» Sob lip 14, 2012 17:16
Re: Radlin/Rybnik: zabijają koty "przy szopie" !
U pani Ireny nic się nie zmieniło, koty chorują, ona je leczy na kredyt u weterynarza, spłaca chwilówki, które wzięła bo nie ma na jedzenie nawet dla siebie. Kotów u niej jest teraz 11. Mają biegunkę. Dwie kotki powinny być natychmiast wysterylizowane bo wychodzą, można zrobić to za miejskie pieniądze ale gdzie przetrzymać kotki po sterylce skoro tam biegunka, w dodatku czy mogą iść na zabieg mając styczność z chorobą. Teraz śmierć grozi nie tylko kotom ale i samej pani Irenie bo pod jej adresem tez padają pogróżki ze strony sąsiadów. Nie rozumiem zachowanie miasta, w końcu to małe miasteczko, wielkości dzielnicy, które się strasznie usamodzielniło, chwiali się osiągnięciami, jakimiś medalami a taka panią Irene traktują jak swojego wroga i ją gnoją, a ona jest właśnie ich wizytówką. Kiedy ktoś usłyszy Radlin pomyśli o Pani Irenie i spalonych kotach a nie tablicy multimedialnej ufundowanej przez kogostam.
Proszę was, czy kto może pomoc, czy ktoś może wziąć koty na tym-czas? Pomoc finansowo żeby spłacić dług z leczenia? Koty są małe, mają szanse na adopcję, ale jeśli przechorują młodość, i będą niedożywione to ta szanse stracą, a za chwile będą następne mioty i straż miejska znów wezwie panią Irene żeby je wzięła bo jak nie to zrobią z nimi porządek - tak właśnie trafiły do niej te mioty.