ewaf dzisiaj byla z wizyta u kobiety, ktora jest bezrobotna, bez wlasnego lokum, a pod opieka ma ok 30 kotow...
ale od poczatku....
W niewielkiej wsi na Zywiecczyznie mieszka okolo 40-letnia kobieta z
ogromna gromada kotów. Mieszka w takiej przybudówce na terenie posesji
bylych tesciów, bez wody i pradu. To efekt ciagnacego sie od lat
sporu rodzinnego, ale to juz osobna sprawa.
W tej przybudówce pani ma ponad 20 niewychodzacych kotów. Polowa jest
niewysterylizowana... Koty sa w zlym stanie, chore. Zdjecia nie oddaja
grozy sytuacji. To malutka nora, wszedzie sa kocie odchody, którymi
posklejana jest siersc zwierzat.
Do tego na posesje schodza sie na jedzenie koty z calej okolicy. Pani
nie ma pieniedzy, wiec te koty nie zawsze sa najedzone. Zabijaja wtedy
ludziom kurczaki. Skarg jest wiele, a wiadomo, ze jak to na wsi, moze
któremus z mieszkanców przyjsc do glowy radykalne rozwiazanie
problemu...
Kobieta jest juz wymeldowana, grozi jej eksmisja. Upiera sie, zeby tam
zostac, bo co z kotami... Bledne kolo.
Dla tych kotów pilnie potrzebne sa domy tymczasowe. To jedyna szansa na
zycie dla nich. Problem w tym, ze pani nie chce ani jednego oddac. Nie dociera do niej ze ograniczneie ilosci kotow, to dla jej i ich dobra, bo nie stac jej na utrzymanie. Miec koty to nie sztuka, trzeba zapewnic im godne zycie, wolne od chorob, pasozytow, wyzywic je. Upiera sie przy swoim nie rozumiejac ze je krzywdzi.
Przeciez i jej zyloby sie latwiej.
Koty docelowo poszlyby do adopcji, juz zdrowe, do konca zycia mialaby godne warunki.
Pomijam fakt niezgody w jej otoczeniu, gdzie kazdy czyha na nia i na koty.
zdjecia
(kazde otwiera sie w wiekszym formacie)




zrobilam kotom zblizenia ze zdjec


zasmarkane maluszki




apelujemy o dt
tutaj pomoc potrzebna jest szybko
dzisiaj Ci ludzie szarpali sie w powodu kotow, nie baczac na to ze ktos obcy to widzi
prosze o pomoc