Generalnie staram się nie podawać niedobrych leków, bo najczęściej i tak nie docierają tam gdzie trzeba
Tabletki lukruję, ale z zawiesiną tego numeru się nie da zrobić.
Podawałam bardzo gorzką zawiesinę (sumamed) kilku kotom, masakra. To, czego się nauczyłam, to dwie rzeczy:
- po nabraniu zawiesiny strzykawkę trzeba opłukać i dopiero wsadzić do paszczy kota (wtedy nie poczuje jakie to gorzkie
zanim zacznie się lek podawać)
- trzeba mieć pod ręką strzykawkę z wodą i od razu po podaniu leku 'spłukać' go wstrzykując wodę do paszczy (człowiek popija z własnej woli)
Ale i tak nie zawsze się udawało, jeden kot momentalnie mi rzygał i nie było siły, żeby lek trafił do żołądka
Inne leki ten sam kot przyjmował zawsze normalnie.