Niedługo minie rok, a wydaje się, że to tak niedawno
.
Tyle rzeczy mi o niej przypomina - jej bananki, różowy kocyk, a jakiś czas temu znalazłam zieloną myszkę, którą bawiła się w środę przed śmiercią...
Kilka dni temu znalazłam kotkę, bezdomną, totalnie oswojoną - koleżanka wzięła ją na ręce i włożyła do transportera. W samochodzie wyjęłam ją, a ona mruczała i mnie ugniatała, chociaż była przerażona, aż spociły jej się łapki. Spojrzałam na nią i zobaczyłam Iskierkę, szylkretkę z tą rudą strzałką na głowie... a ja miałam na sobie tą samą bluzę, którą miałam w schronie przy pierwszym spotkaniu z Iskierką. Iskierka też się tak wczepiała w tą bluzę...