Rudy jest w karmicielki. Wcisnęłam go jej. Trochę chorował, musieliśmy chodzić codziennie dawać mu antybiotyk w zastrzyku. Strasznie się biedaczek stresował między 20 a 21, bo wtedy zazwyczaj przychodziliśmy. Mam nadzieję, że już mu to przeszło. W przyszłym tygodniu go zaszczepimy.
Drapanie się było spowodowane uczuleniem na pchły. No jak kot uczulony na pchły może być na ulicy
Przezukałam ogłoszenia o zaginionych rudych kotach, ale niestety do żadnego nie pasował. Jedna Pani przyjechała go oglądać aż z Grochowa, ale to oczywiście jednak nie jest jej kot. Bardzo fajna Pani, ciągle szuka tego swojego rudego.
A kociaki, no coż. Tak jak napisałam nie jestem w stanie zająć się kolejnymi kociakami. Zwłaszcza, że nie wiadomo gdzie dokładnie są i czy jeszcze są. Ale jak ktoś ma wolne miejsce w mieszkaniu to zapraszam. Mogę pomóc łapać. Moje kociaki są już tydzień po szczepieniu, więc za jakieś trzy dni będą miały jako-taką odporność. Może nic im nie przywlokę
