Dotychczas mieszkały z pijaczkami- życzliwa osoba nosiła kociaki do leczenia i podawała leki na miejscu.
Niestety, w sumie dwóch oczek nie dało się uratować- czarny nie ma prawego oczka a Sauron lewego. Dzisiaj te oczy zostały usunięte.
Bardzo dawno już nie widziałam tak zapchlonych kociąt

Są bardzo fajne i kontaktowe- czarny to typowy "gadulec" który robi wszystko by zwrócić na siebie uwagę człowieka. Sauron jest nieco bardziej nieśmiały, ale również daje się głaskać.
Czarny miał robiony zabieg z samego rana i w momencie jak byłam w lecznicy był całkowicie wybudzony i już garnął się na ręce

Sauron miał zabieg ok 13-14 i jeszcze się do końca nie wybudził- znaczy się, już się ruszał ale znowu poszedł spać.
Kocurki znajdują się w dwóch domach tymczasowych- czarny u prezes TOZ, Sauron u mnie.
Proszę o wsparcie finansowe na jedzenie i żwirek których nie ma w TOZ w ogóle oraz na opłacenie Oridelmylu

Czarny:



Sauron:




