Witam wszystkich serdecznie po dosc dlugiej nieobecnosci, ale to bylo spowodowane brakiem czasu i dostepu do netu
Kilka zdan o Warce, juz bylo tak dobrze, byla zgloszona do adopcji ,choc nikt o nia nie pytal
az tu nagle w ub.srode Wareczka zaniemogla czyli brak calkowity apetylu, mala aktywnosc wrecz osowialosc i duze problemy z chodzeniem.
Wiec zaraz do weta co jest, zrobiono wszystkie badania czyli USG, morfologia. biochemia i glukoza, wszystko super oprocz cukru grubo ponad 400 to szok.
Do niedzieli jezdzila codziennie a nawet 2 razy, od razu zastosowano insuline ale w malych dawkach, teraz kilka razy ma mierzony poziom cukru nic sie nie obniza choc dawka zwiekszona i podawana 2 razy dziennie.
Sugestia wetow jest taka ze moze jest uszkodzona trzustka w wyniku tego wypadku, USG tego nie pokaze jedynie badanie krwi ktore trzeba wyslac do Warszawy bo tam wykonuja tego rodzaju badania.
Wareczka od soboty wieczora odzystkala apetyt je juz sama i chetnie z czego p.wet i my oczywiscie sie b.cieszymy, zalatwia sie juz tez normalnie.
I co jeszcze istotne w tym wszystkim, zaslably tylne nozki a zwlaszcza ta operowana, i dzis w rozmowie tel.p.wet po zaglebieniu sie w problem uwaza ze moze tak sie dziac przy cukrzycy, tak reaguja zwierzeta. Jutro konsultacja z wetem ktory operowal nozke.
Nie wiadomo czy wczesniej miala wysoki cukier czy nie, nikt nie badal bo nie bylo takiej potrzeby, a po jednej i drugiej operacji wszystko pieknie sie goilo.
Biedna ta Wareczka tyle sie juz wycierpiala i bylo juz ok. a tu znow choroba i tyle razy pobranie krwi na cukier kilka razy dziennie i insulina
Moze ktos nam cos podpowie, moze mial ktos kotka z cukrzyca bardzo prosimy o jakies porady
ze swych doswiadczen.