło na jej badaniach krwi? Zaraz zresztą je wkleję.

Zapłaciłam za wizytę 10zł. Moja weterynarka poleciła na razie ją doprowadzić do lepszej formy i zacząć faszerować znowu antybiotykami, ale będę to z nią jeszcze dzisiaj konsultowała. Mam do nich pełne zaufanie, uratowały mi wiele kotów, mają bezbłędne diagnozy. ALE skonsultuję z nimi jeszcze ten antybiotyk ;)

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 7:49 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Sobotnie wyniki krwi Gwiazdeczki.
http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs678.snc4/61805_127194083996151_100001166796389_140904_1524310_n.jpg

Proszę nie sugerować się nazwiskiem, doszło do pomyłki w laboratorium, ale to na pewno wyniki Gwiazdeczki.
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 20:26 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zbyt duże zdjęcie zamieniłam na link

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 14, 2010 7:51 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

jak tylko bede mogla to pomoge, nie zostawimy Gwiazdki samej.... cudownie, ze sa wiesci.... co do nerek, to owszem, w badaniach krwi by wyszly podwyzszone parametry mocznika i kreatyniny....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 7:57 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

przydalaby sie karma bez zbóż, moze Orijen, albo Applaws, bo one mają wysoką zawartosc miesa, nie wiem czy ten RC Calm rzeczywiscie daje efekty, moze lepiej Feliway.... no i mięsko surowe, zeby sobie kicia konkretnie pojadla....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto wrz 14, 2010 8:05 Re: Gwiazdeczka ze schronu - nie mamy za co jej leczyc...

Ona nie chce nic innego jeść niż suche :/
Dostała super saszetkę, leżała cały dzień nietknięta. Wczoraj dostałam cielęciny od znajomej, już przemrożona, dzisiaj jej trochę dam, może na to się skusi.

paulina777

 
Posty: 742
Od: Sob sie 11, 2007 12:29
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Loganbar, nfd, puszatek i 57 gości