Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
annskr pisze:Pewnie po łbie dostanę, ale ....
Czy nie prościej wysterylizować koty, monitorować stado i na bieżaco ciąć nowe ew ciężarne? Nacinać uszka, rozgłaszać to wszem i wobec?
Z doświadczenia wiem, że wtedy często zmienia się stosunek ludzi do blokowych kotów, do takiej ustabilizowanej grupki. Koty zaczynają być rozpoznawalne, "swoje".
Ludzie wiedzą, że ktoś panuje nad stadem, że nie będą się rozmnażać w nieskończoność.
Koty pięknieją - kocice niewyczerpywane porodami i karmienie, kocury ciągłym bójkami i ganianiem za partnerka - zaczynają tyć, błyszczeć.
Nie ma kocich wrzasków - albo jest mniej.
Nie ma kocurzego smrodu.
Koty sa zdrowsze - a widok chorego kota nie w każdym budzi wspólczucie, w większości wstręt i obawę przez "zarazą".
To na zdjęciu wygląda na kociaka (czyli koty są niesterylizowane) z kk - czy wet oglądał oczka? Czy to na pewno efekt tylko trutki?
PS.
Petycję podpisalam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości