Witam,
Od jakiegoś czasu wspieram starszą panią która kiedyś prowadziła fundację, a teraz została w maleńkim mieszkanku z 11 kotami (rok temu było ich 21).
viewtopic.php?f=1&t=92554&p=6062397#p6062397
Zakładam oddzielny wątek dla jednego z kotów.
Kilka tygodni temu ktoś z jej bloku podrzucił jej około rocznego kocurka. Kitek m a na imię Maciuś. Ma około 10-11 m-cy. Znalazł go jeden z sąsziadów - prawdopodobnie został wyrzucony z domu. Maciuś jest łagodnym oswojonym kocurkiem. Jest szarym buraskiem w centki.
Był u już u weta, został gruntowanie przebadany - zdrowy jak rydz (test na białaczkę - ujemny). Został już też wykastrowany.
Niestety domownicy nie polubiły nowego lokatora. Urządzają bójki, przeganiaja Maciusia z kąta w kąt. Maciuś boi się póś nawet do kuwety...
P. Basia jest zrozpaczona i nie wie co robić. mieszkano jest maleńkie (zo metróe, jeden pokój) więc nie można Maćka odizolować...
Nie mam jeszcze zdjęć, ale postaram się o nie w tym tygodniu.