Matylda została porzucona przez kogoś w czasie wakacji. Widać że kotka jest domowa, próbuje zbliżyć się do ludzi, zaprzyjaźnić, jednak jej poprzedni właściciele zrobili jej taką krzywdę że stała się nieufna i trochę bojaźliwa. Da się pogłaskać, ale przy bardziej gwałtownym ruchu odskakuje na bok. Po chwili jednak znowu próbuje się zbliżyć. Kotka jest bardzo biedna. Nie ma schronienia, do budki dla kotów boi się wchodzić, więc siedzi przed nią, w krzakach. Wczoraj rano jak wyniosłam jej jedzonko była cała przemoczona i trzęsła się z zimna. Ona nawet nie umie wejść do piwnicy przez okienko piwniczne żeby się ogrzać... Siada tylko przed krzakiem na ziemi i czeka... Kicia jest młodziutka, myślę że ma ok. 2 lat. Karmicielka sądzi że może mieć nawet mniej. Tak bardzo mi jej szkoda, widać że ktoś wyrządził jej krzywdę i trochę potrwa zanim na nowo zaufa... Noce są już niestety zimne, a ja na chwile obecną nie dam rady wziąć jej do domu.
Błagam o jakiś DT dla niej (o DS nawet nie marzę),
bo taka domowa kotka raczej nie przeżyje zimy... 





Ostatnio edytowano Wto paź 19, 2010 18:38 przez
nika28, łącznie edytowano 4 razy