Potem w domu zrobiło się 5 kotów i okazało się, ze o 5 za dużo.
Pani przywiozła kocią mamę z dziećmi do lecznicy i powiedziała, że albo ją zostawi tu, albo na ulicy.
I tak, dzięki pani doktor i bloo, kotki z mamą trafiły do mnie.
Kocia mama jest miłą, mruczącą i cierpliwą kociną. Opiekuje się maluchami, grucha do nich, myje, głaszcze i karmi (mimo, ze jest po sterylce, bo było podejrzenie ciąży). Pozwala dosłownie na wszystko swoim niesfornym dzieciom.
Dzięki temu kociaki, mimo przeprowadzek, najpierw do lecznicy, potem do łazienki pani wet, a potem do mnie są kompletnie bezstresowymi, niczegoniebojącymi się miziakami.
Wszystko robią jednocześnie, jak sterowani
Dlatego wszystkie mają imiona na B i nazywają się Bracia B lub Banda B.
Są zdrowe i grubiutkie i mają bardzo gęste, puszyste, błyszczące futerka w różnych kolorach.
Nie będę oryginalna - szukamy domów.
Bardzo chciałabym, żeby kocia mama trafiła do swojego domu. Jest taka kochana.
Dzisiaj zrobiłam kilka zdjęć, nie są zbyt dobre, ale juz widac na nich, ze kociaki są piękne.

Lara Scarlet Johanson


Pierwszy z braci B - Bąbel - mamisynek - jest najmniejszy i pewnie najmłodszy.


Drugi z braci - Batonik - wiecznie zdziwiony ssacz. Sympatyczny i ciekawski


Trzeci brat B - Bubu - największy misiek - piękny z białym brzuszkiem i w pończochach i skarpetach. A pysio ma po prostu cudny.


Czwarty brat B - Brysio - zakochany w ludzkich kolanach - mruczy, całuje i łapie łapkami za ręce. Kochany buranio. Duży i silny. Plecki ma całkiem czarne a po bokach futerko zakończone jest takim jasnymi płomykami.
Zapraszamy do wątku i ewentualnie do pomocy w ogłaszaniu.




















