"Opiekunka" twierdziła, że oddaje kotka z powodu jego agresji, kocurek jednak nie wykazuje żadnych jej objawów. Daje się brać na ręce, nawet nie wyciąga pazurków. Persik wychował się z innym kotem, bardzo dobrze się z nim dogadywał. Jest wykastrowany.
Ma tylko kilka dni, dt/ds jest mu bardzo, bardzo potrzebny! On nie może wrócić do schroniska

Na zdjęciach jest przybrudzony, ale jest bielusieńki, bez jednej plamki...


Pomocy!