Witajcie,
Przykro mi, że w takich okolicznościach zawitałam na to forum. Mam nadzieję, że są tu jacyś tyszanie, którzy być może widzieli kotkę mojej Mamy.
Wczoraj w nocy Fibi czmychnęła przez uchylone okno w Tychach, na os. K. Tęskni za nią opiekunka, bardzo płacze za nią brat Bilbo.
Kotka jest wykastrowana, udomowiona, ale bardzo nieufna w stosunku do ludzi (była źle traktowana zanim trafiła do dobrego domu). Ma ok. 10 miesięcy i od kiedy jest z Mamą (listopad ub.r) nie wychodziła na zewnątrz, najprawdopodobniej nie będzie wiedziała jak wrócić.
Oto jej zdjęcie z grudnia 2009, bardziej aktualnego nie mam. Kocia jest nieco większa teraz, ale umaszczenie dokładnie to samo, sylwetkę ma smukłą, pyszczek szczupły i podłużny.
Gdyby ktoś zauważył kotkę w piwnicy, u siebie w ogródku, w okolicach śmietnika (pewnie będzie szukać jedzenia za dzień, czy dwa) bardzo proszę o kontakt na maila gazetowego:
pani.serwusowa@gazeta.pl, albo tu na forum.
Przeczytałam wątek kobiety, która znalazła kotkę, przekazałam Mamie wszelkie wskazówki. Bardzo dziękuję za wszelką pomoc.