Największy smakołyk Twojego kotka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 31, 2003 9:43

Rolek właśnie zmienił obiekt westchnień - serca drobiowe :love: Ryżyk już nie papu 8O no chyba że kradziony Hance z pyska :wink:

A swoją drogą to się zbiesił. Czy ja go przekarmiam?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro gru 31, 2003 9:56

Witaj Myszko!
Jeszcze się nie znamy, bo aktywnie "pobywam" tu na forum od wczoraj. Wcześniej podgladałam :oops:
Mnie też zadziwiają te zmiany upodobań. Coś co kiedyś było mniam mniam, robi się fuj, nawet jeśli Gruszka nie je tego zbyt często.
Biegnie człowiek do sklepu, kupuje, myśli, że zrobi frajde, a kota podejdzie do miseczki, powącha i patrząc z wyrzutem idzie w drugą stronę. 8O
No i bądź tu mądra!

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 31, 2003 9:59

Czasem też się zastanawiam, czy osobiście nie zepsułam pyszczadełka. Może za bardzo staram się jej dogodzić i teraz zamiast kota mam francuskiego pieska! :roll:

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 31, 2003 10:31

Mysza pisze:
Jazz pisze:I przyznam Wam się, że jestem w pracy, ale na tym forum jest tak super, że się nie mogę oderwać!

Jak większość z nas :)



Oj taak - jestescie wspaniali Kochani!!!! :) Ja tez tu nieczęsto jestem, choć częsty podgladam :) Mój szefuncio nie był by zadowolony :twisted:
Ninka w zasadzie lubi to wszystko, co znajduje sie u nas na talerzach. To nic, ze własnie opędzlowała swoją miseczkę, to nic, że powoli zaczyna wyglądać jak nadmuchany balonik. Siada ze zniewalająco zmienionym wyrazem pyszczka i wpartruje sie głęboko w oczy, tak, że kęsa nie można przełknąć....:) Oczywiscie dajemy jej spróbować i okazuję się, że tak na prawdę, to wcale nie jest zainteresowana naszym jedzeniem - tak tylko sie wpatrywała w nasze talerze :)Przypuszczam, ze każdy z Was moi kochani wie, jak w jedną minutkę zdrowy, piękny kot potrafi przeistoczyć się w biednego, chudego, zagłodzonego prawie na smierc kiciusia, który od tygodnia nie miał nic w pyszczku :) Tak jest własnie z moim nicponiem najdroższym :). Niech pomyślę:
- oliwki; najpierw wysmaruje nimi uprzednio wymytą podłogę ( chyba za swieży zapach dla niej) potem je wcina
- śmietanka (ale raczej jej nie dostaje ostatnio, bo zaczęła sie drapać po niej)
- hit absolutny: budyń waniliowy
- jogurt naturalny, ale tylko z Zott'a
- Animonda, Animonda, Animonda
- rybcia surowa (jak wejdę do domu z zakupami, to od razu bestia wie w której siatce jest rybeczka i nie odejdzie na krok od niej)
Mruknięcia
Aga&Ninka

Agat

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 16, 2003 8:24
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro gru 31, 2003 10:41

Oj to zagladanie w talerz jest okropnie śmieszne. I do tego teatralne wprost przełykanie śliny, prawie słychać jak spływa do pustego :wink: brzuszka...
Często zdarza mi się jeść na materacu, który "robi" za łóżko. Wtedy kicia łapką łapie za widelec lub łyżkę, ewentualnie obiema łapkami za brzeg miski lub talerza i ciągnie w swoją stronę.
To jest tak komiczne, że można się udławić, w każdym razie zjeść się nie da nie dzieląc się z żebrakiem :ryk:

Jazz

 
Posty: 340
Od: Pt lis 28, 2003 21:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 31, 2003 11:09

Mały nie poprzestaje na błagalnym patrzeniu. Zwykle wydając odgłosy stada głodnych prosiąt wskakuje na talerz i wyjada w tempie ekspresowym. Zanim uda mi się go odciągnąć większość jedzonka jest już wchłonięte :lol: A wtedy zazdrosny Żelek zaczyna domagać się porcji dla siebie... tylko że nie mogę mu nic dać, bo jest uczuleniowcem. Efekt jest taki, że najczęściej spożywam w odosobnieniu, natomiast koty usiłują przedostać się do mnie przez szparę pod drzwiami :lol:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 31, 2003 11:24

Rolek nam do talerza nie włazi - siedzi za to na swoim parapecie i patrzy na nas o tak 8O nawołując "mrrii mrii mrrri mmrriiriii" :lol:

Na początku próbował mi się po nogach wdrapać na stół, ale nie wiem, jak to się dokładnie stało, jakoś musiałam akurat w tym samym momencie co on skakał ruszyć ręką, bo Rolek spadł na podłogę a ja miałam sznyta przez całe wnętrze dłoni. Obyło się bez szycia :twisted: :wink: za to została piękna, pamiątkowa blizna 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sty 03, 2004 13:11

Jazz pisze:Oj to zagladanie w talerz jest okropnie śmieszne. I do tego teatralne wprost przełykanie śliny, prawie słychać jak spływa do pustego :wink: brzuszka...
Często zdarza mi się jeść na materacu, który "robi" za łóżko. Wtedy kicia łapką łapie za widelec lub łyżkę, ewentualnie obiema łapkami za brzeg miski lub talerza i ciągnie w swoją stronę.
To jest tak komiczne, że można się udławić, w każdym razie zjeść się nie da nie dzieląc się z żebrakiem :ryk:



Oj, wcale nie jest :) , ja mam dwa koty i nawet jak jem na stole nie moge sie od nich opedzic, nie nadazam, bo co jednego zrzuce to drugi juz siedzi w talerzu... A jedzonko w miseczce staje sie wtedy niewidzialne 8)

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sty 03, 2004 13:50

Maryla pisze:
sheanan pisze:Tuńczyk
Bita śmietana :)


Rozumiem że najlepiej razem?


Hmmm... nie próbował tego :) Jednak osobno.
Dziś też dowiedziałam się, że mała kota (Zadra- Klara) uwielbia żółty ser. Duży Fiero uważa go za jakąś truciznę ;)
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 03, 2004 17:49

Oprocz typowych kocich frykasow pod postacia mieska i podrobow, Bisou uwielbia sernik na zimno

a obie kotki dostaja szalu na punkcie laserowego wskaznika. Czerwona kropka na wykladzinie to niesamowita dawka energii dla kotek. Oczywiscie chcialbyby ja zjesc....konczy sie to wielka zadyszka i glebokim snem. Od miesiaca bez zmian
pozdrawiamy :)

Bisou&Bijou

 
Posty: 276
Od: Pon paź 20, 2003 13:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 21, 2014 20:23 Re: Największy smakołyk Twojego kotka?

A odgrzebię sobie, a co :)

Fortuna - w kolejności od najnajdajnatychmiast do miaaaauuuu:
1. BANAN
2. Jogurt
3. Sałata.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt lis 21, 2014 20:36 Re: Największy smakołyk Twojego kotka?

Ziemniaki i miodowe płatki do mleka ._______.

Muhikons

 
Posty: 69
Od: Nie lis 10, 2013 10:59

Post » Pt lis 21, 2014 20:44 Re: Największy smakołyk Twojego kotka?

Rączki (uszy) od foliowych reklamówek. Nie mozna zostawić ani na minutkę, bo zacznie obgryzać. Chyba mam nienormalnego kota :cry:
Obrazek

mgj

 
Posty: 11014
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot], kasik66, magnificent tree, Silverblue, Zeeni i 243 gości