JoKoT prosi o wsparcie finansowe 70kotów w tragicznym stanie

Dla tych co to je ukradłam, to się jednak poprawiło :wink:

Nooo ... mam taki egzemplarz w domu :wink:

ale ile ich tam zostało

Cały wielki pokot :cry:

Poprawiło się o tyle, że te kotki nie będą rodzić, że kilkadziesiąt płodnych kotów nie będzie się między sobą rozmnażało. To dużo.

Poprawiło się o niebo dla wszystkich "ukradzionych". Jasne, że to kropla w morzu. Chyba wszyscy dobrze wiemy, że i tak nie uratujemy całego świata - ale możemy zmienić świat dla jednego kota, jednego psa...

Agneska pisze:Szczerze mówiąc, to chyba była to moja naiwność.
Córka pani M. szukała na forum miau kierowcy, żeby zawieźć dwa koty na sterylkę do Koterii. Zaoferowałam wtedy transport, później kolejny, a jeszcze później JoKot zaproponował sterylizacje płodnych kotow z tamtego domu.

I tak wolontariusze poświęcili mnóstwo czasu, pracy, pieniędzy, aż się pani M. i jej córce zaczęło wydawać, że wolontariusze mają obowiązki, a pani M. ma prawa. I rozpoczęła się eskalacja żądań.
To tak w telegraficznym skrócie.

No tak - daj palec... :evil:

Nie Twoja naiwność, tylko chęć pomocy tym biednym kotom. Wykonaliście wszyscy ogrom pracy.

Pytałam głównie pod kątem, co doprowadziło szanowną panią M. do stawienia czoła faktowi, że potrzebuje pomocy. Jeżeli te okoliczności nadal trwają/powtórzą się, być może jest możliwe dojście z nią do porozumienia. Kiedy zobaczy znowu, jak to jest bez pomocy i że nie potrafi poradzić sobie z sytuacją.
Oczywiście z pierwszej ręki wiecie to lepiej, ja tylko teoretyzuję.

super

dziewczyny się napracowały a baba ma to gdzieś i dalej męczy koty masakra w schroniskach zaludnienie a domów tymczasowych brak hotele drogie a koty u tej wariwtki cierpią no szlag mnie trafia jak pomyśle że są tacy ludzie którzy zbieraja koty bo niby im żle a zgotowują im gorszy los niż na wolności miały

Matko kochana!!! czy ktos może wie co się dzieje w tej sprawie?
To trzeba by straż dla zwierzat zawiadomić albo TOZ!!!!

O cholera

A gdyby tej kobiecie kotki podprowadzać po jednym, tak za pazuchą? Oczywiście, gdyby były domy tymczasowe chętne do pomocy. Może się nie doliczy.... Rozumiem, że ona ich nie leczy? Jak ona tłumaczy tak dużą ich ilość? Narozmnażała?

**Adopcje: 11 >>**

myślę,że tak.

Nazbierała jakichś bied, część pewnie podrzucili ludzie (na zasadzie: ta pani opiekuje się kotkami, to kolejnym też się zajmie - więc szuuu kotka przez płot), część niestety urodziła się u niej

zaznaczę sobie :roll:

moze by faktycznie zwinąć jednego czy kilka kotów? zając czymś babkę i fiuu kota :twisted:

gerardbutler pisze:moze by faktycznie zwinąć jednego czy kilka kotów? zając czymś babkę i fiuu kota

Miejcie w pamięci, że jej córka czyta miau :!:

Po drugie - nie, z nią się nie da dojść do porozumienia, zbieractwo to choroba. Po trzecie - łatwo powiedzieć "odebrać". Bo odebrać oczywiście można, tylko co potem zrobić z kilkudziesięcioma chorymi kotami?

czyta miau :?:

to powinna się nauczyć jak się opiekować kotami :!:

wprawdzie nie każe jej od razu kupować orjena czy bozity dla kotow niech kupi i karme z tesco ale niech koty beda najedzone niech chodzi z nimi doo weta leczyć je i niech im kurw...sprząta że by w gównach nie siedzialy :!:

**Adopcje: 11 >>**

Dziewczyny Ja-Ba szuka kogoś do wizyty "przed" w Legionowie. Nie znacie kogoś. Byłą jakaś kobitka tu an wątku co to pomagałą na miejscu przy serockich kotach.Moze ona kogoś zna lub samam mogłaby.

gerardbutler pisze:czyta miau to powinna się nauczyć jak się opiekować kotami wprawdzie nie każe jej od razu kupować orjena czy bozity dla kotow niech kupi i karme z tesco ale niech koty beda najedzone niech chodzi z nimi doo weta leczyć je i niech im kurw...sprząta że by w gównach nie siedzialy

Córka pani Magdy bywa na forum, od wielu miesięcy nie pisze w wątkach, jedynie przysyła pw (BTW, bardzo proszę o nie przysyłanie mi pw, nie napiszę żadnych sprostowań, bo nie piszę nieprawdy. Wręcz przeciwnie - ograniczam swoje wypowiedzi, aby nie używać dosadnych określeń na to, co widziałam, słyszałam i czułam.)

Wystarczy użyć forumowej wyszukiwarki, aby odnaleźć zarówno numer telefonu i adres mailowy. Hasło "Serock" nie jest aż tak popularne, żeby zajęło to więcej niż kilka minut.
Przypominam, że w internecie nikt nie jest anonimowy.
Natomiast, gdyby annarella zechciała edytować swoje posty - dysponuję 'printscreenami'.

A forumowiczów bardzo proszę o zaprzestanie żartów nt. "ukradzionych kotów" - niestety, nie przez wszystkich są one odbierane jako żarty.

JoKoT prosi o wsparcie finansowe 70kotów w tragicznym stanie

Kto przegląda forum