Dziewczynka - drobniutka, myślałam, że to kociak. Bardzo miziasta, tuli się do człowieka;

Ma kłopot z oczkami, słabo widzi. Więcej napisze o niej Dorcia44. Koteczka ma kilka dni na znalezienie DT. Inaczej wraca na ulicę - niestety...
Dwóch chłopaków. No normalnie powalili mnie na kolana - takie miziaste kocury: nie mogłam im zrobić zdjęć, bo były baranki, głaski, baranki. O właśnie tak:



"Kocur nr 1".
(Nie mogłam mu zrobić więcej zdjęć - ciągle w ruchu, ciągnie do ludzkich rąk.)
i



Kocur nr 2, który nietrzymany do zdjęcia natychmiast wskakuje na kolana...i "głaszcz mnie, głaszcz proszę..."
Szkoda takie koty wypuścić, jak "dzikusy". Może ktoś ma wolne oczko w swoim DT???? Kocurki mają jeszcze mniej czasu niż koteczka.
Wiem, że to brzmi jak szantaż

Edit: literówka